O tym, że Piotr Kowalski jest tytanem pracy raczej nikogo nie trzeba przekonywać. Zasadność powyższego stwierdzenia potwierdza jego dorobek, który pomimo młodego wieku tegoż twórcy już teraz wypada uznać z imponujący. Wrażenia z lektury? Chciałoby się rzec, że „bondowskie”, bo mieszane.