"Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój" - recenzja trzecia

Autor: Krzysztof Drążek Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 07-05-2010 09:53 ()


 

 

To miał byś kolejny zwykły dzień w szkole. Dopóki nie zniknęli wszyscy powyżej 15 roku życia. Tak się zaczyna historia książki ”Gone: Faza pierwsza: Niepokój” napisana przez Michaela Granta, współautora takich hitów na rynku amerykańskim i brytyjskim, jak „Animorphs” czy „Everworld”.

Głównymi bohaterami „Gone” jest kilkoro nastolatków, którzy nagle odkrywają, że ich świat został pozbawiony dorosłych oraz otoczony barierą. Centrum odgrodzonego terenu stanowi elektrownia atomowa. Niektórzy próbują wykorzystać chaos, by zdobyć wielką władzę. Część dzieciaków ma także różne nadnaturalne moce, jak: telekineza, niezwykłe leczenie, tworzenie światła z niczego, a nawet teleportacja!

Główną postacią książki jest Sam Temple. To zwykły chłopak, który potrafi zrobić to, co trzeba i kiedy trzeba. Kiedyś podczas wycieczki szkolnej uratował autokar z uczniami, przejmując kierownicę, kiedy kierowca dostał zawału serca. Niedługo po tym wydarzeniu odsunął się w cień, jednak teraz dawna popularność dała o sobie znać. Jednakże Sam nie pragnie władzy, co wykorzystuje inny nastolatek o imieniu Cain.

Cain jest czarnym charakterem „Gone”. To chłopak z prywatnej szkoły niedaleko Perdido Beach. Pragnie on władzy nad resztą dzieciaków i nie cofnie się przed niczym. Już niedługo po zniknięciu dorosłych zaczyna przejmować kontrolę nad miasteczkiem. Jest to niejako na rękę Samowi, który może swobodnie zająć się tajemniczym zniknięciem dorosłych. Temple orientuje się jednak wkrótce, że Cainowi nie zależy na dobru młodych mieszkańców miasteczka. W przyszłości wyniknie z tego konflikt między nimi.

Samowi prawie zawsze towarzyszy Astrid - najmądrzejsza uczennica w szkole, uczęszczająca na wszystkie szkolne zajęcia pozalekcyjne. Pomaga mu ona rozwikłać tajemnicę i wydostawać się z różnych tarapatów. Jak nietrudno się domyśleć, główny bohater potajemnie się w niej podkochuje.

Taki jest ogólny zarys fabuły i krótka charakterystyka bohaterów książki. Muszę przyznać, że nie byłem pewien, czy recenzowana powieść mnie wciągnie. Należę do czytelników literatury głównie fantasy, gdzie bohaterami są: krasnoludy, elfy, czarodzieje i im podobni ludzie i nieludzie. Tu zaś mamy do czynienia z utworem dla młodzieży, z fabułą umieszczoną w miasteczku na Zachodzie. Jednak już po kilku pierwszych stronach moja niepewność ulotniła się, bo po prostu „wsiąkłem” w tę książkę.

Historia jest napisana bardzo ciekawie, prostym i przystępnym językiem. Jest wciągająca i co ważniejsze spójna. Narracja w książce jest prowadzona w trzeciej osobie, co daje nam, moim zdaniem, szerszy opis sytuacji, niż dałaby narracja pierwszoosobowa. Jest także sporo żywych dialogów, które wraz z opisami pozwalają się wczuć w opowiadaną historię. W konsekwencji trudno było mi się oderwać od książki (zdarzało mi się nawet brać ją do szkoły, by poczytać na przerwach, co nie zdarza mi się często).

Spodobała mi się historia młodych ludzi. Polecam ją każdemu, kto ma ochotę przeczytać sprawnie napisaną książkę, pełną tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji.  Teraz po skończeniu jej mam pewien niedosyt, bo chciałbym więcej. Pocieszeniem jest to, że przede mną kolejny tom. 

 

 

Tytuł: Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój

Tytuł oryginalny: Gone

Autor: Michael Grant

Tłumaczenie: Jacek Drewnowski

Wydawca: Jaguar

Miejsce wydania: Warszawa

Data wydania: 23 września 2009 r.

Liczba stron: 528

ISBN-13: 978-83-60010-96-9

Cena: 34,90 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...