„Flash” tom 3: „Misterne plany” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 10-06-2024 22:47 ()


Od momentu swojego debiutu w przełomowym czwartym numerze magazynu „Showcase vol.1” (5 lipca 1956 r.) Barry Allen nie narzekał na brak zajęć i obowiązków. Przejawiało się to zresztą jego permanentnymi spóźnieniami, jakby na przekór mocy szybkości, którą ów heros dysponował. Nie inaczej sprawy mają się również współcześnie, co wymusiło przysłowiową zmianę warty w roli protagonisty niniejszej serii.

Wspomniany dołączył bowiem do Międzywymiarowej Ligi Sprawiedliwości, starannie wyselekcjonowanej formacji, zmuszonej zmierzyć się z kolejnym zagrożeniem na skalę całokształtu stworzenia (o czym więcej w obu odsłonach „Mrocznego Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach”). Toteż w roli głównego dysponenta Mocy Prędkości Ziemi-1 ponownie odnalazł się dobrze znany miłośnikom Szkarłatnych Sprinterów Wally West (zob. pierwszy tom niniejszej serii). Ów koncept był zresztą sensowny, bo przecież niegdysiejszy Kid Flash, po domniemanym „zgonie” Barry’ego w trakcie „Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach”, przejął jego funkcję i przez ćwierć wieku „naszego” czasu cieszył się znaczną sympatią czytelników. Wybór jego osoby był zatem naturalnym rozwiązaniem, a poprzedni tom niniejszej serii zdawał się zasadność tej decyzji potwierdzać.

Tak też można było mniemać na podstawie pierwszych (a przy tym zamkniętych) fabuł zebranych w „Misternych planach”. Upojony powrotem do swojej dawnej funkcji Wally sprawia bowiem wrażenie doskonale się w niej odnajdującego. Tego stanu rzeczy nie zaburzają nawet drobne „wtopy”, takie jak m.in. nierozstrzygnięte starcie z Władcą Luster tudzież utrata międzywymiarowej bieżni. Ponadto życie rodzinne Wally’ego wręcz kwitnie, co tym bardziej go uskrzydla. Dodajmy do tego wzorcowe relacje ze współpracującym z nim Waltherem „Kid Flashem” Westem, a otrzymamy pełnię szczęścia, której Stan Lee, tworząc na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku nową wówczas generację herosów, unikał jak ognia. Z drugiej strony przepis na trawionego niekończącymi się problemami bohatera w typie Matta „Daredevila” Murdocka czy permanentnie odrzucanych przez społeczeństwo wychowanków Charlesa Xaviera również ma swoje ograniczenia. Dlatego szczęśliwy i życiowo spełniony heros nie jest niczym złym, o ile będzie tylko przez scenarzystę umiejętnie prowadzony.

Pech w tym, że w przypadku tegoż zbioru nie sposób o takim prowadzeniu mówić. Im dalej bowiem w tok zebranych tu opowieści, tym zwiększa się poczucie przyswajania utworów, na które Jeremy Adams (tj. szanowny pan scenarzysta) nie zdołał wygenerować z siebie sensownych pomysłów. Liczna obsada (w tym „niezbędnik” opowieści z udziałem Flasha, czyli hanza Łotrów) nie zostaje właściwie zagospodarowana i stanowi raczej swoistą zasłonę dymną dla braku zajmujących fabuł. Przy tej okazji przypomina się zaprezentowany także u nas staż Joshuy Williamsona, który również nie zawsze proponował tylko i wyłączne emocjonujące i sprawnie rozpisane historie (vide „Flash: Burza doskonała”). Jednak przy okazji tego typu spadków formy (na ogół zresztą trudnych do uniknięcia przy długich stażach) w tych opowieściach rzeczony zawierał tzw. smaczki, na których bazie już w kolejnych odsłonach powierzonej mu serii kreował przekonujące fabuły. W niniejszym wydaniu zbiorczym takich zaczynów na udane narracje niestety brak, a im dalej, tym trudniej opędzić się od poczucia, że Adams wprost doczekać się nie mógł finału poszczególnych epizodów swojego autorstwa. Stąd przynajmniej na tym etapie swojej pracy nie okazał się on ani Markiem Waidem (autorem przygód Wally’ego w latach 1992-2000), ani również Geoffem Johnsem (lata 2000-2005).

Spisali się za to uczestniczący w tym przedsięwzięciu ilustratorzy, których co prawda trudno byłoby uznać za m.in. niesłusznie przegnanego z DC Comics Ethana Van Scivera (zob. „Flash: Odrodzenie” w ramach kolekcji „Bohaterowie i Złoczyńcy”); w ich jednak przypadku twórczy entuzjazm i warsztatowe przygotowanie z miejsca jest dostrzegalne. Stąd mizerię fabularną kompensuje na ogół staranna i obfitująca w „dopieszczone” detale warstwa plastyczna. Przed nami już tylko jedno wydanie zbiorcze tej odsłony serii z udziałem dysponentów Mocy Prędkości. Jeremy Adams nie ma zatem zbyt wiele czasu na pokazanie swoich możliwości od znacznie lepszej strony niż w niniejszym zbiorze.

 

Tytuł: „Flash” tom 3: „Misterne plany” 

  • Tytuł oryginału: „The Flash vol.18: The Search for Barry Allen”
  • Scenariusz: Jeremy Adams
  • Szkic: Fernando Pasarin, Will Conrad, Serg Acũna
  • Tusz: Matt Ryan, Will Conrad, Serg Acũna
  • Kolory: Jeromy Cox, Hi-Fi, Peter Pantazis, Matt Herms
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Marek Starosta
  • Redakcja merytoryczna: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 27 czerwca 2023 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 24 kwietnia 2024 r.
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Format: 167 x 255 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 192
  • Cena: 89,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego zamieszczono pierwotnie w miesięczniku „The Flash vol.5” nr 780-782 (maj-lipiec 2022) i 787-789 (grudzień 2022-luty 2023) oraz „Flash Annual 2022” (październik 2022).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus