XXX lat TM-Semic!

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 05-06-2020 11:02 ()


Być może trudno w to uwierzyć, ale dziś właśnie upływa równo trzydzieści lat od ujawnienia się pewnej inicjatywy wydawniczej. Dodajmy, że inicjatywy szczególnej, która z czasem wyewoluować miała w – nie bójmy się tego słowa – legendarne wydawnictwo TM-Semic!

Miało to miejsce na łamach bardzo naonczas poczytnego „Świata Młodych”, a dokładnie w numerze z wtorku 5 czerwca 1990 roku. To właśnie w tym wydaniu „Harcerskiej Gazety Nastolatków” zamieszczono reklamę wprost wskazującą, że już niebawem polskich odbiorców komiksowych produkcji czeka mnóstwo czytelniczej frajdy! Czas był zresztą ku temu znakomity, bo za sprawą wydawnictw takich jak Orbita czy AS-Editor mogliśmy nareszcie zapoznać się ze znacznie obfitszą niż jeszcze do niedawna ofertą zachodnich przedruków. Mimo że „Thorgal”, „Szninkiel”, „Hugo” czy „Conan” przynajmniej na części ówczesnych odbiorców wywarły piorunujące wręcz wrażenie, to jednak wciąż brakowało jakże rozległego segmentu komiksów superbohaterskich.

Przez pewien czas zdawać się mogło, że to drugi ze wspomnianych wydawców podejmie się zadania przybliżenia czytelnikom nad Wisłą i Narwią tytułów z udziałem odzianych w trykoty specjalistów od oklepywania facjat różnej maści oprychów. Wszak to właśnie AS-Editor wprowadził do księgarskiej oferty pierwszy (i niestety ostatni) epizod czteroczęściowej miniserii „Elektra” z bardzo istotny udziałem Matta „Daredevila” Murdocka. Rychło jednak okazało się, że to właśnie wspólna inicjatywa Stanisława Dudzika i Waldemara Tevnella (we współpracy ze szwedzkim koncernem wydawniczym Bonnier) zaowocowała polskimi edycjami m.in. takich tytułów jak „Spider-Man”, „The Punisher”, „Superman” i „Batman”. Efekt był taki, że ostatnia dekada XX wieku upłynęła komiksowej części Polski właśnie pod znakiem TM-Semic.

Ów owocny czas przejawił się nie tylko setkami najróżniejszych tytułów (w tym nie tylko superbohaterskich), ale też walnie przyczynił się do ukształtowania gustów wielu spośród współczesnych odbiorców oferty takich m.in. wydawnictw jak Egmont Polska, Mucha Comics czy koncern Hachette. Można zatem śmiało rzec, że ów rynkowy byt to nie tylko nostalgiczne wspomnienie i masa archiwalnych tytułów, ale też popkulturowy fenomen, bez którego nie sposób wyobrazić sobie historii komiksowego medium na polskim gruncie. Redakcja TM-Semic (na „pokładzie” m.in. „rednacz” w osobie Marcina Rusteckiego oraz Arek „O Tysiącu Imion” Wróblewski) wykonała znakomitą robotę i tego jej przedstawicielom nigdy się nie zapomni.

Na marginesie warto nadmienić, że czas jakiś temu podjęte zostały starania na rzecz uświetnienia niniejszej rocznicy w formie tzw. Semiconu. Według założeń tego przedsięwzięcia spotkanie, do którego dojść miało jutro, obejmowałoby m.in. rozmowę z przedstawicielami szanownej Redakcji oraz sesję zdjęciową w dawnych pomieszczeniach siedziby wydawnictwa przy ul. Rzymskiej 18 A w Warszawie. Wątpliwa „niespodzianka”, którą okazała się dla świata pandemia, uniemożliwiła realizację tego zamierzenia. Niewykluczone jednak, że pewnego, niezbyt odległego dnia będzie jeszcze szansa do tego przedsięwzięcia powrócić. A na razie raz jeszcze Najlepszości Wszelakiej na okazję Święta TM-Semic!


comments powered by Disqus