„Conan – Miecz Barbarzyńcy” tom 1: „Kult Kogi Thuna” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 26-05-2020 21:41 ()


Wraz z początkiem bieżącego roku polski oddział Egmontu zaproponował fanom komiksowych emanacji dorobku Roberta E. Howarda swoiste nowe otwarcie. Pretekstem ku temu stało się ponowne przejęcie praw do adaptowania (a przy okazji także wzbogacania) realiów ery hyboryjskiej przez wydawnictwo Marvel. Tym sposobem „miejscowy” czytelnik otrzymał możliwość zapoznania się z aż trzema współcześnie realizowanymi tego typu przedsięwzięciami.

Po opowieści przybliżającej dzieciństwo i młodość tytułowej bohaterki „Królowej Czarnego Wybrzeża” („Era Conana: Bêlit”) oraz pierwszej „połowy” interpretacji mocarnego Cymeryjczyka w wykonaniu Jasona Aarona („Conan Barbarzyńca: Życie i śmierć Conana”) ofertę wzmiankowanego wydawnictwa uzupełnił kolejny zbiór przybliżający losy tej postaci. Tym razem pod wielce zobowiązującym tytułem wprost nawiązującym do uznawanej przez wielu za najlepszą komiksową realizację z udziałem Conana (po więcej szczegółów odsyłamy do publikowanej przez Hachette kolekcji „Conan Barbarzyńca”). „Conan – Miecz Barbarzyńcy” (bo o tym tytule oczywiście mowa) rozgrywa się w czasach, gdy liczący sobie ledwie dwadzieścia wiosen Cymeryjczyk wciąż ma przed sobą jeszcze długą wędrówkę nim będzie mu dane zasiąść na tronie Akwilonii. Na razie bierze on udział w bitwie morskiej, po której jako jedyny ocalały dryfuje na resztkach zatopionego okrętu. Po bliżej nieokreślonym czasie (notabene umilanym sobie przezeń konsumpcją rekiniego mięsa) zostaje on przejęty przez żeglującą po Morzu Zachodnim piracką jednostkę. Wymuszoną pieczę przejmuje nad nim jeden z więźniów morskich rabusiów imieniem Suty i za sprawą jego starań oraz ponadprzeciętnej witalności Conan wraca do pełni swojej ówczesnej formy. Dalszy rozwój wypadków sprawia, że zarówno on, jak i jego niedawny opiekun, lądują na wybrzeżu Stygii i to właśnie tam napotykają akolitów tytułowego kultu Kogi Thuna. Dodajmy, że usposobionych według norm zdecydowanie odmiennych niż dajmy na to misjonarze przyjaznego ludzkości Mitry. Konflikt jest zatem nieunikniony; choćby z tego względu, że Cymeryjczyk staje się dysponentem mapy wskazującej miejsce przechowywania skarbu prastarej, zaginionej cywilizacji.

Awanturniczy charakter tej opowieści trafnie ujmuje naturę literackiego pierwowzoru. Za to scenarzyście tego przedsięwzięcia (w tej roli odnalazł się znany u nas m.in. z albumu „Hawkeye kontra Deadpool” Gerry Duggan) należy się uznanie; nawet jeśli nie jest to opowieść najwyższych lotów. Fani takich historii jako wzmiankowana „Królowa Czarnego Wybrzeża” czy opowiadań zebranych w tomiku „Zemsta Czarnego Vulmei” prawdopodobnie docenią bezpretensjonalność i lekkość, za których sprawą nakreślono ramy świata przedstawionego „Kultu Kogi Thuna”. Znać tu ponadto tropy, którymi podążył Karl E. Wagner w powieści „Conan i Droga Królów”, a nade wszystko echa pierwszego w dziejach opowiadania heroic fantasy, tj. „Królestwa Cieni” (zob. „Kull: Banita z Atlantydy”). Mamy tu bowiem wprost zasygnalizowane odniesienia do zmiecionej w efekcie tzw. wielkiego kataklizmu Valuzji oraz wojny na wyniszczenie, do której doszło niezliczone wieki przed erą hyboryjską między młodą jeszcze ludzkością a rasą zmiennokształtnych (a przy tym biegłych w czarnej magii) gadoidów. Nie wyjawiając nadmiernie szczegółów, można zaryzykować twierdzenie, że wielbiciele nastrojowości zbliżonej do tej ze stronic „Czarnoksiężnika z Lemurii” Lina Cartera, pierwszej filmowej adaptacji perypetii Conana czy właśnie tekstów z udziałem Kulla („Kot i czaszka”) także przy lekturze niniejszego zbioru mają szansę odczuć znajome buzowanie endorfin.

Co do warstwy plastycznej to jest niezgorzej, choć przyznać trzeba, że najęty do jej rozrysowania Ron Garney miewał w swoim dorobku lepsze realizacje. Dość wspomnieć zaprezentowaną w ramach „Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela” (t. 164) historię „Daredevil: Chinatown” według scenariusza Charlesa Soule’a. Przynajmniej w przekonaniu piszącego te słowa była to najbardziej udana prezentacja plastycznych możliwości tego autora i aż żal, że także w przypadku „Kultu…” nie zdecydował się on na użycie analogicznych „chwytów” wizualnych. O ile bowiem w opowieści z udziałem „Śmiałka” przestrzenność wnętrza kadrów została trafnie ujęta, o tyle w omawianym tytule Garney operuje przede wszystkim na dwóch pierwszych planach. Z tego względu trudno opędzić się od poczucia stłoczenia realiów kreowanych i braku perspektywicznego „oddechu”. Tym bardziej że nie zdołał uzyskać jej także odpowiedzialny za nałożenie kolorów Richard Isanove („Mroczna Wieża”, „Wolverine: Geneza”). W ogólnym jednak rozrachunku wizja Cymeryjczyka w wykonaniu współautora „Ludzi gniewu” przekonuje dzikością oraz jego permanentną gotowością do konfrontacji z wrażymi potencjami. Do tego bez względu na ich ludzką czy też „boską” proweniencję. A chyba właśnie o to (choć oczywiście nie tylko) w tej postaci chodzi.

Mimo że pod względem pomysłu na konstrukcję scenariusza linearnie prowadzony „Kult…” ustępuje formule zaproponowanej przez Jasona Aarona, to jednak czytelnicy mocno zbratani z prozą osadzoną w erze hyboryjskiej (a przy okazji także po prostu fabułami stricte przygodowymi) z niemałym prawdopodobieństwem nie doznają zawodu. Nawet jeśli mamy do czynienia z de facto jednorazową rozrywką.

 

Tytuł: „Conan – Miecz Barbarzyńcy”: „Kult Kogi Thuna”

  • Tytuł oryginału: „Savage Sword of Conan: The Cult of Koga Thun”
  • Scenariusz: Gerry Duggan
  • Szkic i tusz: Ron Garney
  • Kolory: Richard Isanove
  • Ilustracje na okładach wydania zeszytowego: Alex Ross
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Bartosz Czartoryski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Marvel Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 6 sierpnia 2019 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 20 maja 2020 r.
  • Oprawa: miękka ze „skrzydełkami”
  • Format: 16,7 x 25,5 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 128
  • Cena: 39,99 zł 

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego zawarto pierwotnie w serii „The Savage Sword of Conan” nr 1-5 (kwiecień-lipiec 2019).

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus