„Liga Sprawiedliwości” tom 5: „Dziedzictwo” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 03-03-2019 23:28 ()


Co by o stażu Briana Hitcha nie mówić (rzecz jasna chodzi o staż twórczy w wyżej wymienionej serii) trudno odmówić temu autorowi zacięcia ku epickości i hojności w zakresie dosycania treścią sygnowanych jego nazwiskiem fabuł. Toteż w poprzednich zbiorczych odsłonach dwutygodnika poświęconego wyczynom najpopularniejszej formacji superbohaterskiego komiksu jak na współczesne standardy dzieło się całkiem sporo. Nie będzie zatem przesadnym zaskoczeniem poinformowanie, że finał dokonań wspomnianego autora w kontekście „odrodzonej” Ligo Sprawiedliwości przebiega w podobnym rymie.

Tym razem jednak, miast niemal wszechpotężnej społeczności Ponadczasowych czy osobliwej „trzódki” Amandy Waller na usługach amerykańskiej bezpieki (zob. „Liga Sprawiedliwości kontra Suicide Squad”), na drodze drużyny czołowych metaludzi uniwersum DC stają ich… dzieci… Nie wnikając przesadnie w detale fabularne „Dziedzictwa”, tytuł albumu okazuje się nieprzypadkowy, by nie rzec, że wręcz zobowiązujący. Przybyłe ze zdewastowanej przyszłości latorośle dobrze znanych heroin i herosów (gwoli ścisłości: nieźle już wyrośnięte) dają się poznać jako grono osób nad wyraz zdeterminowanych. I nic dziwnego, bo od ich poczynań zależy, czy świat jutra czeka aż nazbyt dobrze im znany los żeru dla odzianej w posępnie wyglądający pancerz Monarchini. Ona bowiem odpowiedzialna jest za ową wszechogarniającą destrukcję, której nie oparli się nawet boscy mieszkańcy Olimpu.

Raz jeszcze powtarza się reguła tej serii, tj. jej fabularna eksplozywność w połączeniu z nie tak znowuż często spotykanym we współczesnym komiksie superbohaterskim nasyceniem treścią. Hitch co prawda przysłowiowej Ameryki nie odkrywa. Nie wstydzi się także korzystać z dobrych wzorców oraz dorobku swoich kolegów po piórze (stąd łatwo dostrzegalne znamiona inspiracji takimi produkcjami jak „Flashpoint - Punkt krytyczny” i „Armageddon 2001”). W efekcie otrzymujemy fabułę nieprzesadnie oryginalną, ale za to  owocnie eksploatującą motywy, które z dawna już wydawać się mogły przerobione na wszystkie sposoby. Wszak ileż można sięgać po wątek ingerencji w bieżący bieg spraw ze strony przybyszy z przyszłości… Za sprawą niniejszej opowieści wspomniany scenarzysta wykazał, że jednak się da i to w całkiem dobrym stylu. Już tylko wątek relacji pomiędzy przedstawicielami tytułowej formacji a ich potomstwem zapewnia udatny rozwój tej historii oraz wzbogacenie „portretów” psychologicznych Supermana i spółki. Przy tej okazji zyskuje pogłębiająca się relacja pomiędzy Barrym Allenem, a Jessicą Cruz oraz kolejny już alternatywny wariant Aquamana.

Piąty tom przygód Ligi Sprawiedliwości okazuje się interesującym poszerzeniem uniwersum DC o kolejne osobowości. Do tego zarówno udanie i przekonująco pomyślane, jak również zaprojektowane. W drugim z wymienionych aspektów zasługa w tym hiszpańskiego plastyka Fernando Pasarina, którego polscy czytelnicy poznali wcześniej za sprawą prezentowanej także u nas serii „Wieczny Batman”. W wymiarze stylistycznym wpisuje się on w nurt twórców takich jak m.in. Jason Fabok (m.in. „Batman - Detective Comics: Gothtopia”), którzy ani myślą żałować odbiorcom swojej pracy licznych szczegółów. Ponadto wykazuje on dużą sprawność w operowaniu różnorodnymi odmianami perspektywy, co siłą rzeczy dynamizuje tok opowieści snutej przez Hitcha. Dotyczy to zresztą także jej uczestników, których „iberyjski import” z pełną swobodą ujmuje w ruchu. Kroku dotrzymują mu wspierający go fachowcy od nakładania tuszu i koloru (wśród nich znalazł się m.in. weteran branży w osobie Scotta Hanny), czego efektem jest wizualne rozbuchanie w pozytywnym rozumieniu tego słowa.

Podobnie jak miało to miejsce przy okazji piątego tomu publikowanej równolegle serii „Flash”, także w tym przypadku zabrakło informacji o ewentualnej kolejnej odsłonie „Ligi Sprawiedliwości”. Biorąc pod uwagę, że „Dziedzictwo” to ostatni zbiór rozpisany przez Hitcha, można przypuszczać, że tym sposobem doprowadzono tę część epopei o perypetiach głównej formacji uniwersum DC do naturalnego finału. Pytanie tylko, czy „Sprawiedliwi” powrócą jeszcze w poświęconym im tytule… Niewykluczone, że nastąpi to wraz ze spodziewanym jesienią restartem polskich edycji oferty DC Comics.

 

Tytuł: „Liga Sprawiedliwości” tom 5: „Dziedzictwo”

  • Tytuł oryginału: „Justice League vol.5: Legacy”
  • Scenariusz: Bryan Hitch
  • Szkic: Fernando Pasarin
  • Tusz:  Oclair Albert, Andy Owens, Batt, Mick Gray, Scott Hanna
  • Kolory: Brad Anderson
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data publikacji wersjo oryginalnej: 6 marca 2018 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 27 lutego 2019 r.
  • Oprawa: miękka ze „skrzydełkami”
  • Format: 17 x 25,5 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 132
  • Cena: 39,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w dwutygodniku „Justice League vol.4” nr 26-31 (październik-grudzień 2017 r.).

 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus