Recenzja książki "Kości w proch" Kathy Reichs
Dodane: 07-06-2009 12:02 ()
Włosy jej bursztyn liści dębu późną jesienią
Oczy jej blady szkarłat zorzy. Zaś usta wiśniowe.
Jej policzki kwitną jak róże w kolorze rubinu.
Kości młodej dziewczyny właśnie się w proch obracają.
„Kości w proch: Triumf poematów”
Kości w proch rozpoczynają się bardzo melancholijnie. Poznajemy wspomnienia z dzieciństwa Tempe, które z odmętów pamięci wywołuje kolejna sprawa kryminalna. Właśnie dlatego pani antropolog zgadza się zbadać szczątki młodej dziewczyny znalezione w Nowym Brunszwiku, pomimo zajęcia przy innym śledztwie z detektywem Ryanem. W przekonaniu, że kości mogą należeć do zaginionej niegdyś przyjaciółki umacnia ją młodsza siostra Harry, która ucieka do Montrealu przed kolejnym procesem rozwodowym. I tak siostrzane biuro detektywistyczne postanawia rozwiązać zagadkę Evangeline. Czy natrafią na trop, który pozwoli połączyć ich dawną przyjaciółkę ze sprawami niezidentyfikowanych zwłok dziewcząt?
Rolę narwanej, roztrzepanej i upartej domorosłej pani detektyw przyjmuje na siebie siostra pani antropolog – Harry. Tempe, zdaje się nauczona wcześniejszymi doświadczeniami, nie nadstawia karku. Dzięki kilku przygodom znanym z poprzednich części udało jej się opanować parę prostych zasad, które pozwalają uniknąć zagrażającego życiu spotkania z głównym antagonistą w finale powieści. To czyni go może mniej emocjonującym, ale na pewno bardziej prawdopodobnym.
Kathy Reichs raczy nas kolejnymi ciekawostkami i szczegółami z dziedziny antropologii sądowej, opisując jak zwykle wszystkie szczegóły z werystyczną precyzją. Ale w śledztwie pojawiają się również tropy z innych dziedzin: botaniki, anatomopatologii (sic!) czy nawet językoznawstwa. Najbardziej nietypowym elementem dochodzenia jest bowiem anonimowy tomik poezji Kości w proch, który okaże się ważnym elementem układanki. Podczas pracy nad określeniem jego autorstwa w ramach ciekawostki przywoływane zostało nazwisko Kaczynski. Nie chodzi tu bynajmniej o naszego prezydenta czy premiera, ale o głośnego zamachowca zwanego Unabomberem, którego zidentyfikowano właśnie na podstawie analizy tekstu.
Pochłonięta pracą Temperance Brennan stara się jak może prowadzić również życie osobiste. Przewijający się pomiędzy sprawami wątek damsko-męski ciężko jest jednak śledzić, ponieważ książki w Polsce wydawane są nie po kolei. Związek z niebieskookim i noszącym opięte dżinsy detektywem Ryanem, z którym żyją trochę jak żuraw i czapla ze znanego wiersza Brzechwy, po raz kolejny wisi na włosku. I o ile kobieca część czytelników śledzi ten wątek zapewne z zapartym tchem, męska część może być już trochę zmęczona losami próbującej poukładać swoje sprawy sercowe rozwódki i pojawianiem się kolejnych kłód, które leżą na jej drodze do szczęścia. Być może czas na lekką zmianę kierunku, wszak mamy tyle innych ciekawych, a ledwie nakreślonych wątków osobistych, jak wkraczająca w dorosłość córka czy powracający cichutkim echem dawny problem alkoholowy.
W prozie Reichs daje się zauważyć jeszcze jedną tendencję - jej książki mają funkcję dydaktyczną. Każda z nich niesie ze sobą jakieś przesłanie lub zwraca uwagę na godną odnotowania ideę, czasem bardzo subtelnie zaznaczoną, czasem wyartykułowaną w posłowiu. W Kościach w proch również taka myśl przewodnia się pojawia. Nie dotyczy bezimiennych zwłok, tragedii rodzin, które straciły swych bliskich w katastrofie, czy uzależnienia ofiary od porywacza. Oczywiście nie zdradzę, jaką życiową prawdę Kathy Reichs próbuje przybliżyć tym razem, ale dość szybko można się tego domyślić.
Korekta: Aspazja
Autor: Kathy Reichs
Wydawnictwo: Red Horse
Seria: Kości
ISBN: 978-83-60504-90-1
Liczba stron: 496
Wymiary: 125 x 195 mm
Dziękujemy Wydawnictwu Red Horse za udostępnienie książki do recenzji.
W serii przygód o Temperance Brennan dotychczas ukazały się:
Deja Dead (I)
Poniedziałkowa żałoba (VII)
Śmiertelne Decyzje (III)
Nagie kości (VI)
Zabójcza podróż (IV)
Okruchy śmierci (IX)
Śmierć za dnia (II)
Kości w proch (IX)
W przygotowaniu:
Cross bones (VIII)
Devil bones (XI)
Zobacz także:
Druga recezja książki Deja Dead
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...