Każda zapadła mieścina, gdzieś na amerykańskim odludziu, musi być naznaczona rodzinną tragedią z rytualnym mordem w tle. Przeklęte dwory, nawiedzone domostwa, w których panoszy się jakiś podrzędny demon, legendarny upiór czy Boogeyman straszący dzieci w opowieściach na dobranoc.