Wydawnictwo Insignis z serią książek z uniwersum World of Warcraft zna się nie od dziś, jednak do tej pory oferta tytułów była związana głównie z głównymi wątkami i postaciami znanymi z gier.
Obok tzw. wielkich powieści (m.in. „Ubika” i „Trzech stygmatów Palmera Eldritcha”) oraz nierzadko błyskotliwych opowiadań (zob. m.in. zbiory „Wariant drugi” i „Elektryczna mrówka”) w dorobku Philipa K. Dicka
Szymun Wroczek, a właściwie Dmitrij Stanisławowicz Owczinnikow zapoczątkował Uniwersum Metro 2033, więc nie dziwi fakt, iż Dmitry Glukhovsky właśnie jemu powierzył inaugurację nowego projektu rozgrywającego się po wydarzeniach z książki „Metro 2035”.
Muszę przyznać, że do sięgnięcia po Historię naturalną smoków, pierwszy tom Pamiętnika lady Trent, zachęciły mnie przede wszystkim smoki, które uwielbiam tak samo jak główna bohaterka tego cyklu.
Recenzowanie książek autorstwa Patricii Briggs to trudne zadanie. W końcu czytelnicy takich tekstów dojdą do wniosku, że recenzent pisze z automatu, bo zawsze ocena jest pozytywna.
Cenię twórczość Jacka Piekary. Uważam go za pisarza o ciętym języku, nietuzinkowych i zaskakujących pomysłach oraz niewybrednym humorze, który akurat mi pasuje.
Patricia Briggs jest dla mnie autorką, która odczarowała moją niechęć do nijakich zagranicznych książek, które trafiały w moje ręce z różnych przyczyn.
Aneta Jadowska znana jest miłośnikom fantastyki jako autorka cykli o Dorze Wilk, o Witkacym oraz o Nikicie, jednak jej najnowsza powieść „Trup na plaży i inne sekrety rodzinne” nie ma nic wspólnego z fantastyką.
Sebastien de Castell swoim cyklem Wielkie Płaszcze postanowił przypomnieć, a przede wszystkim rozkochać w literaturze tzw. płaszcza i szpady młode pokolenie, którego, prawdopodobnie, jedynym skojarzeniem są dziś legendarni Muszkieterowie.
Pasażerka autorstwa Lisy Lutz, spokojnie mogłaby zostać kanwą dla scenariusza naiwnej, hollywoodzkiej produkcji sensacyjnej – dobrej, ale do bólu przewidywalnej.