„Mój przyjaciel koziorożec” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 23-03-2024 23:32 ()


Temat znęcania się nad młodszymi uczniami przez kolegów ze szkół znany jest nie tylko w Japonii. Można wręcz rzec, że każdy kraj zmaga się z takim problemem od zawsze. W Japonii jest to natomiast zagadnienie, które co jakiś czas pojawia się w popkulturze, a konkretniej w mandze. Można ten problem ukazać w sposób dość lekki, jak to ma miejsce w kultowej serii „Great Teacher Onizuka” – o czym wspominałem już przy okazji recenzji poszczególnych tomików – można też ukazać to w formie poważniejszej a na pewno bardziej mrocznej jak w jednej z najnowszych jednotomówek Waneko zatytułowanej „Mój przyjaciel koziorożec” autorstwa duetu Otsuichi (odpowiedzialny za historię) i Masaru Miyokawa, który z kolei stworzył rysunki do tej mangi. I to właśnie o tej mandze kilka słów przeczytacie poniżej.

Normalna szkoła, normalna klasa, w której mieszają się środowiska więc obok grzecznych i „normalnych” uczniów znajdują się też przedstawiciele nieco – że posłużę się cytatem z mangi – patologiczni, nauka, problemy i najważniejsze, czyli…znęcanie się nad uczniami. Niestety to ostatnie w dużej mierze dzieje się na skutek ciszy. Ciszy, której bohaterami są ci, których (chwilowo?) znęcanie nie dotknęło. Jedną z osób, która przechodzi obojętnie obok dręczenia kolegów, jest Yuuya Matsuda, który nie reaguje nawet wówczas, gdy Naoto Wakatsugiego oprawcy zmuszają do zjedzenia bento z…pisuaru. Dręczony chłopak jest zmęczony takim stanem rzeczy, a cała sytuacja tego duetu komplikuje się, gdy ten pierwszy dostrzega drugiego, gdy zbiega z miejsca zbrodni, trzymając w ręku zakrwawiony kij bejsbolowy…

To zdarzenie jest punktem wyjścia do historii. Opowieść jest ciężka, trudna i momentami doprawdy wstrząsająca, a groza codziennych zdarzeń miesza się tutaj z dramatami osobistymi, rozterkami natury moralnej czy w końcu brutalnymi zdarzeniami, które w sposób bardzo sugestywny ukazuje mangaka. Wszystkie te elementy sprawiają, że po pierwsze jest to tytuł, który naprawdę warto poznać, a po drugie jest to manga zdecydowanie przeznaczona dla starszego czytelnika. Japończyk odpowiedzialny za fabułę doskonale miesza konwencję i porusza się po różnych polach, dzięki czemu z jednej strony otrzymujemy tutaj pełnokrwisty dramat, z drugiej – z uwagi na zamieszczone kadry – horror a z trzeciej jeszcze opowieść niemalże kryminalną, gdyż cały główny wątek nie jest tak prosty, jak może się wydawać na początku, a sytuacja dość często się zmienia i następują zwroty akcji z dość nieprzewidywalnym zakończeniem na czele. Należy pamiętać o konwencji i tym, że mamy do czynienia z mangą, więc pewne „przegięcia”, jak tradycyjnie nad wyraz inteligentna główna postać, która rozgryza zagadkę bez trudu, się tu znajdzie, natomiast nie są to elementy, które przeszkadzają w lekturze. Manga mimo tego jest dość racjonalna, ale też poruszająca. Całość uatrakcyjnia taka dwuznaczność moralna bohaterów, którzy nie są ani dobrzy w pełni, ani do gruntu źli. Mają swoje motywacje, które bez trudu udaje się nam zrozumieć. Historia dzięki temu wciąga i angażuje nas, a momentami wręcz przyprawia o ciary. Jak bowiem wiadomo, najstraszniejsze jest to, co może dziać się za ścianą, a szkolna przemoc z pewnością jest takim problemem.

Swoją cegiełkę dokłada też rysownik. Tytuł ten jest dość minimalistyczny w wyrazie, aczkolwiek podziwiać można, jak mangaka operuje „cieniami” podczas tworzenia teł. Natomiast jego kreska zdecydowanie oddaje ducha scenariusza. Proste w wyrazie rysunki pozwalają nam w pełni skupić się na historii a tam, gdzie wymagany jest wstrząs, Masaru Miyokawa atakuje ze zdwojoną mocą, czego doskonałym przykładem są kadry ze wspomnianym już wcześniej „bejzbolem”…

„Mój przyjaciel koziorożec” wstrząsnął mną dość mocno. I zasługa rozkłada się po równo na scenarzystę i rysownika, gdyż jeden potrafił stworzyć ciekawą i wciągającą opowieść, która może niestety stać się udziałem każdego (przynajmniej w tej początkowej fazie), a drugi doskonale swoimi kadrami oddał mroczny klimat historii. Efektem jest manga, która wciąga, intryguje, miejscami szokuje, a i którą doskonale się czyta i ogląda. Na pewno nie sprawi ona, że problem znęcania się nad słabszymi zniknie, ale być może kilku czytelnikom pozwoli otworzyć na ten problem szerzej oczy. A przy okazji będą się oni dobrze bawić, czytając zręcznie prowadzoną intrygę.

 

Tytuł: Mój przyjaciel koziorożec

  • Scenariusz: Otsuichi
  • Rysunki: Masaru Miyokawa
  • Tłumaczenie: Michał Chodkowski
  • Wydawnictwo: Waneko
  • Data wydania: 22.12.2023 r.
  • Seria: Jednotomówki Waneko
  • Druk: czarno-biały
  • Oprawa: miękka, obwoluta
  • Stron: 204
  • ISBN-13: 9788382426113
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus