Środowisko polskich komiksiarzy i wydawców ma poważny problem z wytworzeniem niszy dla historii z głównego nurtu – serii z zapadającymi w pamięć bohaterami, ujętych w konwencji przygody, fantasy, space opery albo kryminału. Zamiast wymyślić od podstaw nowe postaci i świat, zaryzykować jak Rafał Kosik ze swoim cyklem o "Felixie, Necie i Nice", wydawcy wolą wskrzeszać byty z zamierzchłej przeszłości.