"Asteriks" tom 24: "Asteriks u Belgów" - recenzja

Autor: Ania Stańczyk Redaktor: Motyl

Dodane: 30-09-2013 18:50 ()


Co to jest: płaskie, z dziwnym akcentem i wojownicze? Oczywiście, Belgia.

Mieszkańcy pewnej bardzo znanej w Imperium Rzymskim wioski są zaniepokojeni. Oto oddziały legionistów zaczynają traktować pobyt w sąsiedztwie Galów jak sanatorium, pozwalające odpocząć po trudach kampanii belgijskiej. Co gorsza, świat rzymski obiega plotka, jakoby sam Cezar uznał Belgów za najodważniejszych i najniebezpieczniejszych wrogów Imperium.

Jak można się domyślić, Galom nie odpowiada pozycja drugich na liście. Wódz wioski, Asparanoiks, postanawia wyruszyć do krainy kwitnącej brukselki, by ratować nadwyrężony niesprawiedliwą oceną dyktatora honor. Towarzyszą mu Asteriks, Obeliks i mający zostać wkrótce postrachem Rzymu – Idefiks. Po wstępnych rozmowach dyplomatycznych, przedstawiciele obu ludów wpadają wreszcie na pomysł rozstrzygnięcia sporu. Rozpoczynają się zawody, mające zdecydować o tym, której z nacji należy się tytuł najdzielniejszej i najniebezpieczniejszej. Niecodzienny konkurs ma rozstrzygnąć nie kto inny, jak sam Juliusz Cezar.

Asteriks u Belgów to jeden z ostatnich tomów serii. Choć nadal obfituje on w gagi i zabawne nawiązania, to trudno go uznać za jeden z lepszych epizodów. Fabuła komiksu ma dość prostą konstrukcję, z trudem utrzymuje czytelnika w napięciu. W porównaniu z najlepszymi momentami Goscinny’ego, dialogi są dość drewniane. Jednak w ogólnym rozrachunku album czyta się lekko, bez większych potknięć.

Bardzo ciekawym rozwiązaniem było wprowadzenie na jednej z ostatnich plansz sceny nawiązującej do historii malarstwa belgijskiego. Poza tym strona graficzna utrzymuje dobrze znany czytelnikom poziom. Nowe wydanie ożywiło nieco wyblakłe kolory, dodając historii świeżości i bardziej cartoonowego wyglądu.

Asteriks u Belgów stanowi lekturę obowiązkową dla fanów serii – wszak jest to ostatni album, do którego scenariusz wyszedł spod ręki Gościnny’ego. Od tej chwili pieczę nad serią przejmie Uderzo, znany polskiemu czytelnikowi również z albumów Umpa-Pa oraz Janko Pistolet. Ponadto, choć jak już wspomniałam omawiany tom nie należy może do klejnotów koronnych serii, jego lektura dostarcza mimo wszystko przyjemności. Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji zetknąć się  z perypetiami sympatycznych Galów, polecam jednak rozpoczęcie przygody od nieco wcześniejszych tomów.

 

Tytuł: "Asteriks" tom 24 "Asteriks u Belgów"

  • Scenariusz: Rene Goscinny
  • Rysunek: Albert Uderzo
  • Tłumaczenie: Jolanta Sztuczyńska
  • Wydawca: Egmont
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: kolor
  • Wydanie: III
  • Cena: 19,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus