„Nieśmiertelny Hulk” tom 2 - recenzja
Dodane: 13-02-2023 22:59 ()
Mimo że włodarze Marvela nie zaprzestają wysiłków na rzecz pozyskania nowych odbiorców dla swoich komiksowych produkcji, trudno uznać minione lata za szczególnie pod tym względem owocne. Nie wnikając nadmiernie w przyczyny tej okoliczności, wypada cieszyć się, że wśród często zupełnie nietrafionych inicjatyw przytrafiają się również komiksowe perełki. Jedną z nich okazała się seria „Nieśmiertelny Hulk”, która fortunnie doczekała się także swojej polskiej edycji.
Pierwsze jej wydanie zbiorcze, ujmując rzecz kolokwialnie, nie brało jeńców. Tytułowy bohater (a przy okazji także jego nieszczęsny „nosiciel” w osobie Roberta Bruce’a Bannera) intrygował bowiem i frapował w stopniu porównywalnym, zdaniem wielu, do najbardziej udanego okresu w dziejach tej zdecydowanie nietuzinkowej osobowości, tj. pamiętnego stażu Petera Davida i Dale’a Keowna (vide „Mega Marvel” nr 1/1995 oraz „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela” t.7). Na tym zresztą „odcinku” dziejów „Zielonego/Szarego Goliata” scenarzysta wspomnianej serii – tj. Al Ewing – się nie ograniczył, jako że w opowieściach przezeń rozpisanych nie zabrakło odniesień także do efektu pracy innych jego poprzedników, nie wyłączając samego Stana Lee i Jacka Kirby’ego (czyli rzecz jasna pomysłodawców Hulka). Nastrój grozy, wszechobecnego zaszczucia oraz nieobliczalności tytułowego bohatera (?) sprawiły, że kolejne opowieści zebrane we wspomnianym tomie chłonęło się z niesłabnącym (a wręcz narastającym!) zainteresowaniem. Toteż nie zaskakuje okoliczność, że przynajmniej piszący te słowa kolejnej okazji do rozpoznania pochodnej twórczych wysiłków rzeczonego wypatrywał z niecierpliwością.
Delikatnie rzecz ujmując, „chwilę” to trwało, niemniej drugi zbiorczy tom wzbogacił zeszłoroczną ofertę wydawnictwa Story House Egmont. Tym samym przytrafiła się sposobność, by przekonać się, czy Al Ewing zdołał utrzymać wysoką jakość swojej pracy. Po lekturze tegoż zbioru wypada udzielić odpowiedzi twierdzącej, bo perypetie ściganego przez liczne moce sprawcze giganta znowuż okazują się rozrywką od każdej strony przemyślaną, a co za tym idzie zajmującą. Dzieje konsekwencji aż nazbyt udanego eksperymentu z bombą Gamma (o czym więcej m.in. w czwartym tomie kolekcji „Marvel Origins”) obejmują jednak nie tylko powikłane losy Bruce’a Bannera, ale de facto całej społeczności w mniejszym lub większym stopniu „skażonej” oddziaływaniem wspomnianej odmiany promieniowania. Wzorcowy fan superbohaterskiej społeczności Rick Jones, wnikliwy, acz niezbyt skuteczny psychoterapeuta doktor Leonard Samson, zaciekły prześladowca Hulka generał Thaddeus Ross, a nade wszystko miłość życia wspomnianego fizyka w osobie Betty Ross (zbieżność nazwisk z chwilę temu wspomnianym nieprzypadkowa) – także owo grono ma do odegrania w niniejszej historii istotne role. Ewing zatem teoretycznie nie wykracza poza sferę dobrze już znanych wątków i motywów. Jak zapewne pamiętają osoby zaznajomione z tomem poprzednim, wspomniany na tym jednak nie poprzestał. Sprawnie bowiem żonglując zasobami liczonego już w przeszło sześciu dekadach dziedzictwa Hulka, wykazał ambicje na rzecz reinterpretacji genezy tej postaci, porównywalnej z przełomowymi innowacjami Marka Waida w ramach mitologii skądinąd znanych Szkarłatnych Sprinterów (o czym więcej m.in. w opowieści „Zabójcza prędkość” zawartej w 40. tomie kolekcji „Bohaterowie i Złoczyńcy”). Na całościową ocenę tego zamierzenia przyjdzie nam zapewne poczekać do finalnego tomu tej serii.
Fachowo spisali się towarzyszący Ewingowi w tym przedsięwzięciu plastycy, z lubością i wprawą ujmujący w ciąg kadrów zarówno detale świata przedstawionego, jak również tytułowego protagonistę, podlegającego odkształceniom nie mniej formalnie rozbuchanym niż postać odgrywana przez Williama Hurta (notabene w swoim czasie odtwórcy roli generała Rossa) w „Odmiennych stanach świadomości”. Siłą rzeczy nie stroniono od estetyki użytkowanej przez twórców horroru, co w przypadku zdolnych twórców (a z takimi mamy do czynienia w osobach m.in. Joe Bennetta i Ruya José, tj. uczestników tego projektu w wymiarze właśnie plastycznym) przejawia się przekonującymi projektami. Na pochwały zasługują także koloryści – Paul Mounts i Rachelle Rosenberg – bo to za ich sprawą rozwój fabuły przebiega w aurze nastrojowości bynajmniej optymistycznej, a co za tym idzie trafnie ujmującej ciągnący się latami dramat Bruce’a Bannera. Do tego podobnie jak przy okazji poprzedniej „zbiorówki”, także tym razem swoistą wisienką na komiksowym torcie są reprodukcje ilustracji zdobiących okładki poszczególnych epizodów „Nieśmiertelnego Hulka”. Nieprzypadkowo, jako że wykonał je świetnie znany czytelnikom m.in. „Sprawiedliwości” oraz „Marvels” Alex Ross.
Reasumując, całe szczęście, że na kolejne spotkanie z „Sałatą Marvela” przyrządzoną według „przepisu” wielokrotnie wspominanego w niniejszym tekście scenarzysty nie będzie trzeba zbyt długo czekać. Trzeci zbiór polskiej edycji jego na ten moment najbardziej cenionego dokonania zapowiedziano bowiem już na schyłek kwietnia bieżącego roku.
Tytuł: „Nieśmiertelny Hulk” tom 2
- Tytuł oryginału: „Immortal Hulk vol.3: Hulk in Hell” oraz „Immortal Hulk vol.4: Abomination”
- Scenariusz: Al Ewing
- Szkic: Joe Bennet, Kyle Hotz, Eric Nguyen
- Lee Garbe, Paul Hornschemeir, Marguerite Sauvage, Gary Brown, Martin Simmonds,
- Tusz: Ruy José, Belardino Brabo, Rafael Fonteriz, Marc Deering
- Kolor: Paul Mounts, Rachelle Rosenberg
- Ilustracje na okładkach wydania zeszytowego: Alex Ross
- Tłumaczenie z języka angielskiego: Jacek Żuławnik
- Konsultacja merytoryczna: Kamil Śmiałkowski
- Wydawca wersji oryginalnej: Marvel Comics
- Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
- Data publikacji wersji oryginalnej: 28 maja 2019 r. („Immortal Hulk vol.3: Hulk in Hell”) i 17 września 2019 r. („Immortal Hulk vol.4: Abomination”)
- Data publikacji wersji polskiej: 23 listopada 2022 r.
- Oprawa: miękka ze „skrzydełkami”
- Format: 16,8 x 25,5 cm
- Druk: kolor
- Papier: kredowy
- Liczba stron: 2228
- Cena: 69,99 zł
Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano w seriach „The Immortal Hulk” nr 11-20 (marzec-wrzesień 2019).
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus