Aneta Jadowska „Kroniki sąsiedzkie” tom 1: „Afera na tuzin rysiów” - recenzja

Autor: Agnieszka Krzyżewska Redaktor: Motyl

Dodane: 29-04-2022 06:47 ()


Książki Jadowskiej są jak filmy Marvela – prawdopodobnie nigdy nie zdobędą prestiżowych nagród przyznawanych przez gremia „poważnych” krytyków (nie liczę tu nagród za efekty specjalne, muzykę, scenografię itp.), ale za to przyciągną tłumy fanów i zapewnią kawał dobrej, porządnej rozrywki na miarę światowej superbohaterskiej franczyzy. W obu przypadkach uniwersum jest? Jest. Bohaterowie i bohaterki posiadający nadprzyrodzone zdolności są? No jasne! Mnóstwo! Crossovery, spin-offy, prequele/sequele są? Jak najbardziej! Niezwykle rozbudowany fandom? Oczywiście! Dużo akcji, zniszczeń i wybuchów, heroiczna walka z potężnymi antagonistami, by uratować świat (lub jego niewielką część) przed zagładą? No przecież to fabuła prawie każdego filmu superbohaterskiego!

„Afera na tuzin rysiów” to pierwszy tom Kronik sąsiedzkich (coś jak kolejna „faza” serii filmów w Marvelu). Mamy tutaj nieco dojrzalszą i bardziej ludzką wersję Nikity – bohaterki, którą poznaliśmy w trylogii „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów”, „Akuszer bogów” oraz „Diabelski Młyn”, gdzie mogliśmy z zapartym tchem śledzić historię zabójczyni z zakonu Cieni i jej wewnętrzną przemianę. Po wyrwaniu się spod władzy matki i opuszczeniu zakonu, Nikita wykonuje drobne zlecenia jako wolny strzelec. Na początku powieści wraca właśnie z takiego zlecenia, dość mocno pokiereszowana. Podczas przymusowej przerwy na leczenie obrażeń dowiaduje się, że zaginął ojciec uroczej rodziny zmiennokształtnych rysiów, która to mieszka po sąsiedzku, i z którą to rodziną, ma pewne „zaszłości” (opisane w opowiadaniach „Noc Potworów” w antologii „Dynia i Jemioła” oraz „Przygody małego drapieżnika” w „Kurczaczku i Salamandrze”). Jakby tego było mało, na pomoc zaginionemu rusza dwóch jego braci, którzy również znikają. Nikita i jej partner Robin na prośbę Michasia o znalezienie taty, postanawiają włączyć się w poszukiwania. Oczywiście, jak to u Jadowskiej, sprawa okaże się być znacznie bardziej skomplikowana i niebezpieczna, niż się na początku wydaje…

Autorka znów zabiera nas w podróż po nękanym magicznymi czkawkami Warsie oraz wciąż dzikiej i pełnej rozszalałej, wypaczonej magii – Sawie. Odwiedzimy Dzielnicę Cudów i dowiemy się, jak potoczyły się losy niektórych bohaterów znanych nam z trylogii. Nie obędzie się bez pomocy Aleksa – niepełnosprawnego przyjaciela Nikity oraz Karmy – cyfrowego maga. Poznamy też bliżej całą rozległą rodzinę rysiów – bo zaginieni bracia przybyli wraz ze swoimi żonami i dziećmi, plus z jeszcze jedną parą bohaterów, z którą mieliśmy okazję zaznajomić się w opowiadaniu „Jak pies z kotem” („Dynia i Jemioła”). Akcja powieści cały czas trzyma w napięciu, wciągając czytelnika w poszukiwania zaginionych i nie pozwalając się oderwać na dłużej (mi przeczytanie ponad 400 stron powieści zajęło pół dnia). Język, jak to zwykle u Jadowskiej – bez zarzutu. Książka jest pięknie wydana i wzbogacona ilustracjami Magdaleny Babińskiej (doskonale znanej miłośnikom prozy Jadowskiej z grafik na okładkach i wewnątrz książek pozostałych serii autorki).

Jedyne, co mi najbardziej przeszkadzało w lekturze, to brak znajomości części wcześniejszej historii. Co stało się podczas zlecenia, w czasie którego nasza bohaterka nabawiła się tak poważnych ran, zarówno fizycznych, jak i psychicznych, że budzą ją koszmary, a jej wewnętrzny berserk przestaje się z nią komunikować? We wstępie autorka zapewniła nas, że tę historię poznamy w antologii „Próby ognia i wody”, która ukaże się dopiero w połowie maja. Uzasadnia to tym, że ta historia zasługuje na coś więcej niż tylko wątek poboczny w głównej powieści. Autorka zapewnia nas również, że czytanie Nikity można zacząć od Afery na tuzin rysiów, ale dla mnie to tak, jakby zacząć oglądanie Marvela od Avengers: Infinity War. I chociaż bardzo mi się spodobał taki fajny, osobisty wstęp i wyjaśnienia autorki na początku powieści, to jednak uważam, że Jadowska nie ma racji pisząc, że tę historię można czytać nie znając wcześniejszych powieści czy opowiadań, zwłaszcza że tamte dzieje mają bardzo istotny wpływ na dynamikę i spójność akcji. No i według mnie zdecydowanie przyjemność z czytania będzie dużo mniejsza bez tych wszystkich smaczków i nawiązań do poprzednich przygód Nikity.

Podsumowując, „Afera na tuzin rysiów” to kolejna świetnie napisana powieść Jadowskiej, która zapewnia solidny kawał rozrywki. Bohaterowie, świat, akcja, język oraz oprawa graficzna stoją jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Jedyny mały minus, to ta niedopowiedziana historia, którą próbujemy sobie sami ułożyć w głowie ze strzępków koszmarów i wspomnień Nikity, co pozostawia pewien niedosyt. 

 

Tytuł: Afera na tuzin rysiów

  • Autor: Aneta Jadowska
  • Wydawnictwo: SQN
  • Liczba stron: 432
  • Format: 135x210 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 27.04.2022 r. 
  • ISBN: 9788382106565
  • Cena: 44,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Sine Qua Non za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  


comments powered by Disqus