„Pinokio” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 01-01-2022 23:14 ()


Chciałbym zobaczyć minę potencjalnego nabywcy „Pinokia”, który mając w pamięci dedykowany młodemu czytelnikowi „W tajemniczym ciemnym lesie”, z podobnych pobudek sięga po wznowienie obrazoburczego dziełka Winshlussa. Trudno wyobrazić sobie bardziej niefortunną pomyłkę, tym bardziej że wysmakowana, elegancka okładka albumu jest piekielnie zwodnicza, kryjąca niezmierzony ocean okropności przypomnianego przez Kulturę Gniewu tytułu.

W ogóle ożywione marzenie Geppetta przykuło w tym roku uwagę polskich wydawców. Chwilę wcześniej opisywałem przecież przygody Pawełka Pinokia, autorskiej wariacji nieśmiertelnej opowieści Collodiego, którą powyginał na wszelkie strony Lucas Varela, a wydała Mandioca. I co ciekawe, zarówno „Pinokio” Winshlussa, jak i artystyczna wizja autora „Człowieka”, są wobec siebie komplementarne, bazujące na podobnego typu skojarzeniach ośmielających do przekraczania granic dobrego smaku - ten niesforny, idealnie obły nos.... Ale mówiąc serio – takie podejście do tematu nie jest w obu przypadkach szokującym sprzeniewierzaniem się literackiemu pierwowzorowi Carla Collodiego, tylko nadętą do absurdalnych rozmiarów pesymistyczną wizją natury człowieka i świata, jaką emanował „Pinokio”. Na szczęście, w obu komiksach mamy do czynienia z dziełami artystycznie udanymi, które programowe nadużycia obyczajowe biorą w gruby nawias zgrywy – zwłaszcza celuje w tym „Pinokio” Winshlussa, w prostej linii przywodzący skojarzenia z undergroundowym komiksem amerykańskim ubiegłego wieku w wydaniu choćby Roberta Crumba.

Mamy więc w „Pinokiu” konkretną jazdę bez trzymanki, ale podaną z tak artystyczną maestrią, że nie ma mowy o traktowaniu tego tytułu jako przygodnej zgrywy. Winshluss bardzo się przełożył do konstrukcji opowieści, dzieląc ją na kilka równorzędnych wątków wchodzących ze sobą w fabularne interakcje. Śledzenie tych przyczynowo-skutkowych zawijasów sprawia autentyczną frajdę, a co ciekawe, przygody tytułowego Pinokia, niemej, metalowej kukły, będącej uśpioną maszyną zagłady, wcale nie wydają się tymi najistotniejszymi, tym bardziej że Pinokio to twór milczący, w przeciwieństwie choćby do rozgadanego karalucha Jiminy'ego, pomieszkującego w blaszanej głowie Pinokia insekta, marzącego o karierze pisarza. Jest, rzecz jasna, opowieść o nieszczęsnym, safandułowatym Geppetto, przemierzającym świat w poszukiwaniu swojego dzieła; jest i tragiczna historia rzezimieszka Wondera, który dostępuje boskiego objawienia. Z ważniejszych wątków warto też wspomnieć o przygodach tajemniczego detektywa o fizis przypominającym rzeźbę z Wyspy Wielkanocnej, historia, w której realizuje się klasycznie rozumiana konwencja kryminału noir. Aż po sam koniec.

Zresztą, wielością zaadaptowanych na potrzeby komiksu konwencji formalnych stoi „Pinokio”, przez co komiks to narracyjny patchwork, gdzie obok siebie sąsiadują całostronicowe grafiki, akwarele, czarno-białe panelówki, kilkustronicowe historyjki opowiedziane przy pomocy kredek, poziomy układ ilustracji, stylizacje na ziny czy komiksowe czytadła z początku zeszłego wieku. Wbrew pozorom ta mnogość wizualnych propozycji nie rodzi estetycznego chaosu, bo barokowy, rozchwiany styl Winshlussa spina komiks w całość, a psychodeliczne kolory, z których twórca nie był w stanie zrezygnować nawet w dziecięcym „W tajemniczym ciemnym lesie”, z miejsca identyfikują „Pinokia” jako dzieło autorskie i charakterystyczne - połączenie delirycznego majaku i artystycznego natchnienia. Trudno nie zachwycić się ekwilibrystyką stylistyczną, którą emanuje. W połączeniu z nerwem undergroundowego wygłupu, testującego granice akceptowalności czytelnika, „Pinokio” to bezkompromisowe wyzwanie, które warto podjąć i przetestować na sobie. Nawet najbardziej niefortunny finisz szaleństw noworocznych nie może się równać z groteskowo makabryczną wizją świata, który przemierza metalowa, uśpiona machina zagłady Geppetta.

 

Tytuł: Pinokio
  • Scenariusz: Vincent Paronnaud Winshluss
  • Rysunki: Vincent Paronnaud Winshluss
  • Kolor: Cizo
  • Data wydania: 03.11.2021 r.
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Wydanie: II
  • Tłumaczenie: Katarzyna Koła-Bielawska
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda
  • Stron: 192
  • ISBN: 978-83-66128-86-6
  • Cena: 109,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus