„Najemnik” tom 6: „Czarna kula” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 29-09-2021 22:20 ()


Debiut Clausta na kartach albumu pt. „Formuła” wydawać się mógł wyzwaniem z gatunku tzw. jednostrzałowych. Podobnie jednak jak w przypadku skądinąd znanego Jokera (wszak miał on „zejść” z tego świata w końcówce pierwszej opowieści z jego udziałem) potencjał fabularny makiawelicznego alchemika okazał się wystarczająco obiecujący, by zapewnić mu kolejne okazje do dręczenia zarówno tytułowego bohatera, jak i monastycznej wspólnoty, z którą Najemnik zdecydował się związać swoje losy.

Stąd przybliżona w poprzednim albumie misja, której zmuszony był się rzeczony spec od opłaconej rozwałki podjąć. Fortunnie, w swoich zmaganiach na rzecz powstrzymania zakusów problematycznego „arcymaga”, mógł on liczyć na wsparcie grupy biegłych w „technikaliach” mnichów kierowanych przez błyskotliwego wynalazcę o podejrzanie znajomym „nazwisku”. Chodzi rzecz jasna o Arnolda Da Vinci, którego to talenty konstruktorskie oraz biegłość w rozpoznawaniu natury zagadkowych zjawisk zdają się nie znać granic. Nie da się ukryć, że ta okoliczność okazuje się w zmaganiach z niewiele tylko mniej (o ile w ogóle) błyskotliwym Claustem zasadniczym wręcz walorem umożliwiającym przeciwstawienie się jego coraz groźniejszym machinacjom. Tak sprawy miały się przy okazji gromadzenia przezeń prochu we wznoszonej z jego polecenia twierdzy. I chociaż przy niemałym trudzie udało się tę okoliczność zniwelować, to jednak jak przystało na zawziętego adwersarza w typie Doktora Fu Manchu Claust nie zaprzestaje wysiłków na rzecz zdominowania Krainy Wiecznych Chmur. Tym razem jednak dysponując nieporównywalnie bardziej niszczącym źródłem energii, niż miało to miejsce przy poprzedniej okazji.

Toteż szóste już spotkanie z coraz liczniejszymi bohaterami serii „Najemnik” znowuż upływa pod znakiem analogicznych wysiłków, jak miało to miejsce w tomie poprzednim. Tyle że z właściwą dla Clausta skłonnością do eskalacji swych poczynań z jeszcze większym natężeniem napięcia. Jak bowiem przystało na świadomego prawideł prowadzenia cyklicznej opowieści, Vicente Segrelles umiejętnie „podbił” stawkę wyzwania, znowuż uzupełniając przestrzeń kreowaną o kolejne istotne elementy. Te zaś charakteryzują się jednoznacznymi odniesieniami do zasobów cywilizacji egipskiej. Bowiem wspomniany chwilę temu artysta raz jeszcze dał wyraz osobistym fascynacjom, wśród których istotne miejsce zajmuje właśnie całokształt duchowych i materialnych osiągnięć twórców tej cywilizacji. Przy czym jak nietrudno się domyślić (a przynajmniej osobom z twórczością Segrellesa już obeznanym)  wizualna prezentacja artefaktów wzorowanych na tych odnajdywanych w strefie oddziaływania państwa faraonów jest wręcz zjawiskowa. Jak zwykle nie szczędził on nic ze swojego talentu i zaproponowanych wcześniej bardzo wysokich standardów, a w tradycyjnym dla tej edycji dodatku raz jeszcze zaskoczył rozmachem swoich poczynań. A to z tego względu, że o ile dał się on już poznać jako twórca m.in. perfekcyjnie wręcz wykonanych makiet, o tyle z zamieszczonego w niniejszym tomie znać, że nie obca była mu również rzeźba użytkowa. Ogromne wrażenie wywierają także jego nawiązujące do kultury materialnej starożytnego Egiptu ilustracje, w tym zwłaszcza portrety urokliwych monarchiń/kapłanek.   

Za sprawą poprzedniego albumu pokusić się można było o przypuszczenie, że są perspektywy na zachowanie jakości tej emocjonującej i zjawiskowo zilustrowanej realizacji. Jak się jednak wraz z niniejszym tomem okazuje, ów poziom nie tylko został utrzymany, ale wręcz tzw. poprzeczka została jeszcze wyżej zawieszona. Także za sprawą uzupełnienia świata kreowanego o kolejny, bardzo istotny czynnik. W jakim stopniu ta „nowa jakość” odegra istotną rolę w dalszym rozwoju serii, przekonamy się oczywiście w trakcie lektury kolejnych jej odsłon.

 

Tytuł:  „Najemnik” tom 6: „Czarna kula”

  • Tytuł oryginału: „El Mercenario. La bola negra”
  • Scenariusz i ilustracje: Vicente Segrelles
  • Tłumaczenie z języka hiszpańskiego: Jakub Jankowski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Norma Editorial
  • Wydawca wersji polskiej: Wydawnictwo Kurc
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 1 sierpnia 1994
  • Data publikacji wersji polskiej: 30 lipca 2021
  • Oprawa: twarda
  • Format: 24 x 32 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 64
  • Cena: 59,90 zł

 

Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus