„Top 10. Smax i inne opowieści” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 02-03-2021 23:00 ()


„Top 10. Smax i inne opowieści” to album zawierający trzy różne historie osadzone w uniwersum wykreowanym przez Alana Moore’a oraz Gene’a Ha. Każda z nich jest utrzymana w innej atmosferze i wnosi coś ciekawego do głównej serii.

Album otwiera opowieść, której akcja rozgrywa się w roku 1949 i… taki też jest jej tytuł – „W roku 1949”. Do powstającego Neopolis napływają kolejni herosi. Miasto ma stanowić nowe miejsce do życia wszystkich bohaterów obdarzonych nadludzkimi mocami. W tych nowych okolicznościach zmienia się rzecz jasna status tych postaci. Wielu z nich było w czasie wojny powszechnie podziwianymi herosami, a teraz stają się przesiedleńcami i zwykłymi obywatelami żyjącymi w otoczeniu podobnych sobie… dziwaków. Do miasta przybywa szesnastoletni Steven Traynor, który w czasie wojny siał strach w szeregach wroga jako nieustraszony pilot Jetlad. W trudnym procesie adaptacji do nowych okoliczności towarzyszy mu Leni Müller – Niemka, która w czasie wojny walczyła jako Wiedźma, najpierw po stronie Hitlerowców, a w 1943 roku przeszła na stronę Aliantów. Historia o problemach nadludzi, którzy muszą ułożyć sobie życie od nowa, została narysowana przez Gene Ha, rysownika, który tworzył również główną serię „Top 10”. Tym razem jego precyzyjne, akwarelowe rysunki utrzymane są w odcieniach sepii, co doskonale pasuje do charakteru tej opowieści.

W zupełnie innym nastroju utrzymana jest opowieść „Smax”. To pełen humoru pastisz opowieści fantasy, który jest dość zaskakujący w kontekście oczekiwań związanych z tym posępnym bohaterem. Po wydarzeniach z głównej serii Robyn i Smax wyruszają w rodzinne strony niebieskiego herosa. Problem polega tylko na tym, że te rodzinne strony to kraina magii i baśni, w której nie obowiązują zasady racjonalności, nie istnieje nauka i… nie ma elektryczności. Są tu za to krasnoludy, elfy, smoki i cały inwentarz przypisany do gatunku fantasy. Smax przybywa tu na pogrzeb swojego wuja, a przy okazji musi zakończyć kilka ważnych rodzinnych spraw. Nie może obejść się oczywiście bez obowiązkowej w takich sytuacjach wyprawy, której celem jest – jakżeby inaczej – zabicie smoka. Moore bawi się tu na całego elementami składającymi się na ten gatunek, a cartoonowe rysunki Zandera Cannona doskonale budują tę bajkową atmosferę.

Trzecia historia stanowi natomiast bezpośrednią kontynuację głównej serii „Top 10”. Wracamy zatem do Neopolis, miasta zamieszkiwanego wyłącznie przez superbohaterów, by śledzić dalsze losy niezwykłych policjantów z Komisariatu Dziesiątego. Robyn Slinger, zwana Toybox, i jej koledzy z pracy znów muszą rozwiązać spektakularną zagadkę kryminalną, a przy okazji poradzić sobie z osobistymi problemami. Choć wszystko zaczyna się od radosnego przyjęcia rocznicowego, to sprawy szybko przybierają zły obrót. W Neopolis szerzy się dziwna zaraza, a miastu zagraża tajemniczy Pielgrzym. Jakby tego było mało, burmistrz odwołuje ze stanowiska szefa komisariatu Steve’a Traynora, zastępując go swoim człowiekiem. Major Sean Cindecott zaczyna rządy od wprowadzenia nowych porządków i popsucia atmosfery w komisariacie. Paul di Filippo ewidentnie postawił sobie za cel nadanie historii wszelkich cech twórczości Maga z Northampton. Historia „Poza najdalszym komisariatem” stanowi udane rozwinięcie opowieści o ludzkich problemach policjantów obdarzonych nadludzkimi mocami. O efektowną oprawę graficzną zadbał tym razem Jerry Ordway. Poza podziwianiem efektownych, realistycznych tworzonych wyrazistą kreską rysunków, sporą frajdę sprawia też wyławianie z kadrów znanych postaci z komiksowego świata. Poza łatwymi do zauważenia bohaterami można tam znaleźć naprawdę mnóstwo subtelniejszych odniesień. Na przykład kubełek z żabimi udkami od Simonsona…

„Top 10. Smax i inne opowieści” to bardzo udane rozwinięcie Moore’owskiego uniwersum. Każda z trzech historii wzbogaca niezwykły świat stworzony dla wydawnictwa America’s Best Comics na przełomie XX i XXI wieku. Warto wspomnieć, że składają się na niego również inne serie tworzone w tym czasie dla tego założonego przez Jima Lee specjalnie dla Moore’a imprintu Wildstorm – „Tom Strong” oraz „Promethea”. Gdyby nie to, że Mag z Northampton zrezygnował w międzyczasie ze współpracy z wydawnictwem, po tym jak stało się częścią DC Comics, pewnie doczekalibyśmy się bardziej spójnej całości, a tak związki pomiędzy poszczególnymi światami są jedynie zasygnalizowane dość swobodnie (choć w trzecim tomie opowieści o Promethei Tom Strong wraz ze swoją ekipą odgrywa bardzo istotną rolę). Opowieść o młodości Traynora, rodzinnych stronach Smaxa oraz dalszych perypetiach policjantów z Komisariatu Dziesiątego to doskonała lektura nie tylko dla fanów angielskiego scenarzysty. Świetne opowieści, efektowne rysunki i inteligentne poczucie humoru czynią z tego komiksu doskonałą lekturę.

 

Tytuł: „Top 10. Smax i inne opowieści”

  • Scenariusz: Alan Moore, Paul di Filippo
  • Rysunki: Gene Ha, Zander Cannon, Jerry Ordway
  • Tłumaczenie: Paulina Braiter
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 20.01.2021 r.
  • Wydawca oryginału: DC Comics
  • Objętość: 368 stron
  • Format 170x260 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 109,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus