Jubileusz Marvela - „Dom Pomysłów” po osiemdziesiątce!

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 30-08-2019 22:01 ()


Z dzisiejszej perspektywy nie sposób wyobrazić sobie współczesnej kultury popularnej bez jakości wypracowanej przez Marvel Comics. Wszak produkty oznaczone logo tego wydawcy są niemal wszędzie – od odzieży poprzez oczywiście komiksy aż po całą serię wysokobudżetowych produkcji kinowych, które od ponad dwóch dekad rozpalają wyobraźnie widzów na całym niemal świecie. Ta sytuacja prawdopodobnie nie miałaby miejsca, gdyby nie pewna okoliczność, od której właśnie dzisiaj upływa równo osiemdziesiąt lat.

Oto bowiem w czwartek 31 sierpnia 1939 r. do sieci dystrybucji prasy na terenie Stanów Zjednoczonych trafiła pierwsza odsłona magazynu „Marvel Comics”. Publikowany przez inicjatywę wydawniczą Martina Goodmana (zarejestrowaną jako Timely Publications) ów produkt miał stanowić próbę „podczepienia” się pod narastające zainteresowanie komiksami z udziałem superbohaterów. Zainicjowana przez National Allied Publications (współczesne DC Comics) publikacją magazynu „Action Comics vol.1” (kwiecień 1938 r.) „eksplozja” popytu na tego typu produkcje miała się wówczas w najlepsze (przypomnijmy, że niewiele wcześniej debiutował Bruce „The Batman” Wayne) i z tego też względu trudno dziwić się zamierzeniu Goodmana. Tym bardziej że słynął on z zamiłowania do wpatrywania się całymi godzinami w wykresy z rosnącymi słupkami przychodów swego przedsiębiorstwa.

Instynkt nie zawiódł rzeczonego wydawcy i tym samym dzieciaki ochoczo zaakceptowały dwie nowe gwiazdy na superbohaterskim firmamencie debiutujące na łamach magazynu: aroganckiego i nieobliczalnego Namora Sub-Marinera oraz „okupującej” okładkę pierwszego numeru Ludzkiej Pochodni (plus mniej popularnego Angela i Masked Raidera). Dystrybuowany początkowo w trybie dwumiesięcznym „Marvel Comics” (od drugiej odsłony przemianowany na „Marvel Mystery Comics”) nie tylko zyskał liczne grono wiernych czytelników, ale też umożliwił poszerzenie komiksowej oferty Timely o kolejne tytuły produkowane w zbliżonej formule (m.in. „Daring Mystery Comics” i „Mystic Comics”). To zaś wymogło angaż coraz liczniejszego grona twórców specjalizujących się w realizowaniu właśnie komiksów. Joe Simon, Jack Kirby oraz Stanley Martin Lieber (z czasem znacznie szerzej znany jako Stan Lee) udzielali się właśnie w „barwach” Timely i jak czas pokazał dwaj ostatni – przy wsparciu m.in. Steve’a Ditko, Dona Hecka i Joe Sinnotta – na dobre zrewolucjonizowali superbohaterską konwencje w toku lat 60. Wykreowali bowiem najbardziej popularne osobowości Marvela.

Era Timely, swoisty moment „inkubacji” ich talentów okazał się zresztą nader inspirujący. I to nie tylko z tego względu, że zaistniała wówczas triada postaci – Namor, Ludzka Pochodnia i Kapitan Ameryka – na różne sposoby przeniknęła do formowanego uniwersum Marvela w znanym obecnie kształcie. Także dlatego, że siła oddziaływania niektórych powstałych wówczas konceptów okazała się na tyle nośna, iż doczekała się swojego „drugiego życia” w dostosowanej do wymogów nowych czytelników formule (vide „remasterowany” przez Roya Thomasa Vision).

Mimo że współcześnie komiksy o skrywających się pod trykotami altruistach nie są już tak popularne, jak m.in. w czasach zmagań aliantów z państwami osi, zyski generowane za sprawą twórców zaangażowanych w pracę wydawnictwa Timely/Atlas/Marvel liczone są w miliardach dolarów. Nade wszystko liczy się jednak frajda czytelników oraz widzów, którym obecny dysponent praw do dziedzictwa „Domu Pomysłów” dostarcza często bardzo udaną w formie i treści rozrywkę. Toteż dziedzictwo owych ośmiu dekad od chwili debiutu magazynu „Marvel Comics” okazało się nad wyraz owocne.

P.S. Znaczenie więcej o bez cienia wątpliwości interesujących dziejach Marvela wszyscy zainteresowani odnajdą w poniższych opracowaniach:

Sean Howe, Niezwykła historia Marvel Comics, Kraków 2013

Reed Tucker, Mordobicie. Wojna superbohaterów. Marvel kontra DC, Warszawa 2018

Bob Batchelor, Stan Lee. Człowiek-Marvel, Kraków 2018


comments powered by Disqus