„Z archiwum Jerzego Wróblewskiego” tom 2 i 3 wydanie II - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 07-09-2016 12:41 ()


Jeszcze kilka lat temu zdawać by się mogło, że albumowe edycje tej części dorobku Jerzego Wróblewskiego, który prezentowano jedynie na skale lokalną, to co najwyżej mrzonka niepoprawnych entuzjastów klasyki polskiego komiksu. Okazuje się jednak, że niekiedy nawet najbardziej ekstrawaganckie koncepty nabierają realnych kształtów. Tak też się sprawy mają w przypadku dokonań bydgoskiego mistrza, z czasów gdy zwykł on współpracować m.in. z regionalnym „Dziennikiem Wieczornym”.

Doczekaliśmy się już bowiem dziewięciu albumów zbierających komiksowe paski współautora „Figurek z Tilos” i „Nowej Wyspy Skarbów” z wspomnianego okresu jego aktywności, a w zapowiedziach są dwa kolejne. Wielbiciele talentu Wróblewskiego (a przy okazji również częstokroć współpracującego z nim redaktora i scenarzysty Andrzeja Białoszyckiego) mieli zatem sposobność zapoznać się m.in. z przygodami Szeregowca Kromki, PRL-owskiego odpowiednika dobrego wojaka Szwejka (t. 4), nieustępliwego łowcy rewizjonistów w osobie kapitana Jasnego (t. 7), podejrzanie sprawnego w krzywdzeniu bliźnich dziennikarza Adama Morana (t. 6 i 8), a nawet autorskiej interpretacji Tarzana (t.5).

Nie dość na tym, w ostatnim czasie doczekaliśmy się również wznowienia tomu drugiego i trzeciego. Co więcej nie są to standardowe dodruki, lecz zmodyfikowane wersje pierwotnego wydania. To bowiem zawierało gruntownie oczyszczone skany gazetowych pasków w formule nadanej im przez redakcję wzmiankowanej, bydgoskiej popołudniówki. Toteż w przypadku „Rycerzy Prerii” (t.2) i „Skarbu Irokezów” (t.3) mieliśmy do czynienia z opowieściami obrazkowymi w typowym, starym stylu, tj. ciągiem niewielkich kompozycji rysunkowych uzupełnionych przez dość obszerny opis pod każdym z kadrów. Z jednej strony zachowanie tej formuły wydawało się naturalnym rozwiązaniem przy równoczesnym poszanowaniu oryginału; z drugiej, ujmując rzecz kolokwialnie, trąciło przysłowiową myszką i tym samym mogło do pewnego stopnia utrudniać przyswajalność wykonanych tą metodą utworów. Stąd zastąpienie podpisów zwięzłymi tekstami w tzw. dymkach, zastosowane po raz pierwszy w tomie piątym, wydawało się trafną modernizacją. Tym bardziej, że teksty pod kadrami nierzadko dublowały ich z miejsca dostrzegalną zawartość. Co prawda nie zabrakło przynajmniej jednego głosu (a konkretnie Tomasza Nowaka, recenzenta Gildii Komiksu) sugerującego nadmierną ingerencję w materiał wyjściowy. Na ile ów zarzut okazał się uzasadniony można w pełni ocenić dopiero teraz, w momencie gdy dysponujemy obydwoma wariantami edycyjnymi. Istotnie, różnice w pierwowzorze i wersji zmodernizowanej są znaczące. Trudno jednak przypuszczać, aby na niewielkiej powierzchni dymków udało się zawrzeć całość dość rozległego tekstu, nierzadko zawierającego linie dialogowe oraz partie opisowe.

W obu wznowionych tomach otrzymujemy znaczną rozpiętość stylistyczną. Decyduje o tym zarówno chronologia (zawarte tu utwory powstawały na przestrzeni trzydziestu lat), jak i konwencja tych opowieści. „Tom Texas” to typowa humoreska, którą - w myśl części wielbicieli twórczości Wróblewskiego - można uznać za odległego „przodka” Binio Billa. Podobnie rzecz się ma zresztą także w przypadku „Rycerzy Prerii”, na kartach której to opowieści udziela się osobnik wizerunkowo pokrewny szeryfowi z Rio Klawo. Przeważa zatem tendencja karykaturalnego ujmowania rzeczywistości, czego przejawem są również uzupełniające album dowcipy rysunkowe. Z kolei tom trzeci zawiera materiały powstałe przy użyciu maniery realistycznej. Pierwsza z tych historii – tytułowy „Skarb Irokezów” – powstała we współpracy z przywoływanym już kilkukrotnie Andrzejem Białoszyckim. Całkiem zgrabnie nakreślona dramaturgia sprawia, że niniejszy utwór jeżeli nawet traci na swojej pierwotnej jakości, to co najwyżej w bardzo niewielkim stopniu. Przyczynia się ku temu wartko prowadzona akcja i wyraziście nakreślone osobowości tej opowieści. Analogicznie rzecz się ma w przypadku rysunków Wróblewskiego, który na etapie powstawania „Skarbu…” był już w pełni swoich sił twórczych. Druga z zawartych we wspomnianym tomie opowieści – „My nigdy nie śpimy” – to również kooperacja z innym autorem. Tym razem w roli scenarzysty odnalazł się Andrzej Janicki, także sprawny plastyk, kojarzony m.in. z magazynem „Awantura”. Niestety ze względu na przedwczesną śmierć mistrza Jerzego komiks nie doczekał się pełnej realizacji. A szkoda, bo na podstawie powstałych plansz można mniemać, że szykowało się emocjonujące, brawurowo zilustrowane widowisko. Całość wieńczy kolejna humoreska z udziałem – nomem omen – szeryfa Billa wykonana stylem groteskizującym ze skłonnością do geometryzacji, zbliżoną pod tym względem do opowieści „Nie z tej Ziemi” zawartej w pierwszym tomie „Z archiwum…”.

Ogólnie rzecz ujmując, bardzo cieszy możliwość zapoznania się raz jeszcze z komiksami prezentowanymi we wznowionych tomach w odmienionej, zmodernizowanej formule. Dla fanów twórczości Jerzego Wróblewskiego jest to zapewne nie lada gratka (a przynajmniej tak się sprawy mają w przypadku piszącego te słowa); chociażby ze względu na możliwość porównania z materiałem wyjściowym. Równocześnie można pokusić się o przypuszczenie, że ów zabieg ułatwi przyswajalność tych utworów także dla nieco szerszego grona odbiorców.

 

Tytuł: „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego” tom 2 i 3 wydanie II

  • Tekst: Andrzej Białoszycki, Andrzej Janicki i Jerzy Wróblewski
  • Rysunki: Jerzy Wróblewski
  • Przygotowanie okładek: Andrzej Janicki
  • Rekonstrukcja graficzna pasków komiksowych oraz przerobienie na wersje z dymkami: Maciej Jasiński
  • Wydawca: Wydawnictwo Ongrys – Leszek Kaczanowski
  • Data publikacji: sierpień 2016 r.
  • Wydanie II poprawione
  • Oprawa: miękka
  • Format: 30 x 21 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: czarno-biały
  • Liczba stron: 40 (t. 2) i 44 (t. 3)
  • Cena: po 24,90 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w „Dzienniku Wieczornym” od 1 do 29 kwietnia 1961 r. („Tom Texas”), od 29 kwietnia od 13 lipca 1965 r. („Rycerze Prerii”), od 14 sierpnia do 1 listopada 1976 r. („Skarb Irokezów”).

Dziękujemy wydawnictwu Ongrys za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus