„Trójca: Batman, Superman, Wonder Woman” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 11-12-2015 10:53 ()


Dawno temu, zanim jeszcze kosmiczny pasożyt znany jako Starro Zdobywca walnie przyczynił się do sformowania Ligi Sprawiedliwości, części jej przyszłych przedstawicieli zdarzało się niekiedy podejmować okazjonalną współpracę. Matt Wagner – twórca m.in. postaci Grendela – zdecydował się przybliżyć epizod z tegoż wczesnego okresu, gdy po gwałtownym spadku zainteresowania superbohaterami w toku lat 50-ych XX w. uniwersum DC dopiero się odradzało.

Co prawda nawet pomimo wycofania z oferty National Comics (poprzedniczki DC Comics) magazynów z udziałem m.in. takich formacji jak Amerykańskie Stowarzyszenie Sprawiedliwości i Siedmiu Żołnierzy Zwycięstwa tytułowa Trójca – Wonder Woman, Superman i Batman – przetrwali rynkowe zawirowania zabawiając wielbicieli historyjek obrazkowych również we wspomnianej dekadzie. Niemniej ukazana na łamach niniejszego albumu intryga rozgrywa się jeszcze przed wydarzeniami przybliżonymi w pamiętnej opowieści pt. „Starro the Conqueror" („The Brave and the Bold vol.1” nr 28 z lutego/marca 1960 r.), tj. przed zawiązaniem pierwszego składu Ligi Sprawiedliwości. Clark Kent i Bruce Wayne nie tylko wspierają się w co bardziej wymagających wyzwaniach, ale też doskonale znają się „po cywilnemu”. Niebawem czeka ich jednak nie lada szok poznawczy. Oto bowiem do Metropolis przybywa emisariuszka rodem z Wyspy Amazonek. Jest nią nie kto inny jak Diana, córka władającej izolowanym skrawkiem lądu królowej Hipolity. Olśniewająco piękna niewiasta usiłuje namówić zaskoczonego Kal-Ela do zwrócenia pocisków z głowicami nuklearnymi. Te bowiem miał on według niej skraść z pokładu sowieckiego okrętu podwodnego. Jak zapewne nietrudno się domyślić Człowiek Jutra nie ma z tym nic wspólnego. Cała sprawa staje się zaczątkiem intrygi, dla której rozwiązania niezbędne będzie intelektualne wsparcie Batmana, zwłaszcza że być może stoi za nią aż nazbyt dobrze znany Mrocznemu Rycerzowi osobnik.

Można śmiało rzec, że niniejszy utwór to kolejna pozycja w popularnym niegdyś nurcie przybliżającym genezę  poszczególnych osobowości uniwersum DC. Dość wspomnieć chociażby „Batman: Rok Pierwszy” Franka Millera i  Davida Mazzucchelliego, „Nową granicę” Darwyna Cooke’a i „Green Lantern: Szmaragdowy Świt” Jima Owsleya, Keitha Giffena, Gerarda Jonesa i  Marka D. Brighta. Świeżo spolszczona „Trójca” Matta Wagnera nie doczekała się co prawda statusu porównywalnego z wymienionymi tytułami.  Nieprzypadkowo zresztą, bo próżno doszukiwać się w tej pracy znamion wyjątkowości.  To raczej solidne rzemiosło w wykonaniu zasłużenie  cenionego autora, niż komiks przełomowy. Niemniej jako jeszcze jedno uzupełnienie życiorysów trójki wspomnianych w tytule postaci, ów utwór  spełnia swoją rolę. Ponadto w kontekście polskiego rynku trafnie wpisuje się w politykę wydawniczą przybliżającą coraz rozleglejsze obszary  uniwersum DC, a przy tym pośrednio nawiązuje do innych tytułów tego wydawnictwa opublikowanych ostatnimi czasy w polskiej edycji (m.in.  „Wieczne zło” i „Batman: Narodziny demona”).

Skłonność do animacyjnej stylistyki to w przypadku Wagnera żadna nowość. Stąd także ten autor wpisuje się w manierę zaproponowaną niegdyś przez Mike’a Parobecka („Elongated Man”, „Justice Society of America vol.1”) i ze znacznym powodzeniem podejmowaną m.in. przez Bruce’a  Timma („Batman Adventures”), Phila Hestera („Green Arrow vol.3” – nota bene Wagner wykonał dla tej serii blisko trzydzieści okładek) i  wzmiankowanego Darwyna Cooke’a („Strażnicy – Początek: Gwardziści”). Ponadto niekiedy daje się dostrzec znamiona inspiracji formalnymi  rozwiązaniami stosowanymi przez Franka Millera z okresu tworzenia przezeń mini-serii „300”. Wagnera trudno byłoby jednak uznać za tylko i  wyłącznie naśladowcę wyróżniających się twórców. Również on sam z dużą wprawą operuje zróżnicowanymi ujęciami kompozycyjnymi i  umiejętnie podsyca dramaturgię tej opowieści. Stosowną nastrojowość poszczególnych scen osiągnięto kolorystyką dobraną przez całkiem  dobrze znanego polskim czytelnikom Dave’a Stewarta („Catwoman: Rzymskie wakacje”, „Amerykański wampir”).

 

Jak przystało na kolekcje „DC Deluxe”, także w tym przypadku nie mogło zabraknąć dodatków. Być może nie tak znaczących jak przy okazji „Kryzysu tożsamości” i „Batman: Azyl Arkham”, ale za to potwierdzających warsztatową sprawność Matta Wagnera.

Tak jak już wyżej zasygnalizowano ogólną jakością „Trójca” nie ścina z nóg tak jak m.in. „Batman: Mroczne zwycięstwo”. Zapewni jednak odpowiednią dawkę wrażeń wielbicielom zarówno uniwersum DC, udzielających się tu postaci, jak i talentu Matta Wagnera.

 

 

 

 

Tytuł: „Trójca: Batman, Superman, Wonder Woman”

  • Tytuł oryginału: „Batman/Superman/Wonder Woman: Trynity”
  • Scenariusz i rysunki: Matt Wagner
  • Kolory: Dave Stewart
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Krzysztof Uliszewski
  • Posłowie: Kamil Śmiałkowski
  • Wydawca wersji oryginalnej: DC Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej: 19 maja 2004 r.
  • Data premiery wersji polskiej: 16 listopada 2015 r.
  • Oprawa: twarda z obwolutą
  • Format: 18 x 27,5 cm
  • Papier: kredowy 
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 208
  • Cena: 79,99 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w mini-serii „Batman/Superman/Wonder Woman: Trynity” nr 1-3 (sierpień-październik 2003 r.)

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

 


comments powered by Disqus