„Najemnik” tom 7: „Wyprawa” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 11-05-2022 06:35 ()


Jak przystało na wprawionego w swoim fachu najmitę, także tytułowy bohater pozostaje w ciągłym ruchu. Z tego względu znowuż nosi go po Krainie Wiecznych Chmur, choć tym razem bez wprost wyartykułowanej perspektywy godnej jego umiejętności zarobku. Bez względu na tę okoliczność jedno jest pewne: przed nim (a przy okazji także przed czytelnikami jego perypetii) kolejna, emocjonująca przygoda.

Toteż w początkach siódmej już z jego udziałem opowieści Najemnik trafia na nieoznaczoną na mapie wyspę. Pomimo zafrapowania decyduje się on na niej lądować i wstępnie nowe otoczenie rozpoznać. Oczywiście nie będzie przesadnym zaskoczeniem wzmianka, w myśl której o bezstresowym „trawingu” nad krystalicznie czystym źródłem mowy być nie może. Rychło bowiem okazuje się, że malowniczy skrawek lądu zamieszkują nadnaturalnej wielkości stawonogi. Do tego drapieżne i na tyle niebezpieczne, że ich łupem padają uskrzydlone „wróżki”. Zimna stal we wprawnych dłoniach Najemnika okazuje się jednak bezlitosną weryfikacją mocy sprawczych ogromnego pająka, a sam tytułowy bohater zyskuje tym samym wdzięczność ponętnych mieszkanek wyspy.

Rozpoczynając pracę nad swoim najważniejszym artystycznym osiągnięciem Vicente Segrelles wyraźnie nie przejawiał przesadnych ambicji w zakresie głębi scenariuszy. Kronikę losów Najemnika znamionowała zatem przede wszystkim akcja na tle niezwykłości świata przedstawionego. Tytułowy zaś bohater sam raz za razem dawał się poznać jako osobnik wielce w swoim fachu zaprawiony. Stąd nawet tak wymagający przeciwnik jak arcymag Claust zmuszony był przyjmować do wiadomości zadawane mu przezeń porażki (vide m.in. album „Czarna kula”). O złożoności fabularnej porównywalnej z osiągnięciami dajmy na to Andreasa Martensa, nie mogło być zatem mowy. Zgodnie z tą formułą tak się sprawy mają także przy okazji niniejszej odsłony. O ile jednak poprzednie spotkania z bohaterami jednego z najbardziej uznanych przedsięwzięć komiksu iberyjskiego sprawiały wrażenie nieszczególnie skomplikowanych, acz spójnych, o tyle w tym przypadku ma się niekiedy wrażenie „rwanej” narracji, jak gdyby część scen przepadła w toku twórczego procesu. Stąd nieścisłości i raczej niezamierzone luki w fabule. Ogólnie jednak realia Krainy Wiecznych Chmur nadal emanują niezwykłością zawartych w ich obrębię konceptów, tytułowy bohater niezmiennie wykazuje się stosowną determinacją, a uzupełnienie dotychczasowej formuły serii o motyw paleoastronautyczny sprawia wrażenie może nieprzesadnie oryginalnego, choć zarazem interesującego rokującego. Tym samym tło dla perypetii Najemnika zostaje poszerzone o kolejny istotny „składnik”.

Bez względu na zasygnalizowane „dziury” w scenariuszu niezmiennie znakomicie prezentuje się plastyczna strona tego przedsięwzięcia. Z miejsca bowiem nie sposób nie zauważyć, że w przypadku jego pomysłodawcy mamy do czynienia z przejawem twórczości fachowca w równym stopniu utalentowanego, jak i warsztatowo wręcz perfekcyjnego. Toteż skalą dokładności wykonania także ten album wpisuje się w finezję poprzednich. Przy czym Segrelles pozostaje w przejawianej przezeń taktyce plastycznej konsekwentny (tj. koncentruje się przede wszystkim na postaciach kosztem detali tła) i tym samym zachowuje on wizualną jej spójność. Natomiast szczególną rozpoznania ciekawostką są zawarte w wieńczącym album dodatku ilustracje do niewydanej baśni pt. „El Agua Mágica”. Tym bardziej że ilustracje, które miały ją zdobić znacznie odbiegały manierą wykonania od dobrze już znanych polskiemu czytelnikowi prac wspomnianego. Ta okoliczność dodatkowo potwierdza mistrzowską klasę Segrellesa, który nie tylko nie obawiał się nowych wyzwań twórczych, ale wręcz z zapałem ku nim dążył.

W dodatku odnajdziemy ponadto kolejne refleksje szanownego pana autora w kontekście jego twórczości, jak również reprodukcje prac wykonanych w dobrze znanej w jego przypadku stylistyce hiperrealistycznej. Nie będzie zatem zaskoczeniem, że wielbiciele tej formuły operowania kreską i plamą z dużym prawdopodobieństwem niniejszą lekturą będą usatysfakcjonowani.

 

Tytuł: „Najemnik” tom 7: „Wyprawa”

  • Tytuł oryginału: „El Mercenario. El viaje”
  • Scenariusz i ilustracje: Vicente Segrelles
  • Tłumaczenie z języka hiszpańskiego: Jakub Jankowski
  • Wydawca wersji oryginalnej: Norma Editorial
  • Wydawca wersji polskiej: Wydawnictwo Kurc
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 1 stycznia 1995 r. 
  • Data publikacji wersji polskiej: 15 kwietnia 2022 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Format: 24 x 32 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 64
  • Cena: 59,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus