„Stary cybuch i jedwabna pończoszka” - recenzja

Autor: Dominika Malecka Redaktor: Motyl

Dodane: 29-03-2022 23:58 ()


Étienne Willem dał się poznać z bardzo dobrej strony przy serii Podniebny Harry i Miecz Ardeńczyka. Tym razem otrzymujemy nieco inną historię, utrzymaną w realiach historycznych, a przede wszystkim bez antropomorficznych bohaterów.

Centralną postacią Starego cybucha i jedwabnej pończoszki jest zrzędliwy nadinspektor Arbuckle, który węszy spisek w kręgach arystokratycznych, podejrzewając wpływowego sir Waltera o handel bronią i kupczenie tajemnicami państwowymi. Oczywiście nie wszyscy dają wiarę tym słowo, jednakże dziarski nadkomisarz ma asa w rękawie w postaci niewygodnego świadka, którego skrywa w swoim domostwie. Kiedy w jego biurze pojawia się Miss MacMillan, sprawy zaczynają się komplikować, a śledztwo nabiera dynamiki. W postaci kolejnych trupów, rzecz jasna.

Spiski, tajni agenci, niespodziewane zgony i nadpobudliwy funkcjonariusz wymiaru sprawiedliwości. Mieszanka wybuchowa. Étienne snuje sprawnie sensacyjno-kryminalistyczną opowieść, w której co rusz można napotkać odwołania do przygód najsłynniejszego brytyjskiego detektywa, jak i fascynację twórczością pewnego słynnego szkockiego pisarza. Gdzieś w tle pojawia się nawet rzeźnik z Whitechapel, a i z uwagi na okres, w którym rozgrywa się akcja albumu, nie trudno się domyślić, że za machinacjami stoi jakiś niepozorny złoczyńca mający konszachty z III Rzeszą. Dodając do tego niespecjalnie zdrowych na umyśle oponentów i zakład dla obłąkanych mamy pełen przekrój wydarzeń, w których biorą udział niezwykle barwni bohaterowie.  

Autor Podniebnego Harry’ego udanie żongluje schematami, a przy tym nie zapomina o humorze, konfrontując ze sobą dwa jakże odmienne charaktery w osobach Arbuckle’a i enigmatycznej Miss MacMillan. Nie ucieka też od literackich konotacji. Zatem połączenie akcji, niewyjaśnionych zamachów oraz brytyjskiego humoru dają pożądany efekt.

Fabuła pierwszych dwóch albumów zazębia się, niedokończone wątki i śledztwo jest kontynuowane w części dotyczącej Murder Party. Napięcie jest potęgowane, a kolejne kłody rzucane pod nogi Arbuckle’a, aby przypadkiem nie rozwiązał sprawy, wprowadzane są pomysłowo. Prawdę powiedziawszy, czyta się to z niekłamaną satysfakcją. Nieco gorzej w zestawieniu z dwoma pierwszymi albumami wypada trzeci. Odstaje od nich zarówno poziomem, jak i zwieńczeniem historii. Opowieść przypomina bardziej prequel i skupia się na przeszłości Miss MacMillan – ciekawej, ale nie w pełni wykorzystanej. Chyba największą bolączką tejże części jest otwarte i arcyciekawe zakończenie, które nie doczekało się rozwinięcia. Dlatego album pozostawia jednak spore uczucie niedosytu.

Na uwagę zasługuje kompozycja okładki, na której mamy duet głównych bohaterów, a na zdjęciach na ścianie otrzymujemy pozostałe postaci zamieszane w kryminalne zagadki Arbuckle’a. Szkoda, że album nie jest cały utrzymany w takiej graficznej manierze, bo okładka wygląda obłędnie. W środku znajdziemy jednak bardziej uproszczoną kreskę, nieco karykaturalną, ze wskazaniem na zamiłowanie autora do grafiki animacyjnej. Nadal jest ona przyjemna dla oka, ale okładka na pewno bardziej rozpalała wyobraźnię dotyczącą strony ilustracyjnej albumu. Jednocześnie kolory niekiedy są zbyt intensywne i trochę odzierają historię z aury tajemniczości. 

Stary cybuch i jedwabna pończoszka to publikacja skierowana przede wszystkim do miłośników kryminalnych opowieści, nasączona sporą dawką zwariowanego humoru i akcji, ani przez moment nienużąca czytelnika. Największym jej mankamentem jest słabszy trzeci tom i otwarte zakończenie, ale jak mówi stare indiańskie przysłowie: nie można mieć wszystkiego.

 

Tytuł: Stary cybuch i jedwabna pończoszka

  • Scenariusz: Etienne Willem
  • Rysunki: Etienne Willem
  • Przekład: Paweł Łapiński
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 23.03.2022 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 160 stron
  • Format: 216x285
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-281-4920-5
  • Cena: 99,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus