„Vasco – wydanie zbiorcze” księga 6 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 30-12-2021 22:00 ()


Jak „powiada” Dobra Księga: „Pycha kroczy przed upadkiem”. Tę regułę przerabiała niezliczona wręcz liczba jednostek, które dziejowe zawirowania wyniosły na szczyty władzy. Boleśnie przekonał się o tym także Cola di Rienzo, tytułowany trybunem rzymskim współtowarzysz Vasco w dwóch pierwszych odsłonach jego burzliwych perypetii. Jak się jednak okazuje (również zresztą po raz kolejny), pożądliwość władzy to namiętność z gatunku takowych, nad którymi nie sposób zapanować. Wszak jak w swoim czasie miał orzec niesławny „klasyk”: „Wraz z utratą władzy krwawi się całym ciałem”.   
 
Kolejny, szósty już zbiór klasycznej frankofońskiej serii historycznej podejmuje ów motyw, jako że wspomniany syn karczmarza i praczki raz jeszcze powraca na historyczną arenę, by swoje wysiłki z roku 1347 – tj. próbę restaurowania republiki rzymskiej jako rdzenia terytorialnego zjednoczonej Italii – ponowić z racji nieco odmiennej sytuacji politycznej. Mieszkańcy „Wiecznego Miasta” nie kryją bowiem swego rozczarowania despotycznymi rządami oligarchów kierowanych przez ród Colonnów. Ucisk fiskalny, bezkarność podległego wspomnianym żołdactwa, roszczenia ze strony dysponentów korony cesarstwa rzymskiego narodu niemieckiego oraz brak sensownych perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy – wszystko to sprawia, że do niedawna jeszcze więziony w Awinionie (tj. ówczesnej siedzibie papieża) Cola decyduje się powrócić do Rzymu i ponownie uzyskać poparcie większości jego mieszkańców.
 
Oczywiście w gronie towarzyszącej mu świty nie mogło zabraknąć Vasco, którego oddanie sprawie Rienza nieprzypadkowo wskazywać może na interes stryja tytułowego bohatera, czyli sieneńskiego „arystokraty pieniądza” w osobie Tolomeo Tolomei. Trudno się zresztą temu dziwić, jako że okoliczność zjednoczenia Półwyspu Apenińskiego pod protektoratem, nazwijmy rzeczy po imieniu, kreacji wpływowego bankiera zapewniłoby temu drugiemu zwielokrotnienie jego potencjału oddziaływania. Droga ku temu zamierzeniu do łatwych zdecydowanie jednak nie należała. Także  z tego względu, że na ówczesnym etapie Italia wciąż jawiła się jako źródło standardów cywilizacyjnych dla całej chrześcijańskiej Europy. Panowanie nad nią zapewnić zatem mogło dominującą pozycję we wspomnianej części świata. Kłopot w tym, że emocjonalnie rozbuchany Rienzo, pełen niespożytych ambicji i często fantasmagorycznych konceptów porusza się w tej arcyskomplikowanej politycznej mozaice z „finezją” i „wdziękiem” przysłowiowego słonia w składzie porcelany. A ta okoliczność generuje mnóstwo kłopotów, wobec których nawet zmyślny Vasco niekiedy okazuje się bezradny…
 
Jak zapewne nietrudno się domyślić, kolejna wizyta w realiach przełomu wieków średnich i wczesnego renesansu pod „kierunkiem” Gillesa Chailleta wypada niezgorzej niż poprzednie. Ów skrupulatny, pracowity i bez dwóch zdań szczerze oddany swojej pracy autor (o czym można przekonać się nie tylko za sprawą lektury sygnowanych przezeń komiksów, ale też w jego wspomnieniach zawartych w dodatku do niniejszego tomu) zadbał o zachowanie wysokiego poziomu charakterystycznego dla jego wcześniejszych prac. Stąd w warstwie fabularnej wręcz kipi od kumulacji intryg godnych refleksji Machiavellego, a przy okazji wyrazistych osobowości. Do tego na tle przełomowych wydarzeń przejawiających się w nieustannym konflikcie o duchowe i polityczne przywództwo nad chrześcijańskim światem między papiestwem a cesarstwem. Przy czym nie brak odniesień do indywidualnych tragedii, jak ma to miejsce w otwierającym niniejszy zbiór albumie pt. „Bestia”, w swoim schemacie fabularnym wzbudzającym skojarzenia z pamiętnym opowiadaniem Andrzeja Sapkowskiego „Wiedźmin”. A wszystko to jak zawsze ujęte szczegółową, wypracowaną w toku realizacji zarówno tej serii, jak i współpracy z Jacquesem Martinem (autorem klasycznej serii „Alix”), czystą, finezyjną kreską. Jak zawsze zarówno architektura, jak i stroje z epoki oraz inne elementy kultury materialnej późnośredniowiecznej Italii (a epizodycznie także m.in. Pragi oraz ardeńskich zamków) imponują mnogością detali i znamionami pełnego rozpoznania ikonografii dotyczącej „portretowanego” okresu historycznego. Kąśliwie usposobieni czytelnicy zapewne byliby skłonni stwierdzić, że tym sposobem twórca serii „Vasco” zaniechał twórczego rozwoju, jako że brak w warstwie plastycznej znamion stylistycznej ewolucji. W tym jednak przypadku właśnie stylistyczna spójność serii jest jednym z jej zasadniczych walorów. Tym bardziej że już od etapu „Złota i żelaza” (czyli albumu inicjującego niniejsze przedsięwzięcie) w osobie tegoż twórcy mieliśmy do czynienia z artystą w pełni już ukształtowanym, świadomym swoich warsztatowych możliwości oraz celów podjętej przezeń inicjatywy.
 
Toteż zadeklarowani wielbiciele tej propozycji wydawniczej znowuż będą mieli okazję, by sycić się sprawdzoną jakością, w niczym nieustępującą poprzednim odsłonom tej, nie bójmy się tego słowa, monumentalnej serii. Wszak to właśnie za sprawą tego typu dokonań komiks frankofoński w toku drugiej połowy ubiegłego wieku święcił swoje największe triumfy.

 

„Vasco – wydanie zbiorcze” księga 6

  • Tytuł oryginału: „Vasco – intégrale – Livre 6: „La bête”, „Rienzo” „Les ombres du passé”
  •  Scenariusz i rysunki: Gilles Chaillet
  • Kolory: Chantal Defachelle
  • Tłumaczenie z języka francuskiego: Wojciech Birek
  • Wydawca wersji oryginalnej (w tej edycji): Dargaud-Lombard
  • Wydawca wersji polskiej: Wydawnictwo Kurc
  • Data publikacji wersji oryginalnej (w tej edycji): 26 sierpnia 2010 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 13 grudnia 2021 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 21,5 x 29,5 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 192
  • Cena: 120 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w osobnych albumach: „La bête” (styczeń 1999), „Rienzo” (styczeń 2000) i „Les ombres du passé” (maj 2001).

Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus