„Rok 1984” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 06-10-2020 20:23 ()


Entuzjaści talentu George'a Orwella mają powody, by czuć się w tym roku wyjątkowo dopieszczeni przez wydawców komiksów. Całkiem niedawno dane mi było recenzować biografię „Orwell” Pierre’a Christina i Sébastiena Verdiera oraz nie mniej interesującą adaptację „Folwarku zwierzęcego” autorstwa brazylijskiego artysty Odyra. Dzięki staraniom wydawnictwa Jaguar przyszła kolei na obrazkową adaptację „Roku 1984”, który to tytuł dopełnia wąski kanon dzieł Orwella, zwyczajowo kojarzonych z tym pisarzem, a pod którym podpisał się ponownie pochodzący z Brazylii Fido Nesti, co każe sądzić, że w tym rejonie świata naznaczone socjalną troską, punktujące wypaczenia wszelkiego rodzaju totalizmów dzieła Anglika spotykają się wciąż z tak żywym odbiorem. Dopowiedzmy, że nawet przygodowe w swojej treści komiksy innego brazylijskiego twórcy, słynnego Leo, także poruszają orwellowskie tematy, każąc w tej literaturze widzieć nieustające źródło uniwersalnych prawd o mechanizmach władzy, która w praktycznym wymiarze niesie ze sobą daleko idące zmiany w tkance społecznej, ingeruje w pojedyncze życia.

Piszę o tym, bo wydaje mi się niezmiernie ważne, by nie zagubić w popkulturowym świecie łatwych skojarzeń, który fakty kulturowe ubiera w obiegowe formułki – klucze, myśli o niesłabnącej sile i wymowie dzieł Orwella – wciąż aktualnych, inspirujących, wzbudzających trwogę. Warto też pamiętać, że „Rok 1984” w literaturze poprzedzały nie mniej sugestywne wizje światów totalnych. Wystarczy przywołać w tym miejscu choćby twórczość Witkacego, powieści „Nienasycenie” i „Pożegnanie z jesienią”, zapowiadające rzeczywistość, którą później opisał Orwell. Czytając antyutopię Orwella widać też, jak bardzo zapożyczony u niego jest Thomas Pynchon, którego opinia o „Roku 1984” jest przytoczona na tylnym skrzydełku okładki. Londyn tuneli metra, spadające znienacka pociski, wojny toczone przez totalitarne rządy przeciwko własnym obywatelom… to przecież paliwo, które napędza słynną „Tęczę grawitacji”.

„Rok 1984” to prawdopodobnie jedna z najstraszniejszych książek, jakie napisano. I nie chodzi nawet o celną analizę mechanizmów władzy jako takiej (niekoniecznie totalitarnej w duchu bolszewickim, chociaż niewątpliwie totalnej). Powieść Orwella przeraża przede wszystkim jako studium stopniowego mordowania człowieka, jako nosiciela wartości, dzięki którym jest on kimś więcej niż tylko bytem biologicznym. Pragnienia, wspomnienia, pamięć, emocje - śledząc losy Winstona przyglądamy się, jak kolejno jad propagandy, metodycznie formułowane kłamstwa, kontrola języka czy zwykły, fizyczny gwałt przejmują nad jednostką władzę, formułują ją, zamieniając w Eliotowskich „chochołowych ludzi". Proszę zwrócić uwagę na oczy postaci rysowanych przez Fido Nestiego. W ich miejscu widać czarne dziury. Oczy jako takie pojawiają się w kilku momentach fabularnie kluczowych. Warto samemu sprawdzić, jakie to są fragmenty.

Ze wszystkich wydanych w tym roku adaptacji i komiksów poświęconych Orwellowi „Rok 1984” Fido Nestiego jest pozycją najtrudniejszą w odbiorze, ale też przynoszącą najwięcej intelektualnej satysfakcji. Komiks nie ucieka przed tekstem, nie odpływa w wizualne metafory, budowanie atmosfery - co rzecz jasna - ma tu miejsce, ale przede wszystkim stoi wiernie obok tekstu, bo to on jest kluczowy. Zadanie, jakiemu musiał sprostać brazylijski rysownik, było trudne w dwójnasób. Po pierwsze – każdy, kto zna literacki oryginał, mniej więcej, jest w stanie sobie wyobrazić plastyczną stronę ewentualnej adaptacji. Świat „Roku 1984” jest przecież zaadaptowany przez kulturę wizualną solidnie: czy to przez film, reklamę, plakaty czy komiks. Z drugiej strony, powieść Orwella jest tekstem wybitnie nieilustracyjnym w tym sensie, że wszystko, co w niej istotne rozgrywa się na planie idei, koncepcji, a jej fabuła, dość rachityczna skądinąd, rozgrywa się w głowie Winstona i stanowi zapis ciągu myśli, a nie wydarzeń per se.

Mając to na uwadze, podczas lektury „Roku 1984” Fido Nestiego widać, że rysownik solidnie przemyślał i przeczytał Orwella i prowadzi swój komiks z żelazną konsekwencją stylistyczną. W graficznym ujęciu Nestiego tekst Orwella nabiera temperatury gorączkowego bredzenia osoby nieodwracalnie tracącej oparcie w sobie i świecie. Jest w tym komiksie jakieś obłąkańcze skupienie, które tworzy intensywna, gęsta narracja Orwella i najczęściej wąskie kadry plansz. Czytając ten komiks, można poczuć się, jak ktoś zamknięty w szafie nasłuchujący groźnych kroków z zewnątrz - z tym, że za szafę służy tutaj cały świat.

Nesti ma wyjątkowy talent do kreślenia obrazów ascetycznych pod względem ilości użytych środków wyrazu, bliskich stylistyce plakatu. Pomaga mu w tym narzucona dyscyplina kolorystyczna, której jest wyjątkowo wierny: odcienie szarości zazwyczaj kontrastowane są pochodnymi czerwieni odpowiedzialnymi za różnego rodzaju stany emocjonalne. Język plastyczny, którym posługuje się Fido Nesti to dalekie echa konstruktywizmu (okładka, strategia używania koloru) czy radzieckiej szkoły plakatu propagandowego. Jeśli zaś chodzi o powinowactwa ze światem komiksu, to rysunki Nestiego w jakiś sposób przywodzą na myśl język wizualny, którym operuje np. Charles Burns (amorficzne kształty ludzi i rzeczy). Jedynym edytorskim minusem tej solidnie wydanej adaptacji jest nieszczęśliwie dobrany kolor czcionki, która w ciemnym wariancie momentami zlewa się z tożsamą kolorystyką niektórych kadrów.

Nie ma powodu dociekać czy warto wydawać adaptacje „Roku 1984”, bo zawsze warto. Książka Orwella się nie dezaktualizuje, treści w niej zawarte są uniwersalne tak samo, jak mechanizmy władzy, które Orwell poddał analizie. Jeśli zaś chodzi o adaptację Fido Nestiego trudno mi sobie wyobrazić świat „Roku 1984” oddany w sposób bardziej satysfakcjonujący (o ile można w przypadku tej powieści mówić o jakiejkolwiek formie satysfakcji), co prowadzi mnie do stwierdzenia, że mamy tutaj do czynienia z adaptacją ocierającą się o wybitność.

 

Tytuł: Rok 1984

  • Scenarzysta: Fido Nesti
  • Ilustrator: Fido Nesti
  • Wydawnictwo: Jaguar
  • Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska 
  • Format: 200x250 mm
  • Liczba stron: 216
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN-13: 978-83-7686-910-0
  • Data wydania: 30.09.2020 r.
  • Cena: 59,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Jaguar za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus