„Batman” tom 11: „Upadek” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 31-08-2020 18:45 ()


Batman wreszcie budzi się z upiornego snu, podczas którego dręczyły go najgorsze koszmary. Teraz może już stawić czoło złoczyńcy stojącemu za jego ostatnimi niepowodzeniami. Czy jednak rzeczywiście tak jest? Czy Batman już wyrwał się z dziwnego letargu, czy może po prostu jego majaki inną przybrały formę? W końcu jego zwichrowana świadomość już niejednokrotnie płatała mu figle. W każdym razie Batman budzi się i uświadamia sobie, że znajduje się w podziemiach Azylu Arkham. Musi się z niego wydostać, a na drodze staną mu oczywiście starzy znajomi, czyli pensjonariusze tej upiornej placówki. Jednak opuszczenie murów tego przybytku to dopiero początek problemów, bo w jego posiadłości czeka go zaskakujące spotkanie z tajemniczym gościem. Nie trzeba dodawać, że nie obędzie się bez rękoczynów.

Jedenasty tom serii odgrywa bardzo istotną rolę w całej tej skomplikowanej konstrukcji narracyjnej, jaką zafundował nam Tom King. Autor bowiem dokonuje tutaj swoistej retrospekcji i wpisuje wszystkie zdarzenia, jakie miały miejsce od czasu pamiętnej akcji Batmana na dachu samolotu i zawarcia znajomości z nowymi superbohaterami – Gotham oraz Gotham Girl. Okazuje się, że wszystko, co spotkało go od tego momentu, było elementem misternie zaplanowanej intrygi, której celem było złamanie Mrocznego Rycerza. Nawet jego gorący romans z Catwoman, plany sformalizowania tego związku oraz dramatyczne rozstanie stanowiły element tej gry. Trzeba przyznać, że King w mistrzowski sposób splata te wszystkie wątki, objaśnia ich znaczenie oraz oferuje intrygującą interpretację poszczególnych etapów całej akcji. Można się zastanawiać, czy autor od początku miał taki zamysł, czy też swobodnie snuł swoją historię, aż i jemu objawiły się nowe sensy stworzonych zdarzeń i powiązania między nimi. Niezależnie od tego, który wariant jest prawdziwy, scenopisarski kunszt Kinga zasługuje na szacunek. Trochę tylko szkoda, że to monumentalne przedsięwzięcie i tak pewnie zostanie zapamiętane jako powtórka z „Knightfall”. Czy to bowiem z inicjatywy samego Kinga, czy może z inspiracji włodarzy DC cała ta historia stanowi wręcz plagiat historii z lat dziewięćdziesiątych. Oczywiście można użyć innych słów i mówić o reinterpretacji, o twórczym przetworzeniu i co tam jeszcze, ale fakt pozostanie faktem. King powtarza po swojemu już raz przedstawioną historię.

Tym razem oprawę graficzną opowieści tworzą Mikel Janin oraz Jorge Fornes, dzięki czemu otrzymujemy intrygujące połączenie nowoczesności i klasyki. Rysunki Janina są precyzyjne, pełne szczegółów i bardziej realistyczne, natomiast Fornes stawia na minimalizm, wysoki kontrast oraz ekspresję. W jego pracach wyraźnie widać fascynację kreską Davida Mazzucchellego. Te dwie tak różne stylistyki całkiem dobrze jednak ze sobą współgrają w tej onirycznej opowieści. W kilku krótkich historiach umieszczonych na końcu albumu możemy zobaczyć również prace innych artystów. Amancay Nahuelpan, Carlos D’anda, Giuseppe Camuncoli, Eduardo Risso oraz Patrick Gleason odpowiadają za rysunki w opowiastkach o postaciach odgrywających istotne role w całej intrydze.

Bez wątpienia opowieść Toma Kinga zmierza do punktu kulminacyjnego. Zmierza powoli, a scenarzysta nieustannie kluczy i myli tropy, ale jednak ostateczna konfrontacja jest coraz bliżej. W tomie jedenastym autor dał do ręki czytelnikom mapę, dzięki której można spojrzeć na przebytą już trasę w nowy sposób. Można mianowicie dostrzec w niej pewien zamysł i plan. Wiele zdarzeń jawi się teraz w zupełnie nowy sposób, a i to, co ma nadejść, zyskuje dodatkowy smaczek. Warto zatem oczekiwać na rozwiązanie tej opowieści i wielki finał. Niewykluczone, że właśnie od niego zależy, czy run Kinga zostanie zapamiętany jedynie jako „Drugi Knightfall”, czy może jednak uda się wyprowadzić tę historię na nowe tory i nadać jej jakąś namiastkę oryginalności.

 

Tytuł:Batman” tom 11: „Upadek”

  • Tytuł oryginału: „Batman Vol. 11: The Fall and the Fallen”
  • Scenariusz: Tom King
  • Rysunki: Mikel Janin, Jorge Fornés, Amancay Nahuelpan, Carlos D’anda, Giuseppe Camuncoli, Eduardo Risso, Patrick Gleason
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 12.08.2020 r.
  • Wydawca oryginału: DC Comics
  • Objętość: 144 stron
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus