„Dziewięć miesięcy czułego chaosu” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 30-08-2020 23:55 ()


Wydawnictwo Marginesy regularnie wypuszcza na polski rynek komiksy o oświatowym zacięciu, które wskazują luki w obszarach wiedzy, z różnych przyczyn w Polsce niedostatecznie dostępnej. Wspominałem o tym wcześniej przy okazji recenzji komiksów poświęconych dziejom penalizacji marihuany („Trawka. Jak zdelegalizowano marihuanę”) czy marginalizacji osiągnięć artystycznych przez kobiety, o czym opowiadał komiks „Eileen Gray. Dom pod słońcem”.

Nie inaczej rzecz ma się z komiksem amerykańskiej autorki Lucy Knisley „Dziewięć miesięcy czułego chaosu”. Jak wskazuje tytuł, jest to publikacja dotyczącą macierzyństwa przez autorkę zamkniętego w opowieść obejmującą okres od momentu podjęcia decyzji o chęci posiadania dziecka i mająca swój finał w pierwszych tygodniach po jego urodzeniu. Lucy Knisley to scenarzystka i rysowniczka poruszającą w swoich pracach tematy stricte biograficzne. Cztery komiksy poprzedzające „Dziewięć miesięcy...” były poświęcone dzieciństwu autorki, okresowi studiów, początkom pracy zawodowej i urokom życia w relacji. Naturalną koleją rzeczy komiks dotyczący macierzyństwa był więc nieunikniony.

„Dziewięć miesięcy czułego chaosu” to opowieść w pierwszej kolejności skierowana do kobiet, praca wynikająca z potrzeby uczestnictwa we wspólnocie doświadczenia i szukania nici solidarności z przyszłymi lub obecnymi matkami-twórczyniami komiksów. Lucy Knisley artykułuje te potrzeby w komiksie wyraźnie, a ulga, jakiej doświadcza, zdając sobie sprawę z faktu, że kobiet „z branży” mających podobne doświadczenia, jest nieukrywana i autentyczna.

Bo temat macierzyństwa Lucy Knisley traktuje kompleksowo, gdzie obok zagadnień zdrowotnych czy medycznych, społeczny wymiar bycia matką jest równie istotny. Opis presji i wyrzutów sumienia, jakim autorka ulega w kwestii zobowiązań zawodowych, gdy ciąża zaczyna ingerować w jej codzienność, doskonale obrazuje problemy wszystkich kobiet rozdartych między decyzją o chęci posiadania dziecka a samorealizacją zawodową. Środowiskowa presja wyraźnie spada, gdy okazuje się, że wydawczyni komiksów Knisley również jest w ciąży, co otwiera pole do dyskusji na temat relacji na linii pracodawca – pracownik, gdy pracodawcą okazuje się również kobieta. Tak czy tak, „Dziesięć miesięcy...” niewątpliwie jest dziełem tożsamościowym, co warto mocno zaakcentować.

Komiks Lucy Knisley jest też komiksem pomyślanym jako opowieść edukacyjna o przemyślanej strukturze, klarownie wydzielonych jak w podręczniku, tematach okołomacierzyńskich próbujących rozjaśnić wielowymiarowość (antykoncepcja, przebieg ciąży, opieka lekarska, metody porodu, choroby itd.) zagadnienia. Co prawda sama Knisley zastrzega, by nie traktować jej komiksu jako podręcznika wiedzy praktycznej, ale w tej roli sprawdza się całkiem nieźle – na pewno wskazuje kierunki, w których warto podążyć w celu zdobycia wiedzy pogłębionej i użytecznej. Niewątpliwie jest to także zasługą daru syntezy, który posiada autorka. Jej myśli i spostrzeżenia są zwięzłe, klarowne, zazwyczaj oddają sedno poruszanych zagadnień. W swojej narracji Lucy Knisley jest maksymalnie komunikatywna i rzeczowa. Pomimo tematu, który jest emocjonalnie intensywny, autorka trzyma się zasady, by każde doświadczenie, którego doświadcza przekazać w postaci poddanej refleksji, z której płynie konkretna nauka. A ta wymaga nieustannej weryfikacji, bo Knisley pokazuje, jak bardzo kobieca biologia, ciąża i macierzyństwo obrośnięte są wszelkiego rodzaju mitami i przesądami. Pokazuje, jak kultura i religia oswajały, często poprzez negację i prześladowania, szeroko rozumianą kobiecość. Nie ma powodu ukrywać, że „Dziewięć miesięcy…” jest komiksem o walce płci, przemocy i kontroli, a autorka zajmuje w tych kwestiach jasno sprecyzowane stanowisko. Dlatego też nie powinien dziwić fakt, że mężczyźni nie są podmiotami tej opowieści, co nie znaczy, że nie ma ich w komiksie wcale. Punkt widzenia Johna, męża autorki, jest sygnalizowany nieustająco, a pełnoprawnym narratorem staje się on w rozdziale poświęconym porodowi, który w wyniku komplikacji Knisley nie jest w stanie odtworzyć, będąc pod wpływem leków i intensywnej walki o życie.

Brzmi to bardzo poważnie i takie jest w rzeczywistości, co nie znaczy, że „Dziewięć miesięcy...” to komiks pozbawiony lekkości i humoru, bo ten wypływa na powierzchnię regularnie, zabawnie i trafnie puentując wiele sytuacji i przemyśleń autorki. Czuć, że Lucy Knisley z natury jest optymistką, szukającą pozytywnych rozwiązań, a nie mnożenia przeciwności.

Wspomniałem o darze syntezy Lucy Knisley, więc warto też nadmienić, że nie ogranicza się on jedynie do warstwy narracyjnej komiksu. Knisley-rysowniczka jest pod tym względem równie powściągliwa, potrafi w jednym kadrze zawrzeć sens analizowanej sytuacji, ładnie balansując między karykaturą, symbolicznym skrótem i realizmem rysunku. Widać, że posługiwanie się językiem komiksu opanowała bardzo dobrze, co było dostrzegane w postaci nagród, które otrzymywała za swoje prace.

Wspomniałem na początku, że komiksy Marginesów posiadają wymiar edukacyjny odpowiadający na braki wiedzy, którą mogłaby w innej społecznej rzeczywistości niż nasza, zapewnić na przykład szkoła. Komiks Knisley rozpoczyna wspomnienie autorki o tym, jak w wieku lat szesnastu wzięła udział w programie edukacji rówieśniczej Planned Parenthood, podczas którego pobierała wiedzę na temat życia seksualnego, metod antykoncepcji itd. Wbrew pozorom nie jest to fragment opowieści pozbawiony krytycznej refleksji autorki. W amerykańskim nauczaniu o seksualności człowieka Lucy Knisley dostrzega wiele niedociągnięć, pomijania istotnych faktów, dyskusyjnej gradacji ważności problemów istotnych z punktu widzenia kobiecej biologii, przyszłej roli matki. Ciekawe, jakimi kadrami zilustrowałaby jakość edukacji seksualnej w Polsce?

 

Tytuł: Dziewięć miesięcy czułego chaosu

  • Scenariusz: Lucy Knisley
  • Rysunki: Lucy Knisley
  • Tłumaczenie: Jacek Żuławnik 
  • Wydawca: Wydawnictwo Marginesy
  • Data publikacji: 26.08.2020 r.
  • Format: 160x213 mm
  • Liczba stron: 256
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami 
  • Papier: offset
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788366500235
  • Cena: 49,90 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Marginesy za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus