„Alix Senator” tom 3: „Cykl Trucizn” - recenzja
Dodane: 29-05-2020 23:31 ()
Wydawnictwo Elemental kuje przysłowiowe żelazo, póki gorące. Tym sposobem do dystrybucji trafił właśnie trzeci już zbiór jednej z najbardziej interesujących propozycji (przynajmniej w przekonaniu piszącego te słowa) w ofercie tego wydawcy. Jak przystało na tytułowego bohatera oraz konwencję przyjętą dla klasycznej serii z udziałem jego młodzieńczej wersji, Alix ani myśli zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu i tym sposobem śledzący jego perypetie czytelnicy trafiają wraz z nim do kolejnej krainy w strefie oddziaływania Imperium Romanum.
Tym razem będzie to Nabatea, twór polityczny na pograniczu Arabii i Syro-Palestyny ze stolicą w słynnej Petrze. Zawdzięczająca dostatek i pomyślność korzystnemu usytuowaniu na skrzyżowaniu szlaków handlowych (a konkretnie między strefą śródziemnomorską a Półwyspem Arabskim i Subkontynentem Indyjskim) co najmniej od drugiej połowy II w. przed Chrystusem stanowiła istotny element w politycznej mozaice Bliskiego Wschodu. Do tego stopnia, że jeden z kolejnych władców tego królestwa - Obodas I - z powodzeniem mógł konfrontować się zarówno z władającymi Judeą Hasmoneuszami, jak i królem resztek rozległej niegdyś monarchii Seleukidów. Nie dość na tym także dla włodarzy Miasta Wilczycy sprytni Nabatejczycy okazali się niełatwymi (acz niekiedy przydatnymi) partnerami. Owa okoliczność nie umknęła uwadze scenarzystki tej inicjatywy twórczej i stąd echa tych wydarzeń odnajdujemy także w pochodnej jej pracy.
Pierwszy z dwóch zaprezentowanych w niniejszym zbiorze albumów – „Miasto trucizn” – trafnie ujmuje pokomplikowaną materię często sprzecznych wektorów politycznych dążeń. Z tym właśnie wyzwaniem zmuszony będzie się zmierzyć Alix, na obecnym etapie cieszący się pozycją rzymskiego senatora i zarazem zaufanego samego Augusta. Toteż tytułowemu bohaterowi imperator powierza misję rozpoznania stanu rzeczy w owym królestwie. Tym bardziej że miejscowy minister imieniem Syllajos przejawia ambicje zdecydowanie wyrastające ponad zakres pełnionej przezeń funkcji. „Widma Rzymu” to z kolei powrót do Wiecznego Miasta, choć z udziałem wspomnianego chwilę temu nabatejskiego notabla. Nie dość na tym odnajdziemy nawiązania do „Cyklu Kybele”, w tym zwłaszcza finalnego albumu tegoż zbioru, tj. „Potęga i wieczność”. Można zatem rzec, że pomimo kompletności zawartych tu fabuł jako samodzielnych, opowiedzianych od początku do końca intryg, równocześnie stanowią one integralne dopełnienie obu poprzednich wydań zbiorczych.
Nie zaskakuje zatem okoliczność, że podobnie jak na ich stronicach także tutaj nie brak wartkości, „zagęszczenia” w kontekście politycznych „przepychanek”, a także miłości, zdrady i zazdrości. Odpowiedzialna za scenariusz tego przedsięwzięcia Valerié Mangin zadbała o proporcjonalne akcentowanie każdego z tych zjawisk, unikając przy tym tzw. dłużyzn i logicznych „dziur”. Pomimo na ogół nieprzewidywalności rozwoju obu zaprezentowanych tu fabuł charakteryzuje je również klarowność i poczucie, że mamy do czynienia z utworami gruntownie przemyślanymi. Do tego nie tylko w kontekście stricte historycznym, ale też - określmy to umownie – czynnika niesamowitości, który podobnie jak w dwóch poprzednich integralach, odgrywa w ramach rzeczywistości kreowanej serii bardzo istotną rolę. Przekonuje motywacja bohaterów, jak również metoda prezentacji targających nimi emocjami (vide młody Tytus i nieumiejący odżałować syna nieszczęsny Enak). Krótko pisząc, w tej produkcji wszystko zagrało, jak należy.
Dotyczy to rzecz jasna także jej wizualnej strony, jako że Thierry Dẻmarez zachował wszystkie walory przyjętej przezeń stylistyki przy okazji realizacji poprzednich albumów. Mamy zatem do czynienia z godną uznania za pieczołowitość w oddawaniu realiów epoki z całym bogactwem i wystawnością jej kultury materialnej. Nie inaczej sprawy mają się także w przypadku rozrysowywania plenerów i przestrzeni miejskich, a także mowy ciała i stanów emocjonalnych uczestników obu opowieści. Mimo że wspomniany plastyk reprezentuje odmienną szkołę rysunku niż znany z autorskiego „Vasco” Gilles Chaillet to jednak obu panów ewidentnie łączy skrupulatność przy równoczesnym ogromie fachowości w swoistym „ożywianiu” momentów dziejowych, które dane im było ujmować w kadr. Zawarte na końcu obu albumów dodatki historyczne standardowo dla nich prezentują wysoką wartość merytoryczną (i oczywiście także plastyczną) oraz lekkość rozpisania. Tym razem będzie okazja, by zapoznać się z dziejami Królestwa Nabatejskiego oraz metodami gospodarowania zasobami wodnymi praktykowanymi przez starożytnych Rzymian.
Tak jak nie traciło czasu wydawnictwo Elemental, całkiem prędko prezentując „Cykl Trucizn”, tak też przysłowiowych gruszek w popiele nie zasypia zespół twórców dzierżących pieczę nad inicjatywą pt. „Alix Senator”. Tym sposobem na rynku frankofońskim jest już dostępny kolejny album tej serii, tj. „La Forêt carnivore”. Tym razem, miast pustynno-skalistych pejzaży okolic Petry (a przy okazji także wytwornych wnętrz pałaców tamtejszej elity rządzącej) tudzież krętych uliczek Wiecznego Miasta, będzie okazja przenieść się ku posępnym borom nie tak znowuż wiele wcześniej podbitej Galii. Czyżby zatem wyznawców Kybele i Attisa zastąpić mieli pogrobowcy bezwzględnie tępionych przez Cezara druidów? Przekonamy się zapewne niedługo po tym, gdy swego zwieńczenia doczeka się kolejny, czwarty już cykl tej profesjonalnej w każdym calu serii.
Tytuł: „Alix Senator” tom 3: „Cykl Trucizn”
- Twórca serii: Jacques Martin
- Scenariusz: Valerié Mangin
- Rysunki i kolory: Thierry Dẻmarez
- Kolory: Jean-Jacques Chagnaud
- Dyrekcja artystyczna, logo i makieta: Denis Bajram
- Tłumaczenie z języka francuskiego: Wojciech Birek
- Wydawca wersji oryginalnej: Casterman
- Wydawca wersji polskiej: Elemental
- Data publikacji wersji polskiej: 27 maja 2020 r.
- Oprawa: twarda
- Format: 22 x 29,5 cm
- Druk: kolor
- Papier: kredowy
- Liczba stron: 116
- Cena: 78 zł
Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w albumach „La Cité des poisons” (21 listopada 2018), „Les Spectres de Rome” (21 sierpnia 2019).
Dziękujemy wydawnictwu Elemental za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus