„Batman. Detective Comics” tom 7: „Wieczni Batmani” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 01-01-2020 23:34 ()


Siódmym tomem serii „Detective Comics” James Tynion IV żegna się z czytelnikami. Scenarzysta zapewnił swoim bohaterom wiele atrakcji – walka z Kolonią, zmagania z Syndykatem Ofiar, potyczka z Ligą Cieni i batalia z Zakonem Świętego Dumasa to tylko niektóre z nich. Dodatkowo Red Robin, Azrael, Nightwing, Batwoman, Spoiler, Orphan oraz Clayface musieli także radzić sobie choćby z postaciami zabłąkanymi w czasie. Członkowie drużyny Batmana wiele razem przeszli, dlatego tak wielkim szokiem była, opisana w poprzednim tomie, dramatyczna decyzja Batwoman. Bohaterka zabiła jednego z członków drużyny. Clayface był wprawdzie niegdyś złoczyńcą, ale ostatnio naprawdę próbowała stać się innym człowiekiem. A może to była po prostu kolejna rola? A może wcale nie zginął? Wiadomo przecież, jakie podejście do uśmiercania swoich postaci mają włodarze amerykańskich wydawnictw.

W każdym razie scenarzysta kończy swoją opowieść z przytupem. Najpierw członkowie Batrodziny zbierają się, by osądzić Kate Kane, a później muszą – po raz kolejny – walczyć o przetrwanie. Batwoman nie ma bowiem zamiaru oddawać inicjatywy Batmanowi i podejmuje decyzję o przystąpieniu do militarnego projektu swojego ojca. Być może w Kolonii odnajdzie miejsce dla siebie. Tym bardziej że nie tylko ona opuściła szeregi drużyny Mrocznego Rycerza. Wydaje się, że konfrontacja dwóch formacji wisi w powietrzu, ale… jak to zwykle bywa, gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Do gry wkracza bowiem, dość niedoceniana dotąd postać. Tim Drake, po kolejnej sprzeczce z Batmanem, spotyka mianowicie Ulyssesa Hadriana Armstronga. Młody człowiek wcześniej pracował dla Kolonii, a teraz dysponuje wiedzą, zdobytą po tym, jak udało mu się przejąć pliki znajdujące się kostiumie Tima. W każdym razie tej jego wersji, która przybyła… z przyszłości. Ma to oczywiście związek ze zdarzeniami opisanymi w jednym z poprzednich tomów, kiedy to Red Robin był uznawany za martwego, ale tak naprawdę był więziony w innym wymiarze. Wracając, sprowadził ze sobą… siebie samego, ale z innej linii czasowej, co stało się źródłem wielu kłopotów. Ambitny i nieco szalony chłopak chce teraz wykorzystać Drake’a do realizacji swoich planów. Zapowiada się kolejne epickie starcie.

Finałowa opowieść Jamesa Tyniona IV jest tyleż efektowna, co zawiła. Czytelnicy, którzy nie orientują się najlepiej we wszystkich alternatywnych rzeczywistościach uniwersum DC, niejednokrotnie podczas lektury poczują się zagubieni. Scenarzysta stara się zmieścić w tej historii wiele różnych wątków, nie zawsze z korzyścią dla przejrzystości narracji. Zabawy z powiązaniem różnych linii czasowych nie zawsze kończą się dobrze. Na szczęście nadal na wysokości zadania staje zastęp rysowników odpowiadających za graficzną stronę komiksu. Alvaro Maritnez, Javier Fernandez, Eddy Barrows, Eber Ferreira, Phillippe Briones, Scott Eaton nadają opowieści niezwykle dynamiczny charakter. Wszyscy artyści przede wszystkim dbają o to, żeby poszczególne zeszyty tworzyły spójną całość. Rysunki są pełne energii, a kompozycje scen batalistycznych cieszą oko. Intrygującą wygląda również kolorystyka zdominowana przez zestawienia czerwieni i błękitu. Album zamyka galeria okładek oraz zapowiedź kolejnego albumu.

Finał, jak przystało na amerykański komiks superbohaterski, jest pełen efektownych walk i zawiłych wyjaśnień poszczególnych wątków. James Tynion IV pozostawił jednak po sobie nie tylko zgliszcza po kolejnych bijatykach, ale także interesująco poprowadzone losy bohaterów. Każdy z nich – no może poza Batmanem, bo to jest jednak osobny przypadek – jest teraz innym człowiekiem. Przyjemnie śledziło się perypetie poszczególnych postaci. Do moich ulubionych wątków całego runu należy przemiana Orphan oraz jej intrygująca relacja z Clayface’em. Zakończenie tej opowieści pozwala wiązać duże nadzieje z tą dziewczyną. Tak czy inaczej, scenarzysta doprowadził opowieść do momentu, w którym drużyna w zasadzie musi zostać zbudowana od nowa. Nowy autor ma jednak duże pole manewru w tworzeniu kolejnych historii oraz rozwijaniu bohaterów.

 

Tytuł: Batman. Detective Comics tom 7: Wieczni Batmani

  • Tytuł oryginalny: DC Rebirth: Batman: Detective Comics Vol. 7: Batmen Eternal
  • Scenariusz: James Tynion IV
  • Rysunki: Alvaro Maritnez, Javier Fernandez, Eddy Barrows, Eber Ferreira, Phillippe Briones, Scott Eaton
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 23.10.2019 r. 
  • Wydawca oryginału: DC Comics
  • Data wydania oryginału: 2018
  • Objętość: 156 strony
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 49,99 zł


Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus