„Snow Blind” - recenzja

Autor: Dominika Malecka Redaktor: Motyl

Dodane: 24-11-2019 23:44 ()


Wydawnictwo Non Stop Comics po bestsellerowej trylogii Grass Kings sięgnęło po kolejny tytuł, za którego oprawę graficzną odpowiada Tyler Jenkins. Na wstępnie więc można powiedzieć, że jeśli styl tegoż autora wam odpowiada, to z pewnością Snow Blind znajduje się w sferze waszych zainteresowań. Tym razem jednak za scenariusz nie odpowiada chwalony dotychczas Matt Kindt, a Ollie Masters. Czy udało mu się nakreślić zajmującą opowieść?

Punkt wyjściowy wydaje się interesujący. Poznajemy rodzinę Ruffinsów, których syn – Teddy – ma dziwne upodobania włamywania się do bibliotek. Po raz kolejny przysparza kłopotu rodziców, którzy nie radzą sobie z dorastającym chłopcem. Ten z kolei jakby podskórnie przeczuwa, że nie należy do tego miejsca, a aura tajemnic, niedomówień i kłamstw, każe mu się zastanowić nad dalszym życiem. Coraz częściej w myślach przebąkuje sobie, że opuści tą zabitą dechami dziurę na Alasce. Można się wręcz zastanawiać, kto chciałby mieszkać w takim miejscu. Któregoś dnia Teddy robi zdjęciu swojemu napitemu do nieprzytomności ojcu i dla zabawy puszcza zabawną fotkę do internetu. Redakcja rodzica jest gwałtowna i wroga, bo jak się okazuje, Billy ma więcej za uszami niż Teddy może się spodziewać. Atak zamaskowanego włamywacza i pojawienie się policji stanowej skłaniają chłopaka do odkrycia prawdy. Czy jego dotychczasowe życie było jednym wielkim kłamstwem?

Trzon historii Mastersa ma potencjał, ale nie został on w żadnym razie wykorzystany. Pod płaszczykiem kryminalnej zagadki otrzymujemy kolejną, wręcz sztampową opowieść o dorastaniu. Nie byłoby w tym nic złego, bo Masters wychodzi na ogół obronną ręką ze swoich scenariuszowych wolt, ale nie zmienia to faktu, że kilka razy popełnił jakąś głupotę, która umniejsza wydźwięk tej historii. Włamywanie się do biblioteki, gdy można przecież korzystać z niej legalnie czy paradowanie ze zdjęciem po mieście i zaczepianie przypadkowych osób, to niewielkie głupotki, których w rasowym kryminale nie powinno być. Wyalienowanie chłopaka spowodowane jego niezbyt udanymi relacjami z ojcem również nie należy do wyszukanych wątków. Widać, że autor starał się czymś zaskoczyć, ale udało mu się jedynie zaprezentować poziom przeciętnego wyrobnika. Hasło na okładce nazywające niniejszy tytuł wyrafinowanym kryminałem jest nieco na wyrost.

Całkowicie odrębną sprawą są zaś bohaterowie. Pozbawieni skrupułów, nieczuli, wręcz odpychający. Teddy ze swoimi problemami dorastania również nie jest osobą sympatyczną. Nerd poszukujący odpowiedzi i działający w mało przemyślany sposób sam sprowadza na siebie katastrofę. Mastersowi nie udało się również utrzymać napięcia do samego końca, bo wraz z wyjawieniem tajemnicy rodziców budowany skrzętnie nastrój prysł. Mocny finał okazał się przewidywalny.

Głównym atutem publikacji są bez wątpienia rysunku Tylera Jenkinsa. Akwarelowe ilustracje to maleńkie cuda, które nie tylko udanie oddają zagubienie bohatera, ale też z pietyzmem przedstawiają prowincjonalną dziurę gdzieś na odludziu na Alasce. Jenkins buduje aurę tajemnicy, wciąga czytelnika w ten zagmatwany świat, toteż tym bardziej szkoda, że scenariusz nie podążył za tak wirtuozerską pracą rysownika.

Ciekawostką jest, że w tym roku na ekrany kin trafiła ekranizacja innego komiksu Ollie Mastersa, a mianowicie The Kitchen (w naszych kinach jako Królowe zbrodni). Snow Blind swego czasu również zostało dostrzeżone przez filmowców, a nawet studio Fox zamówiło scenariusz ekranizacji. Jednak do tej pory produkcja nie powstała i raczej należy powątpiewać, że tak się stanie po przejęciu Foxa przez Disneya.

Trudno nazwać Snow Blind komiksem wybitnym czy wyróżniającym się na tle podobnych tytułów. Jednak wielbiciele kryminałów z mroczną tajemnicą w tle oraz miłośnicy graficznych dokonań Tylera Jenkinsa powinni znaleźć w nim choćby odrobinę atrakcyjnej rozrywki. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych prac tego nietuzinkowego rysownika.

 

Tytuł: Snow Blind

  • Scenariusz: Ollie Masters
  • Rysunki: Tyler Jenkins
  • Tłumaczenie: Maciej Muszalski
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Premiera: 09.10.2019
  • ISBN: 978-83-8110-925-3
  • Oprawa: twarda
  • Ilość stron: 112
  • Format: 184x286
  • Cena: 54 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.


comments powered by Disqus