„Zabij albo zgiń” tom 4 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Redakcja

Dodane: 17-12-2018 22:54 ()


Osobliwe studium pokręconej psychiki pozującego na miejskiego mściciela psychopaty to bez cienia wątpliwości jedna z najmocniejszych pozycji w katalogu wydawnictwa Non Stop Comics. Czwarty tom konkluduje tę wyjątkową serię i raz jeszcze wykazuje klasę zarówno jej scenarzysty, jak i współpracujących z nim plastyków – Seana Phillipsa i Elizabeth Breitweiser. Biorąc pod uwagę, że ów motyw eksploatowany był w kulturze popularnej na niemal wszystkie sposoby okoliczność, iż scenarzyście takich hitów jak „Fatale” i „Nieśmiertelny Iron Fist” udało się zaproponować nadspodziewanie świeże spojrzenie na ten z punktu widzenia Amerykanów niebagatelny problem, pozytywnie zaskakuje. 

Wszak masakry z użyciem broni palnej to względnie częste zjawisko w rzeczywistości tego kraju (choć gwoli ścisłości w stanach o ustawodawstwie gwarantującym łatwy do niej dostęp na tym tle dochodzi do tragedii zdecydowanie rzadziej). Ich sprawcy nierzadko silą się przy tym na „przesłania do świata” o mocno pretensjonalnej wymowie i na taką też osobowość stylizował się momentami Dylan, główny protagonista cyklu. W poprzednich odsłonach „Zabij albo zgiń” łatwo można się było przekonać, że motywacja rzeczonego jest o wiele bardziej pokomplikowana. To właśnie snując ów wątek, „Bru” raz jeszcze wykazał swoją biegłość w docieraniu do mrocznych pokładów psychiki kreowanych przezeń postaci. Równocześnie pozostawił on przysłowiową furtkę dla pytania o ewentualne oddziaływanie na ziemską sferę rzeczywistości – określmy to umownie – przybyszy skądinąd. Ta zaś okoliczność w jeszcze większym stopniu zwiększa napięcie towarzyszące lekturze niniejszej serii.  

W początkach jej finalnego tomu zastajemy Dylana w szpitalu psychiatrycznym, do którego zgłosił się na własne życzenie. Tym energiczniej, że owa demoniczna osobowość, która zwykła mu się narzucać od czasu nieudanej próby samobójczej, intensyfikuje swoją obecność (?). Dylan konsekwentnie odmawia bowiem kontynuowania „dostaw”, do których zobowiązał się wobec owej plugawej istoty. Mało tego, nosi się on z zamiarem szczerego wyznania trawiącej go przypadłości (?). Tymczasem na ulicach Nowego Jorku pojawia się nowy, identycznie zamaskowany mściciel, który szerzy postrach nie tylko wśród stanowiących cel jego „łowów” dystrybutorów narkotyków, ale też zwykłych mieszkańców tej metropolii…

Podobnie jak w swoich wcześniejszych przedsięwzięciach (vide m.in. trylogia „Velvet”) także tutaj „Bru” starannie „dopieścił” finał historii. Nie tylko postarał się o dalsze „zagęszczenie” dojmującej atmosfery niepewności, z jakiego typu gatunkiem opowieści faktycznie mamy do czynienia, ale też w przedostatnim epizodzie cyklu zafundował swoim czytelnikom fabularne zawirowanie godne jego zasłużonej sławy. Korzystnie wypada także galeria osobowości zarówno z bliższego, jak i nieco dalszego tła, toteż mało która sprawia wrażenie przypadkowej. Jak to często już w sygnowanych przezeń utworach bywało (m.in. w opasłym „Zaćmieniu”), także tym razem Brubaker posłużył się metodą prezentacji fabuły za pośrednictwem narratora w osobie głównego bohatera. Znać w tym zabiegu zamiłowanie rzeczonego scenarzysty do klasycznych kryminałów. Udowadnia on przy tym, że jest to nadal nośna i w pełni funkcjonalna opcja także we współczesnym, nowocześnie rozpisywanym komiksie. Oczywiście historia Dylana nie byłaby kompletna, gdyby nie oprawa plastyczna we wspólnym wykonaniu Seana Phillipsa (rysunki) i Elizabeth Breitweiser (kolory). To właśnie za sprawą ich profesjonalnego warsztatu i uchwycenia niepokojącej atmosfery historii snutej przez Brubakera wizualizacja jego pomysłów okazała się nad wyraz sugestywna.

Teoretycznie takich opowieści jak „Zabij albo zgiń” było już wiele. A jednak wspólne dzieło „tercetu” Brubaker/Phillips/Breitweiser to praca wyjątkowa, generująca zaintrygowanie (a niekiedy wręcz dreszcz metafizyczny) dosłownie po ostatnią planszę. Tym bardziej cieszy, że we względnie krótkim czasie – tj. ledwie roku – doczekaliśmy się polskiej edycji kompletu tego przedsięwzięcia.

 

Tytuł: „Zabij albo zgiń” tom 4

  • Tytuł oryginału: „Kill or be Killed Volume 4”
  • Scenariusz: Ed Brubaker
  • Szkic i tusz: Sean Phillips
  • Kolory: Elizabeth Breitweiser
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Paulina Braiter
  • Wydawca wersji oryginalnej: Image Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Non Stop Comics
  • Data publikacji wersji oryginalnej: 21 sierpnia 2018 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 22 listopada 2018 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 17 x 26 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 144
  • Cena: 44 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w miesięczniku „Kill or be Killed” nr 15-20 (styczeń-czerwiec 2018 r.).

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.

Galeria


comments powered by Disqus