Philip K. Dick "Wariant drugi" - recenzja
Dodane: 06-10-2015 15:55 ()
Philip K. Dick znany jest przede wszystkim ze swych wielkich powieści science fiction, które niezmiennie cieszą się znacznym zainteresowaniem czytelników oraz statusem klasyków gatunku. Jak wiadomo ów autor brawurowo poczynał sobie również przy tworzeniu krótkich form, których drugi tom (po „Krótkim, szczęśliwym żywocie brązowego Oxforda”) doczekał się właśnie wznowienia.
„Wariant Drugi” – bo o tym zbiorze mowa – zawiera dwadzieścia siedem opowiadań Dicka powstałych w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych minionego wieku. A przyznać trzeba, że był to czas podwójnie ciekawy. Po pierwsze, wspomniany autor konsekwentnie budował swoją pozycję wziętego pisarza science fiction; po drugie obawy w kontekście wizji ewentualnej III wojny światowej (rzecz jasna z użyciem broni jądrowej) sięgały przysłowiowego zenitu. Równocześnie realizował on ścieżkę kariery, która dla wielu obecnych literatów stanowi szczyt nieosiągalnych marzeń. Tymczasem przyszły autor „Ubika”, „Bożej inwazji” i „Oka na niebie” traktował ten etap swojej aktywności w kategorii swoistego treningu przed prezentacją powieści realistycznych wzorowanych m.in. na twórczości Williama Faulknera („Dzikie palmy”, „Intruz”) i Johna Steinbecka („Księżyc zaszedł”, „Ulica Nadbrzeżna”). Nie zaprzestawał zresztą swoich sił na wspomnianym polu, jako że mniej więcej w tym samym czasie podjął on pracę nad dłuższymi utworami („Głosy z ulicy”, „Gather Yourselves Together”), które w jego zamierzeniu miały zapewnić mu przebicie się do tzw. głównego nurtu. Tak się jednak złożyło, że przejawów owych prób – cytując Lecha Jęczmyka – nikt nie chciał czytać, a tym bardziej wydawać. Za to opowiadania rzeczonego utrzymane w konwencji science fiction publikowano na tyle chętnie (m.in. na łamach magazynów takich jak „Planet Stories”, „Fantastic Universe” oraz legendarnym „Astounding” Johna W. Campbella), że pozyskiwane na tej drodze honoraria zapewniały mu względnie stabilny byt.
Można śmiało rzecz: na całe szczęście! Zwłaszcza że jakość opowiadań zebranych w tomie „Wariant Drugi” znamionuje świeżość pomysłów oraz podejmowanie często ważkich tematów. Do tego w konwencji literackiej uważanej naonczas za błahą i niewyszukaną. Część z tych utworów („Ciasteczka pani Drew”, „Miasteczko”) z powodzeniem sprawdziłaby się jako kanwa dla epizodów serialu „Strefa Mroku”. Daje się w nich bowiem zauważyć sprawność autora w podsycaniu atmosfery przypisanej opowieściom niesamowitym znanym nie tylko z literatury, ale też i kinematografii (jak chociażby pamiętnego filmu z 1945 r. pt. „U progu tajemnicy”). Nie brak w nich pełnych napięcia zwrotów akcji jak i wplatanych z odpowiednim wyczuciem elementów metafizycznych. Przeważają jednak typowe dla tego okresu fabuły rozgrywające się w realiach III wojny światowej („Śniadanie o zmierzchu”) bądź też już po jej zakończeniu („Wypad na górę”, „Planeta nie dla ludzi”). W tej samej grupie tekstów warto zwrócić szczególną uwagę na „Wariant Drugi”, którego tytuł nie tylko posłużył za hasło przewodnie niniejszego zbioru, ale też za punkt wyjścia dla realizacji filmu „Tajemnica Syriusza” („Screamers”) z Peterem Wellerem w roli głównej.
Zarówno w tym tekście, jak i w całej ich grupie daje się zauważyć poczucie nieuchronności nuklearnego konfliktów na skalę globalną. Opowiadania Dicka powstałe w tym właśnie okresie trudno byłoby uznać za tylko i wyłącznie typowe teksty postapokaliptyczne. Zawsze bowiem znajdzie się w nich świeży pomysł, nawet jeśli wyraźnie inspirowany klasycznymi tekstami science fiction (np. „Wypad na górę” do pewnego stopnia „Wehikułem Czasu” Herberta George’a Wellsa). Ponadto dostrzegalne są również koncepty, które z czasem staną się integralną częścią najwybitniejszych przejawów twórczości Philipa K. Dicka. Stąd umowność nienaruszalności struktury czasu („Śniadanie o zmierzchu”) i ogólnie rzeczywistości („Jej świat”) oraz jej podatność na kontrolowane przekształcenia (wzbudzające skojarzenia z filmem „Mroczne Miasto”, „Regulatorzy”). Jako najistotniejsze jawi się jednak pytanie o stopień autentyczności własnego „ja” („Fałszywy człowiek”), które to zagadnienie Dick podejmie m.in. w „Valis”, „Przypomnimy to panu hurtowo” oraz „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”.
Jakby mimochodem daje o sobie znać błyskotliwe, a zarazem przewrotne poczucie humoru tego autora („Grupa zwiadowcza”, a zwłaszcza „Prezent dla Pat”) oraz ciągoty ku podejmowaniu problematyki quasi-teologicznej („Wybitny autor”). Można zatem śmiało rzec, że niniejszy zbiór tekstów okazał się swoistym poligonem doświadczalnym przed podjęciem prac nad najważniejszymi utworami tego autora. O tej okoliczności wspomina zresztą również Maciej Parowski, autor wprowadzenia do polskiego wydania omawianej książki. Co więcej, pomimo upływu sześciu dekad od pierwodruku zawartych w niej opowiadań w gruncie rzeczy nic nie straciły one ze swej czysto rozrywkowej atrakcyjności. Dotyczy to zresztą również refleksji ogólnych, jako że Dick chętnie sięgał po zagadnienia natury uniwersalnej. Dość wspomnieć, że jeszcze u schyłku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku nowelka „Ludzka rzecz” posłużyła za kanwę filmu „Żona astronauty”. Krótko pisząc: propozycja wydawnicza zdecydowanie warta polecenia.
Tytuł: „Wariant Drugi”
- Tytuł oryginału: „The Collected Short Stories of Philip K. Dick, volume 2: Second Variety”
- Autor: Philip K. Dick
- Tłumaczenie: Janusz Szczepański
- Przedmowa: Maciej Parowski
- Opracowanie graficzne serii: Wojciech Siudmak
- Wydawca wersji oryginalnej: Underwood–Miller Inc.
- Wydawca wersji polskiej: Dom Wydawniczy Rebis
- Data premiery wersji oryginalnej: 1987 r.
- Data premiery wersji polskiej: 15 września 2015 r.
- Oprawa: twarda z obwolutą
- Format: 15,5 x 23 cm
- Papier: offset
- Druk: czarno-biały
- Liczba stron: 616
- Cena: 55,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus