„Jeremiah” tom 28: „Ezra ma się dobrze” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 17-07-2024 21:18 ()


Pomimo druzgocącej katastrofy, którą dla Stanów Zjednoczonych niedalekiej przyszłości okazały się perturbacje społeczne na wielką skalę (zob. „Noc drapieżców”), kontynent zajmowany swego czasu przez ten twór polityczny nadal tętni życiem. Raz za razem przekonują się o tym Jeremiah i Kurdy, niepoprawni nomadzi ery postapokaliptycznej. Szlak ich wiedzie bowiem przez kolejne enklawy ocaleńców, usiłujących wieść choćby namiastkę unormowanego życia.

Oczywiście nie będzie żadnego zaskoczenia, że także w kolejnej z takich właśnie enklaw obaj panowie pakują się w nowe kłopoty. Wszak problemy to od zarania tej serii drugie imię rzeczonych. Nie po raz pierwszy zatem podpadają lokalnym władzom, mimo że niczym się o to nie proszą. Nawet częstokroć nadpobudliwy Kurdy zdaje się trzymać tzw. fason, nie „ciskając” się pod byle powodem. Wspomniane problemy znajdują jednak obu bohaterów same. W mieście, w którym co jakiś czas dochodzi do okrutnych zabójstw przejawiających się m.in. dekapitacją ich ofiar potrzeba bowiem kozłów ofiarnych. Do tej niewdzięcznej „roli” wyznaczeni zostają właśnie Jeremiah i Kurdy. Wszak jako tzw. ludzie luźni, z nikim niezwiązani, i za którymi nikt się nie ujmie, są idealnym materiałem do „odstrzału”. Stąd właśnie zamysł bezwzględnego burmistrza, któremu najwyraźniej ów plan wydał się swoistym „panaceum” na trapiący go problem.

Nietrudno zatem się domyślić, że podobnie jak w wielu poprzednich odsłonach tej serii (vide m.in. „Sekta” oraz „Najemnicy”), także tym razem Jeremiah i jego towarzysz zmuszeni będą wykazać się determinacją w zakresie przetrwania. Niby schemat ten był już przez Hermanna Huppena (tj. oczywiście autora tego przedsięwzięcia) wielokrotnie eksploatowany. Jednak także tym razem znalazł on dlań stosownie emocjonującą formułę, porównywalną z uznanymi sekwencjami klasyki wielkiego ekranu (by wspomnieć choćby „Pojedynek w słońcu”). Nieprzypadkowo, bo i napastnicy, z którymi wspomniani zmuszeni będą się zmierzyć, do ułomków nie należą. Przy czym szanowny pan autor nie byłby sobą, gdyby w tok fabuły nie wplótł motywu zaczerpniętego z zasobów postapokaliptyki. Podobnie jak przy okazji albumu „Oczy płonące żelazem”, także w tym przypadku uczynił to z wyczuciem, przez co nastrojowość stricte sensacyjna nie „gryzie” się z fantastyką. Ten sprawnie niuansowany amalgamat to zresztą jedna z najbardziej charakterystycznych cech niniejszej serii.

W wymiarze plastycznym zaskoczenia nie ma. Jak zawsze bowiem jest po mistrzowsku i w tym stwierdzeniu nie ma choćby grama przesady. Realia nakreślone wprawną ręką „Ardeńskiego Dzika” są kompletne, a precyzja komponowania zawartości kadrów to idealna szkoła dla każdego artysty o ambicjach osiągnięcia w tym zakresie pełnej biegłości. Tak lubiane dla Hermanna sceny nocne również zostały przy tej okazji uwzględnione. Mankamentem okazuje się natomiast papier użyty przy wydruku tej propozycji wydawniczej. Na wcześniej użytkowanej tzw. kredzie właśnie wspomniane sekwencje nocne (choć nie tylko) znacząco zyskiwały na perspektywicznej głębi i ogólnej przejrzystości. Również warstwa kolorystyczna straciła na intensywności. Stąd zmiana gatunku papieru (niewykluczone, że wymuszona uwarunkowaniami licencyjnymi) okazała się rozwiązaniem chybionym.   

Cieszy natomiast intensyfikacja tempa prezentacji polskiej edycji tej serii. Tym bardziej że do „spolszczenia” pozostało jeszcze co najmniej dwanaście kolejnych jej odsłon. Przy czym na podstawie fabuły ostatniego z dotąd zaprezentowanych na rynku frankofońskim albumów („Celui que manque”) zasadnie przypuszczać można, że niespożyty pod względem twórczego zapału Hermann ani myśli finalizować prawdopodobnie najbardziej cenione przezeń dokonanie swojego życia. Przed nami zatem jeszcze wiele okazji do podziwiania przejawów jego talentu w kontekście perypetii Jeremiaha i Kurdy’ego.  

 

Tytuł: „Jeremiah” tom 28: „Ezra ma się dobrze”

  • Tytuł oryginału: „Esra vas très bien”
  • Scenariusz i rysunki: Hermann Huppen  
  • Tłumaczenie z języka francuskiego: Wojciech Birek
  • Wydawca wersji oryginalnej: Dupuis
  • Wydawca wersji polskiej: Elemental
  • Data premiery wersji oryginalnej: 23 stycznia 2008 r.
  • Data premiery wersji polskiej: 20 maja 2024 r.
  • Oprawa: miękka
  • Format: 210 x 290 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: offset
  • Liczba stron: 48
  • Cena: 45 zł  

 Dziękujemy wydawnictwu Elemental za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus