„Feliks i Makary” tom 2: „W sidłach czarnoksiężnika” - recenzja
Dodane: 24-11-2023 19:22 ()
„Feliks i Makary. W sidłach czarnoksiężnika” to druga odsłona z serii komiksów przeznaczonych dla młodszego czytelnika, za którą odpowiada trio autorów Krzysztof Leszczewski (rysunki, fabuła), Radosław Sołtysiak (scenariusz, fabuła) oraz Mateusz „Sporek” Kurczoba (kolory). Komiks ukazuje się dzięki wydawnictwu Kurc, a październikowy łódzki festiwal w Atlas Arenie zaowocował premierą drugiego zeszytu.
Głównymi bohaterami serii jest niejaki Feliks i Makary (cóż za zaskoczenie, znając tytuł komiksu), czyli dwa szczury (no nie do końca szczury, ale to wam wyjaśni pierwszy zeszyt), które są zresztą ze sobą spokrewnione. Szczury te w pierwszej odsłonie wpadły na genialny plan, który jak to zwykle bywa, nie sprawdza się, nie udaje i w ogóle nic nie idzie tak, jak iść powinno. Efektem tego jest całkowita porażka a Feliks i Makary zostają skazani na odbycie prac społecznych, podczas których stoją przed zadaniem zorganizowania cateringu dla mieszkańców miejscowości Szczurenory Małe biorących udział w obchodach pewnej ważnej dla miejscowej społeczności rocznicy. I nie byłoby tej historii, gdyby szybko się wszystko nie poknociło, a nasze dwa poczciwe szczury nie wpadły w kłopoty. Jak to zdradzają na okładce autorzy, będą się oni musieli wykazać szybkością i zwinnością, uciekając przed zającem, wroną czy wiewiórką. Oj będzie się działo, choć uczciwie przyznać trzeba, że zeszyt jak to zeszyt nie grzeszy przesadną objętością. Całość będzie jednak kontynuowana w kolejnej odsłonie, gdyż tę wieńczy doskonale nam znane „cdn”.
I choć komiks nie jest długi, przeczytacie go w chwilę, to jednak pełen jest tego, co już zauważyliśmy przy pierwszej części tj. humoru różnego rodzaju, gagów, i ciekawych przygód. Tak było w odsłonie pierwszej, nie inaczej jest też w drugiej, gdyż seria ta to jedna wielka „rozśmieszajka”. I owszem przeznaczona głównie dla młodszych czytelników – pozbawiona przemocy, i wprawiająca w dobry humor – jednakże nawet starszy czytelnik może coś w nim znaleźć czy to czytając samemu, czy ze swoją pociechą. Nie ma tu bowiem miejsca ani na nudę, ani na smutek, ani na dłużyzny. Jest za to humor, o którym wspomniałem wcześniej, dynamiczny scenariusz i bardzo optymistyczny klimat. Przyznacie, że i dorośli się w takiej atmosferze odnajdują prawda? Ponadto jest trochę odniesień czy inspiracji do autorów takich jak Don Rosa, ponadto jedna ze scen jest, jak żywcem wyjęta z animacji o Sknerusie co zawsze jest mile widziane. Cieszy też to, że sam scenariusz jest bardzo poprawnie napisany i choć tworzy zupełnie nową opowieść, to jednak w pewien sposób wiąże się z pierwszą częścią. Jak już wspomniałem, w „dwójce” akcja gna na złamanie karku więc ani się obejrzycie, jak wkręcicie się w cały klimat, a następnie dotrzecie do planszy ostatniej. Ot naprawdę świetna, poprawiająca nastrój, niezobowiązująca rozrywka, która może być doskonałym pomysłem na spędzenie czasu z pociechami, a może też zaszczepienia w nich bakcyla komiksu.
Powinno być to o tyle łatwiejsze, że i rysunki trzymają bardzo wysoki poziom odsłony pierwszej. Zwiewny, „cartoonowy” styl udanie współgra z fabułą, a zarówno projekty postaci, jak i same tła nie tylko doskonale wyglądają, nadając dodatkowej lekkości temu tytułowi, co również ot po prostu mogą się podobać. Niby jest prosto i w pewien sposób minimalistycznie, ale styl rysunku Leszczewskiego i jego kreska idealnie pasująca do komiksów dla młodszych, jest z gatunku tych, do których zawsze z chęcią się wraca vide Piotr Nowacki. Z pewnością ma w to swój wkład kolorysta, który nie odbiega od pozostałej dwójki autorów i dokłada swoją cegiełkę do tej skądinąd wysokiej oceny zeszytu drugiego. Komiks jest bowiem doprawdy barwny, a przy okazji nie sprawia wrażenia nienaturalnego czy tworzonego w najprostszych programach graficznych. Jest po prostu godnie i nie odbiega w tym względzie od poziomu rysunków i fabuły. Czuć, że całe trio doskonale się zgrało.
Jak już wspomniałem wcześniej, „W sidłach czarnoksiężnika” nie jest historią zakończoną, więc możemy liczyć na kontynuację przygód Feliksa i Makarego. Fajnie jakby było to w miarę szybko, aby dzieciaki znów mogły zagłębić się w świat poczciwych, aczkolwiek nieco rozrabiających szczurów. A, że przy okazji i dorośli rzucą na historię okiem to chyba nic w tym złego prawda?
Tytuł: Feliks i Makary tom 2: W sidłach czarnoksiężnika
- rysunki: Krzysztof Leszczewski
- scenariusz: Radosław Sołtysiak, Krzysztof Leszczewski
- kolor: Mateusz Kurczoba
- oprawa: miękka
- format: 165x 235 mm
- liczba stron: 48
- ISBN: 978-83-969177-6-8
- rok wydania: 07.10.2023 r.
- wydawca: KURC
- cena okładkowa: 35 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus