„Beverly” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 07-08-2022 21:50 ()


Nie będzie zbyt wielką przesadą, jeżeli napiszę, że z niecierpliwością czekałem na kolejny komiks Nicka Drnaso, autora uhonorowanej licznymi nagrodami „Sabriny” – w tym chyba najmniej oczywistym wyróżnieniem, bo pozaśrodowiskowym, nominacją do literackiego Bookera. To była dobra, drażniąca nerwy i budząca niepokój historia – rzeczywiście mocno stojąca na literackich nogach. „Beverly”, debiut komiksowy Drnaso, również został dostrzeżony przez krytykę, co wydaje się logiczne, ponieważ w prostej linii zapowiada „Sabrinę”, wprowadzając, przy użyciu podobnych środków artystycznego wyrazu, tematy rozwijane konsekwentnie w głośniejszym tytule. Mamy więc tożsamą, bardzo uproszczoną (o ile to jeszcze możliwe) stylistykę ligne claire, wywiedzioną hen od Hergégo, ale duchowo bliższą temu, co robi Chris Ware i Adrian Tomine. Znając tematykę i nastrój prac Drnaso trudno o bardziej adekwatne zilustrowanie życia wewnętrznego bohaterów jego komiksów – tworów na wpół somnambulicznych, poddanych władzy emocjonalnego stuporu. Świat Drnaso to świat miotających się z bezradności kukieł, reagujących na to, co ich spotyka przeważnie agresją: werbalną lub niemniej niepokojącą, czyli wyobrażoną. Ten rodzaj stałego napięcia i potencjalnego wybuchu buduje dramaturgię komiksów amerykańskiego rysownika, silnie kontrastującą z pustką podmiejskich przestrzeni studiowanych przez Drnaso z metodyczną konsekwencją.

„Beverly” w  przeciwieństwie do „Sabriny” nie opowiada jednej historii. Jest dokładnie tak, jak sugeruje grafika z okładki: komiks to zbiór scenek rodzajowych podzielonych między szereg bohaterów zamkniętych w mikro światkach fobii, tłumionego gniewu, zawiedzionych ambicji i głodu bliskości. Drnaso, na wzór choćby Altmana, lubi sugerować wydarzenia i spotkania, do których nie dojdzie, choć jego bohaterowie mijają się w codzienności, egzystują w świadomości innych na zasadzie zasłyszanej plotki lub wiedzy osób trzecich. Mimo to pozostają samotni. W zbiorze tych kilku nowelek graficznych czuć napięcie charakterystyczne dla niedościgłej szkoły nowelistyki amerykańskiej, pisarzy w rodzaju Raymonda Carvera czy z bardziej współczesnych Wells Tower, u których impotencja emocjonalna bohaterów i ich niezdolność do nawiązywania relacji jest zapowiedzią tragedii, jak ma to miejsce w pierwszej z fabułek „Beverly” – „Spisku”, gdy odludek Sal mierzy do ludzi z wyimaginowanego karabinu. W innym rozdziale widzimy przez uchylone drzwi brata jednej z bohaterek, który gra w „strzelankę” (wielu bohaterów komiksu podziela tę pasję), dając upust emocjom w potoku przekleństw wymieszanych z tekstami utworów gangsterskiego hip-hopu, co dość zjadliwie kreśli kształt imaginarium amerykańskiej kultury masowej.

W przeciwieństwie do „Sabriny” debiut Drnaso dość nieśmiało zapuszcza się w analizę tematów polityczno-społecznych. Zasięg spraw istotnych w „Beverly” zamyka się w kwartałach miejskich przedmieść – widmowych ciągów identycznych domów, o których mieszkańcach znawca amerykańskiej duszy David Byrne z Talking Heads śpiewał „We're on a road to nowhere”. Tematyka polityczno-społeczna pojawia się w większym wymiarze w historii „Mary dziewica”, gdy domniemany gwałt na młodej dziewczynie rozbudza w osobach postronnych skryte fobie etniczne i rasowe. Pojawia się nawet minikomentarz na temat poczynań administracji rządowej poza granicami Stanów Zjednoczonych, ale jest to zasygnalizowane bardzo ogólnikowo. Na ten temat bardziej zdecydowanie Drnaso wypowie się dopiero w „Sabrinie”, w „Beverly” skupiając się na studiowaniu powłok ludzkich, bo o analizowanie życia wewnętrznego bohaterów nie może być mowy. Wybuchy agresji, tłumiony erotyzm o posmaku podrzędnego filmu porno, gesty rozpaczy i dużo milczenia – oto emocjonalny świat bohaterów debiutu Drnaso. Oczywiście ta konsekwentnie przeprowadzona wiwisekcja amerykańskiej duszy jest destylatem, który odurza i redukuje wizję świata do kilku kolorów, przez co uwiera równie mocno, jak „Sabrina”. Witajcie na przedmieściach. 

 

Tytuł: Beverly

  • Scenariusz: Nick Drnaso
  • Rysunki: Nick Drnaso
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu
  • Data publikacji: 30.06.2022 r.
  • Tłumaczenie: Krzysztof Cieślik
  • Druk: kolor
  • Oprawa: miękka
  • Format: 190x240 mm
  • Stron: 136
  • ISBN: 9788366128989
  • Cena: 79,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus