„Alvar Mayor” tom 1 - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 22-06-2022 04:29 ()


Wydawnictwo Mandioca pomiędzy trybem wydawania tytułów roszczących sobie prawa do wybitności zarówno w sferze podejmowanej tematyki, jak i artystycznego wyrazu lubi, od czasu do czasu, wypuścić komiks lżejszego kalibru. Należy jednak od razu zaznaczyć, że do rozpoznań zakładających jakiś stopień wartościowania należy podchodzić ostrożnie, bo „lżejszy kaliber” w przypadku Mandioki wcale nie oznacza spadku wartości artystycznej. Weźmy za przykład ubiegłoroczny „Zakazany port”, komiks kapitalnie napisany, oddychający marynistyczną przygodą, ale też utkany z najlepszych wzorców XIX-wiecznej powieści obyczajowej, poetycki i jednocześnie dosadny, wzruszający i zabawny.

Nie inaczej rzecz ma się z wydanym przez Mandiocę „Alvarem Mayor”, pierwszym tomem komiksu napisanego przez Carlosa Trillo (Chicanos, Spaghetti Bros, Iguana) i zilustrowanego ręką Enrique Brecci, syna legendarnego Alberto. Tytułowy Alvar Mayor to bohater będący przedstawicielem pierwszego pokolenia białych urodzonych na podbitych ziemiach Ameryki Południowej, persona tajemnicza, przemierzająca amerykański interior. Jego przygody lądowały przez 9 lat na łamach kultowego magazynu Skorpio, co znalazło odzwierciedlenie w epizodycznej strukturze opowieści pozwalającej Trillo zbudować bogatą wizję świata unicestwianego bezwzględnością konkwistadorów. Bo trzeba wiedzieć, że historia zawarta w komiksie dotyczy jednego z bardziej ponurych epizodów, napędzanej gorączką złota i legendarnymi opowieściami o skarbach cywilizacji prekolumbijskiej ludzkiej zachłanności, więc Trillo i Breccia rzucają na karty komiksu opowieści pełne przemocy i gwałtu, jednocześnie nasycając „Alvara Mayora” aurą przepalonego słońcem mistycyzmu południowoamerykańskiej kultury znanego z dzieł twórców propagujących realizm magiczny, takich jak Borges czy Cortazar.  Stąd też dosyć powtarzalne fabułki początkowych rozdziałów komiksu oparte na jednym fabularnym pomyśle i ostrym jak pchnięcie nożem morale, pokazującym skutki zachłanności, zdrady czy ludzkiej pychy, z czasem odpływają w rejony nieoczywistości, snu na jawie, magii, spotkań z bóstwami i legend, które na oczach bohaterów nabierają realnych kształtów.

Alvar Mayor podróżuje w towarzystwie tubylca Tihuo, który wielokrotnie ratuje Metysa z opresji dzięki mistrzowskiemu operowaniu śmiercionośną dmuchawką i umiejętnością nieeksponowania własnej osoby, czego nie można powiedzieć o Alvarze, nagminnie ulegającemu powabom płci pięknej, której stała obecność w fabularnych propozycjach Trillo wydaje się jego znakiem firmowym. Jedna z takich miłosnych przygód wyewoluuje, począwszy od rozdziału XIV, w dłuższą opowieść urwaną końcem tomu pierwszego komiksu. W ramach tej opowieści, za przyczyną wprowadzenia na scenę malowniczej trupy aktorskiej, Trillo poszerza spektrum proponowanych rozwiązań fabularnych o elementy komizmu i nienachalny metakomentarz.

Apetyt na kontynuację wzmacniają mistrzowskie rysunki Enrique Brecii czującego się w brutalno-imaginacyjnym świecie „Alvara Mayora” jak ryba w wodzie. Pełne dynamiki czarno-białe grafiki, efektowne zbliżenia na twarze bohaterów wydobywające szczegółowo odmalowane ich piękno i brzydotę, studia roślinności, zwierzęcych mieszkańców selwy, nędzę przygodnych osad ludzkich i majestat mitycznych ruin – to wszystko spływa spod ręki Brecii seriami efektownych kadrów. Najwspanialszy jest argentyński rysownik w żonglowaniu równowagą między planszami eksponującymi czerń tuszu i skrajną wstrzemięźliwość w jej stosowaniu – wynikającą zapewne z napiętych terminów publikacji kolejnych epizodów. Domysł domysłem, ale rezultatem owych zabiegów jest możliwość obcowania z dwoma wymiarami ekspresji artystycznej - każdy z nich jest fascynujący.

Tom pierwszy „Alvara Mayora” kończy ikoniczna scena odpływających w nieznane na pokładzie statku „Dulcynea” grupki bohaterów. Czy w kolejnych tomach dowiemy się czegoś więcej o enigmatycznym Alvarze, akuszerze ludzkich pragnień? Nie mogąc się doczekać odpowiedzi, dołączyłem do załogi, bo „Alvar Mayor” to wszystko, czego oczekuję po komiksie awanturniczym, wychowany na opowieściach zanurzonych w mitologii Azteków, Inków i Majów, filmach w rodzaju „Aguirre, gniew boży” i krwawej historii kontynentu południowoamerykańskiego. Miraże bogactw wymarłych kultur, piekące słońce i nieustanne próby charakterów śmiałków wydanych na pastwę dzikiej przyrody, torujących sobie drogę ku szczęściu maczetą i ogniem. Czego chcieć więcej?

 

Tytuł: Alvar Mayor tom 1

  • Scenariusz: Carlos Trillo
  • Rysunki: Enrique Breccia
  • Tłumaczenie: Jakub Jankowski 
  • Wydawca: Mandioca
  • Data publikacji: 28.03.2022 r.
  • Druk: czarno-biały
  • Oprawa: twarda
  • Druk: offset
  • Format: 215x290 mm
  • Stron: 224
  • ISBN: 9788396023483
  • Cena: 109 zł

Dziękujemy wydawnictwu Mandioca za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus