Komiks i muzyka - wywiad z Tomaszem Bereźnickim

Autor: Jan Lorek Redaktor: Motyl

Dodane: 08-02-2022 22:05 ()


Pod koniec roku 2021 ukazał się album Podziemie łączy o ruchu oporu w Polsce i na Litwie. Autorem rysunków do tego wydawnictwa jest krakowski grafik Tomasz Bereźnicki. Wcześniej pracował jako autor lub współautor przy albumach: Aptekarz w getcie krakowskim, Oświęcimskie historie, Zamah, czyli Meisterstück i inne komiksy czy Święte Królestwo o upadku Królestwa Węgier. Oprócz tego nagrał płytę poświęconą Nowej Hucie, projektuje witraże i stale rysuje. Udało nam się porozmawiać i zapytać o kilka spraw związanych z twórczością. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem, który z Tomaszem Bereźnickim przeprowadził Jan Lorek.


 
Pamiętasz nasz wcześniejszy wywiad?

Treść nie, ale sam fakt tak.
 
To było przy okazji komiksu „Ocaleni”, który rozgrywał się w czasie Powstania Warszawskiego. Czym zajmowałeś się później?

To były same początki mojej przygody z komiksem. Szmat czasu (wydany w 2007 r. – przyp. red.). Potem były kolejne konkursy i krótkie okolicznościowe komiksy. Zacząłem współpracę z tytułami prasowymi typu „Men's Health” i „Przekrój”. Wreszcie powstał pierwszy album Aptekarz w getcie krakowskim. Później następne – w sumie dwanaście wydawnictw plus kilka wersji językowych (angielskie, niemieckie i teraz litewska). Zacząłem tworzyć też zapowiedzi na YouTube z autorską muzyką, aż wreszcie zrobiłem muzykę instrumentalną do komiksu Święte Królestwo. Wcześniej piosenkę do komiksu o gen. Maczku. Malowałem obrazy i prezentowałem je na wystawach i muzyczno-artystycznych wernisażach. Plany koncertowe zostały z wiadomych względów pokrzyżowane, ale miniony rok był przełomowy. Nagrałem autorską płytę Nowe miasto (o Nowej Hucie) na podstawie niezrealizowanej opowieści komiksowej. Narysowałem opowieść graficzną Podziemie łączy, ukazała się reedycja komiksu Oświęcimskie historie, wzbogacona o nowy epizod Historia ZPAP 1911-2021 mojego autorstwa i przede wszystkim zrobiłem swój Sklep ze sztuką, gdzie sprzedaję swoje komiksy i wyroby artystyczno-designerskie. Trudno mi wymieniać wszystkie aktywności, ale najwięcej powstało okładek i ilustracji dla wydawnictwa Klinika Języka. No dobrze, projektuję jeszcze witraże do kościołów. To jest fantastyczne zajęcie. Wbrew pozorom bliskie komiksowi. Jest kontur i wypełnienie.
 
Czy są w Krakowie kościoły, w których można zobaczyć jakieś witraże twojego autorstwa?

Na razie dwa kościoły pod Krakowem, ale do Dębicy i przede wszystkim Jaworzna nie jest daleko. W tej drugiej miejscowości są m.in. unikatowe prace na temat Cudu nad Wisłą czy bitwy o Anglię. Także ogromne, bo stumetrowe postaci Maryi i Chrystusa.
 
A możesz powiedzieć coś więcej o płycie związanej z Nową Hutą?

Historia tego projektu sięga 2012 roku, kiedy powstało kilka piosenek zagranych później z moim zespołem na wernisażu w nowohuckim Centrum Kultury (w 2013 roku). Do projektu wróciłem w 2021 roku, kiedy okazało się, że nagrania z lat 2012-13 w wyniku awarii dysku uległy dezintegracji. Krakowski poeta Marcin Baran dopisał kolejne teksty, wszedłem do studia i dokończyłem płytę. Wydałem ją samodzielnie na CD pod koniec roku i sprzedaję w moim sklepie internetowym. Planuję promocyjne koncerty, ale nawał pracy i „wiadomo co” ciągle je opóźnia. Utwory pojawiły się już w radiu, ale nie mam pojęcia, w jakim zakresie. Dokładny opis projektu znajduje się w sklepie. Dostępna jest również wersja online.
 
Niedawno przeprowadziłem wywiad z Tomaszem Łoszewskim, pasjonatem motoryzacji, który kiedyś był zaangażowanym w redagowanie komiksów. Wywiad przeznaczony był do Antologii KKK (Krakowskiego Klubu Komiksu). Wspomniał o samochodzie, przy którym pracowałeś. Pamiętasz ten epizod i możesz coś o nim powiedzieć?

Nic nie wiedziałem o jego zaangażowaniu w komiks. Albo nie pamiętam. Nawet nie wiem, kiedy to dokładnie było, ale pasja związana z motosportem, zaszczepiona jeszcze w dzieciństwie przez mojego ojca, dość mocno się wtedy we mnie tliła. Powstało trochę szkiców samochodu terenowo-rajdowego i tyle. Pewnie jakieś obiektywne okoliczności stanęły na przeszkodzie. Może kiedyś wrócę do takiego projektowania. Notabene, dziś (5 stycznia 2022 – przyp. red.) odbył się pogrzeb legendy rajdów i bohatera Powstania Warszawskiego, Ryszarda Nowickiego (1927-2021). Tato mówił, że było może ze 30 osób. Kogo dziś obchodzą rajdy?
 
Bardzo mi przykro. Znałeś Ryszarda Nowickiego?

Tylko z opowieści ojca.
 
Czy możesz powiedzieć, czym aktualnie się zajmujesz?

Prowadzę i rozkręcam swój nowo powstały sklep, gdzie sprzedaję swoją sztukę, komiksy i muzykę. Maluję obrazy i buty. Projektuję koszulki. Tworzę serię rysunków do filmów dokumentalnych i jeszcze w styczniu muszę przygotować kolejny projekt witraża. Poza tym bieżące okładki do periodyków i… książek. Na ten rok planuję coś specjalnego, bardzo klasycznego – komiksowego, ale zobaczymy, jak będzie z czasem.
 
A możesz przybliżyć już wspomniane wcześniej wydawnictwo pt. „Podziemie łączy”, do którego wykonałeś ilustracje?

To album dwujęzyczny. Po polsku i litewsku. W formie podobny do poprzedniej pozycji rysowanej dla IPN-u, czyli 39/45. Nazywamy je memiksami. Co ciekawe, prawie zawsze projektuję je w kwadracie. Tym razem wydawcą jest polska fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie. Mimo trudnej tematyki książka spotkała się z ciepłym, żeby nie powiedzieć entuzjastycznym przyjęciem zarówno polskiego, jak i litewskiego MON-u.
 
Czy na okładce albumu umieściłeś znanego m.in. z Parszywej dwunastki Lee Marvina?

Tak, a m.in. Jane Fondę w środku. Ma, na co zasłużyła. Więcej jest tam tego typu smaczków. Zresztą nie tylko rysunkowych.
 
Co najbardziej lubisz rysować?

Twarze, ludzi i sprzęt, ale od tego wolę projektować i rysować równocześnie. Okładki, witraże, obrazy, plakaty, kadry i ilustracje. To są procesy nierozłączne dla mnie.
 
Narysowałeś kilka komiksów o Powstaniu Warszawskim. Interesujesz się powstaniem lub historią ogólnie? Czy twój nowy komiks miałby być historyczny?

Zawsze się interesowałem historią. O powstaniu narysowałem chyba cztery krótkie formy, a później wiele innych komiksów. Nie tylko historycznych, ale tak się składa, że albumy są przede wszystkim historyczne. Teraz postanowiłem spróbować czegoś zupełnie innego, wręcz przeciwnego.
 
Jest jakieś wydarzeniem, o którym chciałbyś narysować komiks?

Tak wiele, że nie starczyłoby życia na samo ich wymienianie, a co dopiero rysowanie.
 
A komiksy jakich autorów lubisz?

Wychowałem się głównie na Tytusie, Kajku i Kokoszu, Asteriksie, Lucky Luke'u, zeszytach o początkach państwa polskiego itd. Pamiętam wystawę w krakowskim centrum Manggha o komiksie z 20 lat temu albo więcej. W pierwszej mojej pracy przygotowywałem do druku komiksy Manary i Felliniego czy naszego Janosika. Wtedy też Gawronkiewicz mnie zainspirował i zacząłem sam się w to bawić. Potem był Frank Miller, Hellboy i jakieś inne rzeczy. Nie zbieram specjalnie komiksów i czytam przede wszystkim książki. Komiksy głównie oglądam, jeśli coś zwróci moją uwagę, ale dla mnie komiks najlepiej wygląda we fragmentach, gdzieś zacytowany, w prasie lub na wystawie.
 
Dziękuję za rozmowę i do następnego razu.


Tomasz Bereźnicki - rysownik, ilustrator, projektant, muzyk. Ukończył Wydział Form Przemysłowych na ASP w Krakowie. Jest autorem komiksów, ilustracji, okładek prasowych i książkowych. Projektuje witraże oraz grafikę użytkową. Gra i komponuje muzykę, m.in. do swoich albumów komiksowych.
 
Zapraszamy na strony www.bereznicki.pl oraz www.sklep.bereznicki.pl.
 

Galeria


comments powered by Disqus