„Młodość Blueberry’ego” tom 1 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 24-11-2021 23:08 ()


Stwierdzenie, w myśl którego Mike Bluebbery byłby władny obdzielić swoim życiorysem co najmniej kilku obieżyświatów to truizm w wydestylowanej wręcz postaci. Toteż podjęcie tego tematu w kontekście wczesnych lat jego aktywności wydawać się mogło w pełni uzasadnionym przedsięwzięciem. Tym bardziej że proces ukształtowania rzeczonego do osobowości znanej z kart głównej serii z jego udziałem przypadł na niewątpliwie interesujący okres wojny secesyjnej (1861-1865). 

Z tego właśnie względu główny nurt opowieści przybliżających pełne gwałtownych zwrotów akcji losy Blueberry’ego zdecydowano się uzupełnić swoistymi „dopowiedzeniami” dotyczącymi jego młodości. Efekt był taki, że publikowane na łamach magazynu „Pilote” nowelki z czasem przyjęły formę pełnowymiarowej serii ogółem liczonej w aż dwudziestu jeden epizodach (dla porównania seria macierzysta składa się z jej dwudziestu ośmiu odsłon). Jak zatem widać, drobne retrospekcje niejako zaczęły żyć własnym życiem. Co najważniejsze, za sprawą wartkich i z werwą rozpisywanych scenariuszy (oczywiście przez pomysłodawcę cyklu w osobie Jeana-Michela Charliera) okazały się niezgorszą lekturą niż tak cenione utwory jak m.in. „Kopalnia zaginionego Niemca”, „Trumienna ballada” i „Wyjęty spod prawa”. Do tego w szczegółach przybliżających m.in. okoliczność, iż mieszkaniec tzw. Południa walczył przeciw swoim ziomkom w szeregach unijnej armii, jak i odnalezienia się przezeń w areszcie fortu Navajo. To właśnie owa, określmy to umownie, ścieżka rozwojowa została ujęta w trzech pierwszych tomach tej serii. Czas pokazał, że rozbudowane retrospekcje z życia Mike’a Donovana (bo tak pierwotnie brzmiały „dane osobowe” najpopularniejszego pokerzysty frankofońskiego komiksu) doczekały się wspominanych, licznych kontynuacji.

Fortunnie dla polskich miłośników komiksowych westernów (a w gruncie rzeczy wszystkich wielbicieli emocjonujących fabuł) polski oddział Egmontu sięgnął także po „Młodość Blueberry’ego”. Toteż wraz ze zbiorem ją otwierającym także wspomniani mają w końcu okazje uzupełnić swoją wiedzę o życiorysie pogromcy m.in. Podniebnego Orła oraz generała Żółtej Głowy. Przy czym przyznać trzeba, że początkowa prezentacja tegoż protagonisty może nielicho zaskoczyć. W jego wczesnej wersji mamy bowiem do czynienia z osobnikiem o zdecydowanie odmiennych poglądach niż ten znany z głównej serii poświęconej jego przypadkom. Nie wyjawiając więcej szczegółów, wypada nadmienić, że wskutek intrygi konkurenta do ręki jednej z najbardziej urokliwych panien w całej Georgii Mike Donovan zmuszony był salwować się ucieczką na północ. Pozbawiony czci i możliwości powrotu do rodzinnego majątku, a nade wszystko reorientowany w swoim dotychczasowym postrzeganiu instytucji niewolnictwa zgłosił się – już jako Mike Blueberry – do jednej z jednostek wojsk Unii. Toteż wraz z tzw. Jankesami wziął on udział w kampaniach zmierzających do zduszenia tzw. rebeliantów czy jak kto woli Skonfederowanych Stanów Ameryki. To właśnie w zebranych tu opowieściach przybliżono owe perypetie, w tym m.in. okoliczności złamania przez wspomnianego nosa, która to „pamiątka” okazała się dla mieszkańców Wielkiej Prerii szczególnie charakterystyczna. Ponadto będzie okazja, by przyjrzeć się pierwszemu spotkaniu Blueberry’ego z bezgranicznie ufającym mu generałem Dodge’em oraz śmiałej akcji zawartej w znanej już polskiemu czytelnikowi nowelce „3000 mustangów” (zob. „Świat Komiksu” nr 1/15/2000).

Wszystko to po mistrzowsku rozrysowane przez Jeana „Moebiusa” Girauda. Do tego w stylistyce nieco odmiennej od „dojrzałych” epizodów serii „Blueberry”, w której zawartość kadrów ujmowana była przede wszystkim za pomocą tzw. siankowania. Te bowiem epizody „Młodości…”, które złożyły się na niniejszy tom prezentują się bardziej wrażeniowo niż warstwa plastyczna serii macierzystej (nic jej przy tym nie umniejszając). Znać, że twórca „Człowieka z Ciguri” wytworzył na potrzeby tego przedsięwzięcia swoistą manierę i tym samym po raz kolejny poszerzył zakres swoich eksperymentów plastycznych. Do tego z pełnym powodzeniem! Niezgorzej spisał się także Jean-Michel Charlier, jak zwykle w jego przypadku kreując gęstą, nasyconą licznymi twistami fabularnymi, wizje wojny secesyjnej z perspektywy jej szeregowego (choć do czasu) uczestnika specjalizującego się, określmy to umownie, w zadaniach specjalnych. Działania na zapleczu frontu, dywersja, dezinformacja – z brawurą godną najbardziej wprawnych zagończyków Blueberry realizuje szereg owych arcytrudnych misji, w które niejako „wplątuje” go szanowny pan scenarzysta. I jak zwykle w jego przypadku uczynił to na miarę najlepszych opowiadaczy swoich czasów. Stąd przynajmniej na etapie zbioru inicjującego niniejszą serię uzupełniającą można mówić śmiało o jakości dorównującej najlepszym dokonaniom duetu Charlier/Giraud.  

 

Tytuł: „Młodość Blueberry’ego” tom 1

  • Tytuły oryginałów: „La jeunesse de Blueberry”
  • Scenariusz: Jean-Michel Charlier
  • Rysunki: Jean Giraud
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Wojciech Birek
  • Wydawca wersji oryginalnej: Dargaud
  • Wydawca wersji polskiej: Egmont Polska
  • Data premiery wersji oryginalnej: „La jeunesse de Blueberry” (styczeń 1975), „Un Yankee nommé Blueberry” (styczeń 1979), „Cavalier bleu” (październik 1979)
  • Data premiery wersji polskiej: 13 października 2021 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Format: 22,3 x 29,8 cm  
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 148
  • Cena: 89,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus