„Muminki” tom 1 - recenzja druga
Dodane: 02-05-2021 23:10 ()
„Oni są dziwni, biorą wszystko na serio” – powiedziała Bufka, która trafiła jako pomoc domowa do rodziny Muminków. Nic dziwnego, beztroskie podejście do życia może wydawać się zupełnie niezrozumiałe dla kogoś, kto jest śmiertelnie poważny, jak wspomniana Bufka, albo pedantycznie dba o czystość jak Panna Filifionka, która usilnie namawiała rodzinę Muminków na posiadanie pomocy domowej. Wobec tego jedna rada: przystępując do lektury komiksowych „Muminków”, które właśnie wznowiło wydawnictwo Egmont, należy podejść na luzie. Wtedy też lepiej wybrzmią te wszystkie nauki dotyczące życia, które są gdzieś wplecione w niesamowite przygody niezwykłych stworzeń zrodzonych w wyobraźni Tove Jansson, która sama zilustrowała swoje pomysły.
Komiksowe historie o Muminkach składają się z serii trzy- i czterokadrowych pasków. Każdy z nich kończy się puentą i posiada ciąg dalszy w postaci kolejnego paska, dzięki czemu mamy do czynienia z ciągłością fabularną. Na pewno czytając je za jednym zamachem, odbiór jest nieco inny, bardziej płynny. Pod tym względem dynamika gazetowa była zupełnie inna. Takich historii w tomie pierwszym znajduje się jedenaście, wszystkie są podobnej długości, rozwijające różne wątki, rozbudowujące różne postaci, kładące nacisk na różne aspekty życia bohaterów.
Humor zawarty w tych komiksowych historyjkach jest bardzo specyficzny, przesycony ironią i pewną surowością, powiedziałbym charakterystyczną dla Skandynawów, często ocierający się o abstrakcję czy absurd. Może właśnie dlatego większość historyjek rozpoczyna się od kadru, na którym Muminek wypina pupę w kierunku czytelnika, wypowiadając swoją pierwszą kwestię...
Poznając rodzinę Muminków oraz ich przyjaciół, można nieco inaczej spojrzeć na świat. Niektóre spostrzeżenia Tove Jansson są bardzo trafne i ponadczasowe, skłaniają do przemyślenia własnych zachowań głównie pod kątem posiadanych przywar. Na przykład piesek Ynk marzy o tym, żeby mieć „bardziej muminkowe usposobienie” i może właśnie o to tutaj chodzi? Żeby pokazać, że można coś robić inaczej, być bardziej swobodnym? Na pewno spotykało się to z nieco innym odbiorem w społeczeństwie bardziej sztywnym, w którym wyczuwalny jest pewnego rodzaju chłód emocjonalny, natomiast pewne prawdy są uniwersalne i w tym też tkwi siła komiksów fińskiej autorki.
„Wy wciąż tylko udajecie”. Jaka odpowiedź pada na te słowa kierowane pod adresem Muminków w jednej z historyjek? „Dlatego nam tak dobrze”. Może to nieco przewrotne, ale Muminki udają, bo dobrze się tym bawią. Innym udawanie wychodzi kiepsko, więc od razu czują się lepiej i mogą odetchnąć, będąc wreszcie sobą. Jak Bufka, jej siostra czy piesek Ynk. Ja nie będę udawał, Muminki w tym wydaniu nie są do końca takimi Muminkami, jakie znam, więc mam do nich pewien dystans. Natomiast ogólnie rzecz ujmując, Muminki można odczytywać na różny sposób: bardzo dosłownie albo doszukując się ukrytych metafor. Na pewno jednak dziecko w tych komiksowych Muminkach odnajdzie się zupełnie inaczej niż dorosły. Może też się w nich nie odnaleźć, zwłaszcza jeśli zna je główne z kreskówki, kolorowej, dużo lżejszej. Jednak animowane adaptacje Muminków to temat na inną okazję.
Tytuł: Muminki tom 1
- Scenariusz: Tove Jansson
- Rysunki: Tove Jansson
- Przekład: Teresa Chłapowska
- Oprawa: twarda
- Objętość: 232 strony
- Format: 216x285
- ISBN: 978-83-281-5903-7
- Cena: 99,99 zł
Galeria
comments powered by Disqus