„DCEased. Niezniszczalni” - recenzja

Autor: Damian Maksymowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 19-03-2021 19:17 ()


Tom Taylor kuje żelazo, póki gorące, dzięki czemu uniwersum DCEased systematycznie się powiększa. Swego czasu mocno rekomendowałem „DCEased – Nieumarli w świecie DC”, a teraz otrzymaliśmy spin-off, którego akcja rozgrywa się równolegle do wydarzeń z pierwszej miniserii. Tym razem nie obserwujemy jednak zmagań boskiego panteonu ikon DC z hordami nieumarłych i próbą ratowania opanowywanego przez nich świata. W „DCEased. Niezniszczalni” na pierwszym planie stoją antybohaterowie i złoczyńcy, a stawką jest po prostu przetrwanie.

Mniejsza skala pozwala Taylorowi skupić się na postaciach, a w tym już nie raz udowodnił, że w komiksach DC nie ma obecnie sobie równych. Choć bohater jest tu zbiorowy, to na czele stoją reprezentujący złoczyńców najemnik Deathstroke, czarna owca bat-rodziny antybohater Red Hood oraz komisarz Jim Gordon. Panowie łączą siły, by wraz z garstką łotrów, samozwańczo zwanych Straszykami  (to pomysł Creepera) ochronić i wyszkolić do samoobrony grupkę dzieci z sierocińca. W „Niezniszczalnych” nie jest globalnie, a lokalnie, wręcz intymnie. Pomimo krótkiej objętości albumu - zaledwie trzy zeszyty - scenarzyście udało się brawurowo nakreślić rodzicielskie relacje i rodzące się wzajemne przywiązanie pomiędzy dziećmi a tymi, którzy przed armagedonem nieumarłych byli superzłoczyńcami. Oczywiście w postapo Taylora nie obeszło się bez zgonów, poświęceń i scen łamiących serca. Tragedia jak to w „Nieumarłych w świecie DC” czy w „Injustice” miesza się z humorem, będąc światełkiem w mroku i cementując, że historie najlepiej oddające kwintesencję postaci DC powstają poza głównym kontinuum.

Poprzednim razem miałem pewne „ale” do oprawy graficznej. Przy spin-offie zażaleń brak. Za rysunki odpowiada nieznany wcześniej na rynku amerykańskim Karl Mostert. Artysta aktywny do tej pory wyłącznie na komiksowej scenie Południowej Afryki cechuje się niezwykle szczegółowym oddaniem mimiki rysowanych przez siebie postaci. Tak dobrze oddanej Cheetah jeszcze nie widziałem. Jako swych ulubionych rysowników Mostert wymienia Moebiusa i Franka Quitely'ego. W „Niezniszczalnych” szczególnie widać inspiracje ilustratorem „All-Star Supermana”, z tą jednak różnicą, że twarze są tu ładniejsze. Przeciwnicy stylu Quitely'ego zarzucają ciastolinowość rysowanych przez niego twarzy, u Mosterta nie można się według mnie do tego przyczepić. Nazwisko warte zapamiętania i śledzenia jego dalszych poczynań w amerykańskich komiksach.

„Niezniszczalnych” mógłbym chwalić jeszcze długo, ale mówiąc krótko, komiks ten przebija swojego poprzednika. Jeśli lubiliście pierwsze spotkanie z uniwersum DC opanowanym przez równanie antyżycia, to powrót do niego na pewno nie będzie zawodem. Straszyki górą!

 

Tytuł: DCEased. Niezniszczalni

  • Scenariusz: Tom Taylor
  • Rysunki: Karl Mostert
  • Przekład: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 10.02.2021 r.
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • Objętość: 144 strony
  • Format: 170x260
  • ISBN: 978-83-281-5933-4
  • Cena: 59,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus