„Era Apocalypse'a” księga druga: „Rządy” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 01-02-2021 10:21 ()


Drugi tom „Ery Apocalypse’a” zabiera nas w podróż po świecie zdominowanym przez chaos. Świecie szykującym się do wojny. Świecie pozbawionym złudzeń co do własnej przyszłości. To wędrówka niebezpieczna, pełna pułapek i ułudy w poszukiwaniu iskierki nadziei. Wytrychu, który otworzyłby drzwi do lepszej przeszłości, jeżeli te w ogóle istnieją. W tej ostatecznej próbie sił będzie trzeba poświęcić wszystko, ale zanim to nastąpi, najpierw trzeba rozstawić figury na apokaliptycznej szachownicy. I to skrupulatnie czynią scenarzyści omawianej księgi (Fabian Nicieza, Scott Lobdell, Jeph Loeb, Warren Ellis, Lary Hama i John Francis Moore), którzy szykują pole do wielkiej gry na śmierć i życie. Nakreślają ogólną sytuację. Podsycają konflikty i kreują nowe. Przyglądają się bohaterom stojącym po każdej stronie barykady. Ich pragnieniom, żądzom, ambicjom i celom. Zagłębiają się w dusze ostatnich romantycznych wojowników o wolność i bezwzględnych katów ludzkości.

Robią to oczywiście w sposób nader efekciarki. W rytmie disco wybuchowym podkręcającym wydarzenia do maksimum, choć nie zawsze udaje im się utrzymać tak wysokie tempo opowiadania. Dobrze, ponieważ historia potrzebuje od czasu do czasu zwolnić. Rzucić nieco więcej światła na wydarzenia i dać nam możliwość przyjrzenia się poszczególnym relacjom między postaciami. Zdecydowanie korzysta na tym wątek dotyczący Havoka i Cyclopsa. Choć nie można nie zauważyć, że czasem ten szalony rytm zaburzają zeszyty, które spowalniają akcję, nie wnosząc do fabuły niemalże nic. Jednak dzieje się to rzadko. I owszem, fragmentaryczność tej zawiłej opowieści może zmęczyć, ale taki jej urok. Dopiero zapoznając się z całością, będziemy mogli uczciwie osądzić, czy rozpisanie „Ery Apocalypse’a” na taką ilość serii i autorów było zabiegiem udanym.

Jedno można przyznać już teraz –  żaden ze scenarzystów nie próżnował. Każdy z nich eksploruje uniwersum X-Men i wyciąga z niego postaci/fragmenty/detale, które mogą nadać jeszcze większego kolorytu powstałej rzeczywistości stłamszonej przez En Sabah Nura i jego popleczników. Dlatego pewnie nikogo nie zdziwi np.: pojawienie się kryształu M’kraan i straży imperialnej Shi’ar. Choć moim ulubionym pomysłem jest prowadzony przez Angela klub „Niebo” będący miejscem schadzek dla uprzywilejowanych obywateli oraz swoistym nieoficjalnym teatrem konspiracyjnych działań. To tu zderzają się frakcje i mieszają idee tego ponurego świata. A ten nadal wywołuje ogromne wrażenie dbałością o szczegóły, a przy tym swoim rozpasaniem i postapokaliptyczną atmosferą, o którą zadbał szereg rysowników.

Nie będzie zaskoczeniem, że znów najlepiej wypadają prace fenomenalnego Chrisa Bachalo. Fantastycznie operują on przerysowaniem i makabrą. Razem z Markiem Buckinghamem (tusz) i Steve’em Buccellato (kolory) tworzą coś na wzór niepokojącego cyrkowego przedstawienia pełnego dziwolągów i niemoralnych sztuczek. Szkoda, że ich udział sprowadza się do zaledwie jednego zeszytu. Być może ta oryginalna estetyka, którą tak swobodnie przemycają do mainstreamowego komiksu w większej dawce wypaczyłaby obraz tej pesymistycznej do cna wizji umierającego świata. Dlatego też większy nacisk położono na epatowanie przemocą wyrażoną naprężonymi muskułami i groźnymi minami (Joe Madureira, Ken Lashley, Tony Daniel, Renata Arlem, Roger Cruz, Charles Mata i Eddie Wagner). Na uwagę zasługują również bracia Kubert, których ilustracje naznaczone  silną indywidualnością – w szczególności Adama – są wizytówką stylu lat 90. ubiegłego wieku. Całość zaś udanie spinają Steve Epting i Al Milgrom. To właśni oni najlepiej oddają całą beznadzieję tej rzeczywistości odbijającą się w brudnych ulicach, ruinach, przerażającym laboratorium śmierci Beasta, w zagrodach  dla więźniów i szpecących budowlach dominujących nad zrujnowanymi miastami. Niczym przewodnicy przeprowadzają nas między patrolami, abyśmy mogli zajrzeć w głąb pochłoniętej i zniszczonej przez Apocalypse’a Ameryki.

A więc plansza została przygotowana, a figury rozstawione. Kto wygra nadchodzącą wojnę? A może należy zadać inne pytanie – czy w tej wojnie mogą być jacykolwiek zwycięscy? O tym przekonamy się  wkrótce.

 

Tytuł: „Era Apocalypse'a” księga druga: „Rządy”
  • Scenariusz: John Francis Moore, Jeph Loeb, Warren Ellis, Fabian Nicieza, Scott Lobdell, Lary Hama
  • Rysunki: Steve Epting, Steve Skroce, Ken Lashley, Andy Kubert, Joe Madureira, Tony Daniel , Chris Bachalo, Adam Kubert, Renato Arlem, Roger Cruz, Charles Mota, Eddie Wagner
  • Tusz: Al Milgrom, Will Conrad, Bud LaRosa, Mike Sellers, Cam Smith, Phil Moy, Tom Wegrzyn, Matt Ryan, Dan Green, Tim Townsend, Kevin Conrad, Mike Christian, Mark Buckingham, Harry Candelario
  • Kolor: Glynis Oliver, Mike Thomas, Joe Rosas, Digital Chameleon, Kevin Somers, Steve Buccellato, Marie Javins, Electric Crayon
  • Tłumaczenie: Arek Wróblewski
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Premiera: 21 grudnia 2020 r.
  • Wydanie pierwsze
  • Liczba stron: 272
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-66589-28-5
  • Cena okładkowa: 119 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus