„Hitman” tom 2 - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 03-11-2020 23:05 ()


Po lekturze drugiego tomu „Hitmana” trudno uciec od myśli, że seria Gartha Ennisa i Johna McCrea idealnie pasowałaby do profilu schyłkowej działalności TM-Semic. Biorąc pod uwagę, że różnica czasowa między ukazaniem się amerykańskiego zeszytu, a polskiego przeddruku zazwyczaj wynosiła dwa lata to przełom roku 1998/1999, przyniósłby nam szalone przygody Tommy’ego Monaghana kpiącego z całej superbohaterskiej konwencji, którą zdecydowanie zmęczeni byli już polscy czytelnicy.

Wydaje się, że zmęczeni mogą być również i teraz, po intensywnej dekadzie z rajtuzami i pelerynami zarówno na filmowych poletku, jak i galopującym polskim rynku komiksowym. Chociaż na razie nic nie zwiastuje zatrzymania tego drugiego, to kto wie, co niesie nam niedaleka przyszłość… Tak czy inaczej, dzieło Ennisa i McCrea jest nadal aktualne, co dobitnie udowadnia omawiany tom. Otóż w materii superbohaterskiej przez ostatnie dwadzieścia lat niewiele się nie zmieniło. Jeden supek zacznie nosić nową fryzurę, inny przestanie zakładać majtki na spodnie, a kolejny zostanie wykiwany przez rząd. Typowa rzeczywistość spod znaku peleryn i rajtuz.

Kiedy czytamy przygody zawsze uśmiechniętych lub celowo ponurych herosów mamy wrażenie, że są wszędzie, nawet gdy narzekają w swoich monologach, że wszędzie być nie mogą. Na łamach „Hitmana” przekonujemy się, iż naprawdę są takie zakamarki i dzielnice w Gotham, w których nie uświadczymy Batmana, a jak go zobaczymy, to dostanie nauczkę („Hitman” tom 1). Za to możemy spotkać Catwoman. Ale to seksowna moralnie dwuznaczna złodziejka, więc idealnie komponuje się z płatnymi zabójcami o (nie zawsze) gołębich sercach. Ennis zatem zgrabnie dobiera sobie elementy superbohaterskiego świata do zbudowania własnego, w którym dominuje prawdziwa męska przyjaźń na śmierć i życie. Ważny jest tu kufel piwa, pogaducha, wspólna robota, kodeks honorowy i poczucie humoru.

Drugi tom wypełniony jest po brzegi absurdem, przerysowaniem, pozerstwem, lekką erotyką, testosteronem, tonami ołowiu i rzeką alkoholu, czyli wszystkim, czym powinna cechować się „kumpelska opowieść”. Do tego dodajmy piekielne czeluści, demony i najdziwniejszy superbohaterski team, jaki zaistniał na kartach historii, czyli Ustęp Ósmy zrzeszający prawdziwych lokalnych patriotów gotowych skrzyżować rękawice z samym Darkseidem przy pomocy okna, tulipana, spawarki, martwego psa i jąkania. Tak, Ustęp Ósmy nie bierze jeńców.

Nie biorą ich również Ennis i McCrea. Ich dzieło to wielka zgrywa, jajcarski rollercoaster wyśmiewający bezlitośnie świat budowany od schyłku lat 30. ubiegłego wieku przez DC i Marvela. Ennis i McCrea nie cofają się przed niczym, rzucając rubasznymi czy wręcz po prostu głupimi żartami. Jednak czynią to w sposób tak inteligentny, że wielu twórców może im pozazdrościć tej naturalnej umiejętności tworzenia komedii. Przy czym od razu trzeba zaznaczyć, że „Hitman” to również, a może przede wszystkim znakomita historia sensacyjna w starym dobrym stylu. Coś jak mieszanka Carpetnera z Cronenbergiem, w której główną rolę gra Bruce Willis.

Irlandzki scenarzysta widzi superbohaterów w przeciętnych obywatelach walczących z szarą codziennością, na którą skazana jest ludzkość pozbawiona niezwykłych mocy. To społeczeństwo mierzące się deprawowanymi politykami, przekupnymi glinami i „czystymi” moralnie herosami dźwiga na swoich barkach ten cały otaczający nas syf. Dlatego Tommy zdecydowanie stawiający się policji, rządowi, chorym zwyrodnialcom, zombie-zwierzętom i demonom zostaje ikoną sprzeciwu – prawdziwym bohaterem. Świadomy tego, jak działa świat i co w nim jest najważniejsze: KUMPLE, WOLNOŚĆ i PRAWO WYBORU. Ten cholerny Irlandczyk z szelmowskim uśmiechem utożsamia cały mityczny amerykański sen. A, że jest płatnym zabójcą? No, cóż, ktoś musi zabijać, aby zabijać, nie musiał ktoś. Prawda, Batmanie i Supermanie?

 

Tytuł: Hitman tom 2

  • Scenariusz: Garth Ennis
  • Rysunek: John McCrea
  • Tłumaczenie: Marek Starosta 
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 07.10.2020 r. 
  • Liczba stron: 340
  • Format: 170x260 mm
  • ISBN: 978-83-281-9618-6
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Cena: 99,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus