„Star Trek. Statki Gwiezdnej Floty od 2294 do przyszłości” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 27-10-2020 19:48 ()


Każdy fan ma to do siebie, że chciałby wiedzieć wszystko o przedmiocie swego uwielbienia. Każdą najdrobniejszą rzecz. Co jednak, gdy wszystkiego nie wiadomo? Trudno zamieniać filmy i seriale przygodowe w na przykład konstrukcyjne wideo poradnik. Gdy na ekranie widzimy statek kosmiczny, trudno, by jednocześnie pojawiała się jego specyfikacja techniczna i dokładne omówienie wszystkich możliwości. Również akcja książki czy komiksu nie może być przerywana długimi wynurzeniami na temat zasad funkcjonowania tego i owego. To samo dotyczy broni i wszystkich zdobyczy cywilizacji wymienionych w opowieściach. Tymczasem wśród fanów science fiction mamy mnóstwo ludzi inteligentnych i bardzo dociekliwych, którzy koniecznie chcą wiedzieć, na jakiej zasadzie coś działa. O ile w uniwersum „Star Wars” ma to mniejsze znaczenie, bo wiarygodność pewnych rozwiązań jest tam na dalszym planie, o tyle w „Star Treku” rzecz ma się inaczej.

„Star Trek” od początku miał zacięcie naukowe. Nawet gdy coś w nim było zupełnie nieprawdopodobne, usiłowano podbudować to tzw. medbełkotem lub techbełkotem tak, żeby wydawało się spójne logicznie. Nic zatem dziwnego, że gdy dzieło Gene'a Roddenberry'ego stawało się coraz bardziej popularne, zaczęły powstawać całe podręczniki opisujące szczegóły techniczne trekowych wynalazków. Co ciekawe, wiele z nich stało się już faktem, jak choćby telefon komórkowy (tak naprawdę w tym przypadku pierwszy był niemiecki pisarz Erich Kastner i jego książeczka dla dzieci „Jak Konrad pojechał konno do Mórz Południowych”, ot ciekawostka), skaner medyczny, bluetooth, tablet, łącze wideo, czytnik książek (choć tu akurat pionierem był Stanisław Lem, książka „Powrót z gwiazd”, gdzie mamy opisane połączenie czytnika z funkcją zamiany tekstu na mowę). I mnóstwo innych rzeczy. Trwają prace nad replikatorami, udało się teleportować pojedynczą molekułę. Statków międzygwiezdnych jeszcze fizycznie nie mamy, ale istnieją już nie tylko na filmach, również na papierze - razem z opisem tak precyzyjnym, że można by się zacząć zastanawiać nad realizacją tych założeń.

Do tej pory, kiedy polski fan chciał pogłębić swą wiedzę na temat świata technologii „Star Treka”, musiał sięgać po literaturę obcojęzyczną. Obecnie sytuacja zmienia się na lepsze. Niedawno wydawnictwo Egmont opublikowało czytelnikom pierwszy tom Wielkiej Encyklopedii Statków Gwiezdnej Floty, omawiający statki głównie z czasów oryginalnej serii. Obecnie ukazał się tom drugi, sygnowany już przez wydawnictwo HarperCollins, wzbogacający wiedzę fanowską o wiele szczegółów z czasów nowszych - serie „The Next Generation”, „Deep Space Nine”, „Voyager”. Warto podkreślić, że przedstawiona galeria statków to wyłącznie oficjalne, uznane przez kanon jednostki z oryginalnej linii czasu - nie ma tam więc okrętów z tzw. abramsverse. Za to są wszystkie oryginalne modele „od 2294 do przyszłości”, jak głosi napis na okładce. Nieważne, czy gościły na ekranie godzinę, czy tylko przez chwilę, są wszystkie - naukowe, pasażerskie, handlowe, a nawet wojenne, takie jak klasa Defiant czy znana z Wojen Dominium klasa Akira. Ba, w opracowaniu znalazły się nawet te, których jedyną funkcją miała być podróż w czasie! Jednym słowem, wszystko.

Podobnie jak pierwsza część druga została wydana z niezwykłą dbałością o szczegóły na papierze najwyższej klasy, z wytłaczaną okładką i zdjęciami w takiej rozdzielczości, że wydają się trójwymiarowe. Do zdjęć dołączone są bardzo dokładne, przejrzyste opisy, których zadaniem jest zaspokoić głód wiedzy fanów oraz krótki rys historyczny, umiejscawiający statek w okresie czasowym. Przy opisach indywidualnych jednostek mamy też nazwisko kapitana i wykaz ważniejszych członków załogi. Jednym słowem: marzenie trekkera.

Cena albumu wydaje się wysoka, ale biorąc pod uwagę jakość, zawartość merytoryczną i unikalność na polskim rynku wcale duża nie jest. Boże Narodzenie już za dwa miesiące, więc jeśli macie w rodzinie lub wśród bliskich przyjaciół trekkera, wiecie już, co mu kupić pod choinkę.

 

Tytuł: Encyklopedia statków Star Trek. Statki Gwiezdnej Floty od 2294 do przyszłości

  • Autor: Ben Robinson; Marcus Riley; Matt McAllister
  • Ilustrator: Fabio Passaro, Ed Giddings, Adam ‘Mojo’ Lebowitz, Robert Bonchune
  • Tłumaczenie: Klaudyna Cwynar
  • Wydawca: HarperCollins Polska 
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 240 stron
  • Format: 220x285
  • ISBN: 978-83-276-5921-7
  • Cena: 119,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu HarperCollins Polska za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus