„Niedoskonałości” - recenzja
Dodane: 11-10-2020 22:40 ()
Powiedzmy to sobie otwarcie. Ben Tanaka to człowiek współczesny do bólu: neurotyczny, nieumiejący artykułować potrzeb, kompulsywny, czujący się względnie bezpiecznie jedynie w swoim małym światku urojonych krzywd niezawinionych. W dodatku Ben Tanaka okłamuje samego siebie. Żyje z Azjatką, dziewczyną o imieniu Miko, chociaż marzy o związku z białą dziewczyną. Najchętniej dużo młodszą od niego, kimś w typie Autumn, dopiero co zatrudnionej kasjerki w offowym kinie, którego jest właścicielem.
O fascynacji Bena białymi kobietami wie Miko, jego japońska dziewczyna, ale wszelkie próby podjęcia tematu spotykają się ze strony chłopaka z pasywno-agresywną postawą, chociaż rzeczywistość aż krzyczy: Miko znajduje w osobistych rzeczach Bena lesbijski film porno, w którym biorą udział wyłącznie białe aktorki. Wie o tej fiksacji także przyjaciółka Bena, lesbijka Alice Kim, której uszczypliwości oraz zupełnie wprost artykułowaną prawdę o nim samym, Tanaka jest w stanie jako tako znosić. Może dlatego, że Alice jest równie pogubiona, jak Ben? Nie mogąc zdobyć się na coming out wobec rodziny, dziewczyna ukrywa przed nimi swoją homoseksualność i niechęć do kontynuowania studiów. Pewnego dnia Miko oznajmia Benowi, że wyjeżdża na czteromiesięczny staż w nowojorskim Instytucie Niezależnego Kina Azjatycko-Amerykańskiego. Ben zostaje w Kalifornii sam ze swoim pogubieniem.
Tak się szczęśliwie złożyło, że wraz z tegorocznym sukcesem sprzedażowym „Śmiechu i śmierci”, albumem Adriana Tomine, którego nakład się wyprzedał, przy okazji dodruku tegoż tytułu Kultura Gniewu postanowiła wznowić „Niedoskonałości”, album amerykańskiego rysownika, który ukazał się na polskim rynku po raz pierwszy równo dziesięć lat temu. Ci, którzy dopiero poznają twórczość Tomine, mają więc okazję poznać go jednocześnie niejako w dwóch „wersjach”: komiksie pomyślanym jako ciąg pozornie niepowiązanych ze sobą nowel oraz dłuższej, zwartej opowieści, jak to ma miejsce w przypadku „Niedoskonałości”, gdzie rysownik prezentuje się jako wytrawny długodystansowiec. Zachowując wszystkie walory, za które cenione są komiksowe nowele Tomine, czyli lapidarność środków wyrazu (stylistyka bliska konwencji mangi), zawieszanie puent, dzielenie opowieści na mikro scenki, potoczysty, nieunikający wulgaryzmów język - jak wielu mu współczesnych prozaików amerykańskich (skoro tak usilnie wszyscy starają się wrzucić komiksy Tomine do worka z szeroko pojętą literaturą), takich jak Wells Tower czy Lauren Groff, nie jest artystą dającym się łatwo porwać nurtowi wydarzeń. W jego komiksach emocje wybrzmiewają na zaciągniętym hamulcu ręcznym, a nawet gdy wybuchają, wybuchają w semantycznej próżni: nikt ich nie rozumie, nie próbuje poddawać analizie. A jednocześnie, co jest chyba największą wartością komiksów Amerykanina, bardzo sprawnie potrafi on poruszać tematy ważkie niejako mimochodem, wypływają one nieustannie na powierzchnię, sprawnie snutej fabuły obyczajowej. Rasowe i kulturowe uprzedzenia, kompleksy, fantazje i fetysze – to wszystko jest obecne w „Niedoskonałościach” niejako w opozycji do lansowanego przez autora poglądu, że wobec tytułowych niedoskonałości własnych warto po prostu próbować być człowiekiem przyzwoitym, a decydując się na związek, oprzeć go na uczciwości – przede wszystkim wobec samego siebie. Banał? Pewnie tak, ale jest to banał opowiedziany z autentycznym nerwem narracyjnym, doskonałym „rozczytaniem” bohaterów, w sposób klarowny, wyzbyty pokusy lukrowania rzeczywistości.
Życie w ujęciu amerykańskiego twórcy nie niesie ze sobą prostych rozwiązań, problemy nie znikają za zakrętem drogi (w tym przypadku wraz z przenosinami do innej części Stanów Zjednoczonych), a ludzie nie zmieniają się na zawołanie, o ile w ogóle się zmieniają. „Niedoskonałości” kończą się ulubioną figurą stylistyczną Adriana Tomine, czyli rysunkiem bohatera na pokładzie samolotu – przestrzeni pozornej ucieczki i niedookreślonej egzystencji, stanu tak typowego dla współczesnej kondycji człowieka. Doskonały komiks.
Tytuł: Niedoskonałości
- Scenariusz: Adrian Tomine
- Rysunki: Adrian Tomine
- Wydawnictwo: Kultura Gniewu
- Data publikacji: 02.10.2020 r.
- Tłumaczenie: Agnieszka Murawska
- Druk: cz-b
- Oprawa: miękka
- Format: 165 × 235 mm
- Stron: 112
- ISBN: 9788366128491
- Cena: 44,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus