„OKP Dolores” tom 2: „Sieroty z Fortu Messaoud” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 12-08-2020 18:51 ()


Drugi tom OKP Dolores można określić mianem przejściowego, który delikatnie rozwija wątki zapoczątkowane w poprzedniej odsłonie, a zarazem przygotowuje czytelnika do odkrycia prawdziwego powodu misji Mony. Schemat opowieści wybrany przez autorów tej space opery nie zawsze musi zaskoczyć, ale zbyt dużo dzieje się w życiu bohaterów, by narzekać na nudę.

Kash, Mony i enigmatyczny Tork wylądowali na planecie Rassetów. W forcie Messaoud ojciec Meliasz opowiada im mit dotyczący tego miejsca i jego rdzennych mieszkańców, którzy z uwagi na swoje dzikie usposobienie są wykorzystywani jako tania siła robocza w kopalniach. To tam wydobywa się drogocenne i niebezpieczne kryształy, które służą również jako napęd do statków kosmicznych. Właśnie jeden z takich unikatowych klejnotów pomoże na powrót „ożywić” Dolores, a przy okazji kontynuować gwiezdną podróż ekipie wyrzutków. Nic jednak nie idzie po myśli bohaterów, a dziki szał miejscowych nie tylko zagraża lokalnej placówce Kościoła Nowych Pionierów, ale też każe w pośpiechu ewakuować się Mony i spółce z tej niegościnnej planety. W kosmosie nie jest jednak bezpieczniej, bo w trakcie wyprawy do najbardziej przeklętego miejsca na Drodze Mlecznej czekają na nich kolejne nieprzewidziane przygody, jak atak hordy spragnionych części Dolores piratów lub niespodziewany efekt wydarzeń z ostatniego przystanku. 

Małżeństwo Tarquin konsekwentnie niewiele ujawnia z przeszłości Mony, wciąż dziewczyna nie wiem, kim był jej ojciec i czemu zostawił jej latający arsenał śmiercionośnej broni pożądany przez innych. Przymusowe uziemienie bohaterów wykorzystuje na krótkie, acz treściwie przybliżenie przeszłości Kasha, z którą Mony może być w pewien sposób powiązana. Rozwiązuje się też tajemnica zamaskowanego berserkera, a dynamiczna końcówka albumu pokazuje, że Mony nie jest tak bezbronną dziewczyną, jak się na początku wydawało. Co również dobrze zwiastuje na przyszłość, gdy dojdzie już do pełnej przemiany bohaterki.

Prace Didiera Tarquina podobnie jak w przygodach wieśniaka z Eckmul charakteryzuje estetyczna kreska, a kadry bogate są w detale, zwłaszcza gdy chodzi o fantastyczną florę i faunę. W kosmosie autor nie szczędzi zaś dynamicznych potyczek i pokazu bojowych możliwości Dolores. Intensywna kolorystyka dopełnia dzieła, które w warstwie graficznej prezentuje się okazale.

W drugim tomie sporo się dzieje, ale niekoniecznie wiele z tej akcji wynika. Grubsza intryga rysuje się gdzieś w tle, ale na razie bieżące problemy załogantów Dolores wydają się najistotniejszym wątkiem tej opowieści. Miejmy nadzieję, że w kolejnym tomie zatytułowanym Czerwony kryształ autorzy uchylą rąbka tajemnicy dotyczącego przeszłości Mony, a jednocześnie wprowadzą na arenę wydarzeń nowych zawodników – bohaterów mających ścisłe powiązanie z latającą kupą złomu.   

 

Tytuł: OKP Dolores tom 2: Sieroty z Fortu Messaoud 

  • Scenariusz: Didier Tarquin, Lyse Tarquin
  • Rysunki: Didier Tarquin
  • Kolor: Lyse Tarquin
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 12.08.2020 r.
  • Objętość: 48 stron
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 216x285
  • oprawa twarda
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

  

Galeria


comments powered by Disqus