„OKP Dolores” tom 1: „Ścieżka nowych pionierów” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 26-02-2020 21:41 ()


Didier Tarquin dał się poznać jako rysownik odpowiedzialny za wykreowanie fantastycznego świata Troy. To na łamach przygód Lanfeusta dał się poznać jako sprawny rzemieślnik z fantazją i swadą rozrysowujący kolejne przypadki Wieśniaka z Glininu i jego przyjaciół. Nie tylko te rozgrywające się w Eckmul, ale również kosmiczne wojaże. I widać, że autor zasmakował w space operze, bo kolejny projekt stworzył niejako samodzielnie. OKP Dolores to jego autorski tytuł, w którym wsparła go żona, kolorystka Lyse Tarquin.

Pierwszy tom cyklu przedstawia galerię intrygujących postaci, z których na czoło wybija się Mony, sierota pobierająca nauki pod okiem skrupulatnych sióstr Kościoła Nowych Pionierów. Dziewczyna związała swoje życie z klasztorem, ale niespodziewanie po osiągnięciu pełnoletności musi opuścić jego mury. Zasadą jest bowiem, że pensjonariusze wspomnianego Kościoła muszą stawić czoło nowym wyzwaniom, odnaleźć się w świecie pełnym niebezpieczeństw. W przypadku Mony nie zostaje wykopana na bruk z pustymi rękoma. Otrzymuje sowitą odprawę oraz spadek po ojcu, którym okazuje się legendarny i pożądany przez typów spod ciemnej gwiazdy okręt kosmiczny. Ponoć piracki, ale Mony na razie nie zaprząta sobie tym głowy. Ma niewiele czasu, by skompletować załogę, a dokładnie pilota i wyruszyć w podróż swojego życia. Na jej drodze niespodziewanie pojawia się Kash – zawadiacki pilot i wojenny wiarus, a także enigmatyczny Tork, będący niejako wartością dodaną do latającej kupy złomu, która pamięta stare, dobre czasy i jest kluczem do odgadnięcia przeszłości Mony. Zawierzająca żarliwej modlitwie dziewczyna rusza w nieznane, nie mając pojęcia, jakie zagrożenia na nią czekają.

Małżeństwo Tarquin nie pokusiło się o odkrywczą historię w ramach gatunku, który sobie upatrzyli. OKP Dolores to typowa space opera bazująca na znanych schematach. Biedna dziewczyna poszukująca swojego rycerza niekoniecznie w lśniącej zbroi, starająca się odgadnąć swoją przeszłość, a jednocześnie dysponująca atrakcyjną kupą złomu, która może skrywać nie tylko tajemnice, ale też nieodgadnione skarby. Staje się przy tym magnesem dla wszelkiej maści kosmicznych zakapiorów, którzy zrobią wszystko, by tylko spieniężyć swoje sny o potędze. Mony poza urodą i krępującą nieśmiałością jest postacią mało charyzmatyczną, a na pewno sprawiającą wrażenie zagubionej owieczki na kosmicznych rubieżach. Nie jest to typ wojowniczej Lei Organy, ale całkiem możliwe, że wraz z rozwojem fabuły czeka nas ewolucja jej charakteru. Potencjał ku temu jest całkiem spory. Kash z kolei to osiłek o gołębim sercu, mający słabość do rudowłosych, a jednocześnie niemający nic lepszego do roboty po wybuchowym skasowaniu swojego poprzedniego pracodawcy. Robota na statku kosmicznym to wymarzona fucha dla kogoś z tak wieloma talentami. Pozostaje jeszcze małomówny i zabójczy Tork skrywający twarz za maską, będący ewidentną kopią Wolverine’a, przejawiający podobną do mutanta nieokiełznaną furię. Są jeszcze typy spod ciemnej gwiazdy, ale ich rola na razie została delikatnie zasygnalizowana, wyłącznie na potrzeby nadania napięcia opowieści.

Początek wypada stereotypowo, ale nie można mu odmówić swoistego uroku i sporej dawki atrakcji. Tarquin mający doświadczenie przy pracy nad przygodami Lanfeusta sięga tutaj po podobne rozwiązania, ale jednocześnie stara się nie ujawniać wszystkich kart na starcie, co pozwala z zainteresowaniem śledzić perypetie Mony. Scenarzysta i rysownik dał się poznać jako sprawny ilustrator o bogatej wyobraźni, której przejawy można podziwiać przy kreowaniu przez niego fantastycznych krain i stworzeń. Pieczołowicie nakreślony świat oraz przygodowy sztafaż opowieści uzupełniają estetyczne ilustracje, a także bogata i żywa kolorystyka. Niewątpliwie prostotę scenariusza udanie kamuflują pomysłowo rozrysowane sceny konfrontacyjne, a także przykuwające uwagę krajobrazy i urodziwa bohaterka.

Ścieżka nowych pionierów otwiera cykl, który ma szansę zaskarbić atencję czytelnika spragnionego prostej, przygodowej nawalanki z kilkoma tajemnicami w tle oraz sympatycznymi bohaterami. Jako otwarcie OKP Dolores prezentuje się na tyle przyzwoicie, żeby z chęcią sięgnąć po kolejne odsłony tej dobrze zapowiadające się space opery.

 

Tytuł: OKP Dolores tom 1: Ścieżka nowych pionierów 

  • Scenariusz: Didier Tarquin, Lyse Tarquin
  • Rysunki: Didier Tarquin
  • Kolor: Lyse Tarquin
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 26.02.2020 r.
  • Objętość: 48 stron
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • Format: 216x285
  • oprawa twarda
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus