„Vasco – wydanie zbiorcze” księga 5 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 10-08-2020 11:16 ()


Nie da się ukryć, że urok osobisty tytułowego Sieneńczyka oddziałuje nie tylko na niewiasty, ale też na napotykane przezeń koronowane głowy. Wszak dysponujący finansowym zapleczem swojego wuja Vasco z pełną swobodą porusza się w ich towarzystwie i o kompleksach względem tzw. wysoko urodzonych w jego przypadku najzwyczajniej nie może być mowy. I to właśnie potęga pieniądza generowanego w kantorach banku Tolomeich, ujmująca powierzchowność oraz znajomość prawideł dworskiej etykiety sprawia, że także tym razem rzeczony z powodzeniem odnajduje się w bezpośredniej bliskości kolejnego monarchy.

Tym razem będzie mu bowiem dane trafić na improwizowany dwór władcy Francji Jana II Dobrego po feralnej dlań bitwie pod Poitiers (19 września 1356 r.) przetrzymywanego w angielskiej niewoli. Stąd tradycyjna dla tej serii zmiana lokacji, tym razem na stołeczny Londyn, do którego zwycięzcy Anglicy przetransportowali niefortunnego króla. Oczywiście na tym nie koniec, bo na „przestrzeni” kolejnych trzech albumów zebranych w niniejszej księdze Vasco – co dlań typowe – będzie miał sposobność jeszcze nie raz się przemieszczać. Do tego w atmosferze intrygi z satanistycznym kultem w tle oraz planami trwałego podporządkowania Królestwa Francji interesom tzw. perfidnego Albionu.

Odniesienia do drugiej fazy tzw. wojny stuletniej (1337-1453) to zresztą nie wszystko, co oferuje ów zbiór, bo po wizytach między innymi w Paryżu i Londynie pomysłodawca serii przenosi czytelników także ku malowniczym plenerom Toskanii oraz Umbrii. Na koniec natomiast zaproponuje swoistą odmianę turystyki miejskiej po takich ośrodkach Niderlandów jak Brugia i Gandawa. Dzieje się naprawdę wiele i częstokroć w zawrotnym tempie, a polityczne machinacje uzupełniono wątkami romantycznymi. Co prawda nie wszystkie „całkowicie przypadkowe” spotkania można uznać za prawdopodobne. Niemniej scenariusze zebranych tu opowieści sprawiają wrażenie spójnych i sensownych. Horyzont świata przedstawionego serii ulega dalszemu poszerzeniu przy równoczesnym czerpaniu autora z zasobów wcześniejszych jej odsłon.

Nie da się ukryć, że jednym z kluczowych walorów tego przedsięwzięcia jest jego warstwa plastyczna. Jak już wspominano w refleksjach przy okazji wcześniejszych odsłon serii stylistyka Gillesa Chailleta stanowiła pochodną maniery znanej jako czysta kreska (franc. ligne claire). Jakość wypracowana przez Georgesa Prospera Remi (szerzej znanego jako Hergé) okazała się na tyle wpływowa, że można śmiało mówić o do pewnego momentu przodującym nurcie wśród plastyków udzielających się w ramach frankofońskiego komiksu. W przypadku Chailleta taktyka ta okazała się tym bardziej owocna, że umożliwiła przywołanemu danie upustu jego zamiłowaniu do ujmowania w kadr szczegółów gotyckiej i wczesnorenesansowej architektury. Do tego z pełną dbałością o zgodność z zachowanymi tego typu obiektami bądź ustaleniami specjalistów z zakresu historii sztuki. Pod tym względem w przypadku Chailleta trudno mówić o przejawach warsztatowej ewolucji, jako że już od pierwszych stronic tegoż przedsięwzięcia dał się on poznać jako w pełni ukształtowany, świadomy swoich celów i możliwości oraz warsztatowo dojrzały twórca. Trudno jednak po raz kolejny nie odczuwać swoistego oszołomienia wobec skali dokładności przy okazji rozrysowywania zabudowy XIV-wiecznego Londynu z całym bogactwem ówczesnych form architektonicznych zarówno obiektów świeckich, jak i sakralnych (m.in. wznoszonego wówczas opactwa westminsterskiego). W tym przypadku nie ma mowy o choćby symbolicznych przejawach podążenia na kompromis z brakiem tzw. chciejstwa. Każdy detal rzeczywistości kreowanej został starannie dopracowany, bez względu na to, czy mamy do czynienia ze wspomnianą architekturą, czy też kawalkadą rycerstwa tudzież zajętych konsumpcją zawartości królewskiego stołu dworzan. Nie dość na tym Chaillet po raz kolejny (np. po zawartym w księdze pierwszej „Więźniu szatana”) dał się poznać jako autor władny generować – nomen omen – gotycki nastrój z pogranicza rzeczywistości doczesnej/namacalnej i przynajmniej pozornie nadnaturalnej. Notabene tym sposobem trafnie oddał on ducha prezentowanej przezeń epoki, kiedy to w nieco bardziej skłonnych ku hermetyzacji kręgach zwolenników wczesnego odrodzenia dało się zauważyć tendencje do neopogaństwa o silnych akcentach okultystycznych.

Jak zwykle nie zabrakło kolejnej porcji informacji o kulisach realizacji tej jednej z najbardziej udanych serii historycznych w dotychczasowych dziejach frankofońskiego komiksu. Tym razem w wieńczącym zbiór dodatku szczególnie wiele miejsca poświęcono niuansom związanym z kolorystyką serii. Za tę zaś stronę tegoż przedsięwzięcia odpowiadała Chantal Defachelle (z czasem znanej jako Chantal Chaillet). Ponadto w tej części publikacji odnajdziemy refleksje szanownego pana autora o zdobieniach wnętrz wczesnorenesansowych pomieszczeń oraz czerpaniem z tej części zachowanych świadectw kultury materialnej epoki na potrzeby realizacji – nazwijmy rzeczy po imieniu - dzieła jego życia.

„Vasco” prezentuje w swojej klasie niezmiennie wysoki poziom i tak się sprawy mają także w przypadku niniejszej księgi. Stąd gęsta atmosfera intrygi, która mogła odmienić losy kontynentu (niekoniecznie na lepsze) oraz pieczołowicie wykonane rysunki sprawiają, że także tym razem pochodną talentu i zawodowej rzetelności Gillesa Chailleta (a przy okazji także jego małżonki) przyswaja się z prawdziwą przyjemnością. Tym bardziej cieszy okoliczność, że to dopiero półmetek serii, a przed nami „relacja” z jeszcze niejednej podróży zaradnego i mownego Sieneńczyka.

 

Tytuł: „Vasco – wydanie zbiorcze” księga 5

  • Tytuł oryginału: „Vasco – intégrale – Livre 5: „Les fossoyeurs de Belzébuth”, „Sortilèges” „Le fantôme de Bruges”
  • Scenariusz i rysunki: Gilles Chaillet
  • Kolory: Chantal Defachelle
  • Pomoc przy dekoracjach: Julien Grycan
  • Tłumaczenie z języka francuskiego: Wojciech Birek
  • Wydawca wersji oryginalnej (w tej edycji): Dargaud-Lombard
  • Wydawca wersji polskiej: Wydawnictwo Kurc
  • Data publikacji wersji oryginalnej (w tej edycji): 15 kwietnia 2010 r.
  • Data publikacji wersji polskiej: 27 lipca 2020 r.
  • Oprawa: twarda
  • Format: 21,5 x 29,5 cm
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Liczba stron: 160
  • Cena: 99,90 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w osobnych albumach: „Les fossoyeurs de Belzébuth” (grudzień 1994 r.), „Sortilèges” (styczeń 1996 r.) i „Le fantôme de Bruges” (czerwiec 1997 r.).

Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus