„Hilda i Wielka Parada” - recenzja
Dodane: 08-04-2020 16:50 ()
Po wielu miesiącach oczekiwania na księgarskie półki ponownie zawitało literackie alter ego pewnej niebieskowłosej dziewczynki, która dzięki serialowi Netflixa szturmem podbiła serca wielu osób na całym świecie. Oczywiście mam tu na myśli Hildę, bo kogóż by innego? Faktem jest, że dość długo Wydawnictwo Egmont kazało nam czekać na kontynuację książkowej wariacji na temat przygód niebieskowłosej poszukiwaczki przygód, ale w końcu trafiła do naszych rąk. A ja z wielką przyjemnością ponownie wsiąkłam w świat Rożka i jego pani.
Hilda i Wielka Parada rozpoczyna się praktycznie po finale Hildy i Ukryjców. Nasza bohaterka wraz z mamą, nie mając innego wyjścia, przeprowadza się do Trolberg. I choć wielkomiejskiej rzeczywistości wiele brakuje do urokliwego pustkowia, Hilda przekona się, że nawet tu znajdzie się jakieś zajęcie dla nieustraszonej poszukiwaczki przygód i jej przyjaciół…
Największym dla mnie zaskoczeniem, jeśli chodzi o książkową Hildę i Wielką Paradę było to, że oś fabularna powieści nie jest adekwatna dla trzech kolejnych odcinków serialu. Bo o ile pierwszy tom to zasadniczo historia zawarta w pierwszych odcinkach pierwszego sezonu, to w przypadku najnowszego wydawnictwa tak nie jest. Na fabułę Hildy i Wielkiej Parady składają się opowieści zawarte w odc. 3., 5. i 7. To wymusiło wiele zmian i podczas czytania wiele rzeczy może zadziwić kogoś, kto do tej pory widział tylko serial. Dla tych jednak, którzy z Hildą zaznajomieni są wyłącznie w wersji papierowej, taki twist nie będzie stanowić żadnego problemu.
Co ciekawe, również charakter kilku postaci i ich rola w opowieści są trochę inne, niż w netflixowej Hildzie, np. w książce bardziej położono nacisk na nowych przyjaciół Hildy i początkach ich przyjaźni, serial zaś bardziej akcentuje więź między Hildą a jej mamą. Szkoła w serialu jest mniej zasadnicza niż ta pokazana w książkowej wersji. Tym samym szukanie tych rozbieżności między jednym a drugim medium będzie niejako ciekawym smaczkiem i atrakcją podczas czytania.
Jednak wracając do meritum, fabuła Hildy i Wielkiej Parady kontynuuje historię z poprzedniego tomu, jest nadal świetną opowieścią, dającą wiele radości, gdzie przy okazji od czasu do czasu można wyczuć muśnięcie poważniejszych tematów. Najważniejsze jednak, że mimo tych całych życiowych zawirowań, które dotknęły naszą główną bohaterkę, Hilda nadal cały czas jest sobą: odważną, bystrą i nieustraszoną dziewczynką, której niestraszne ani dzikie elfy, ani szkolni chuligani. I choć często wpada w tarapaty, czasem zrobi coś źle, to umie naprawić swoje błędy. A teraz dodatkowo może liczyć na wsparcie swoich nowych przyjaciół: zarówno tych magicznych jak też niemagicznych.
Warto odnotować, że przy okazji kolejnych przygód Hildy udanie pokazano wszystkie bolączki systemu edukacji, który często ma problem z takimi osobowościami jak nasza bohaterka, wyłamującymi się z narzuconych przez szkołę i społeczeństwo ram zachowań. Przy okazji autorzy pokazują, że zawsze warto być sobą i czasem też warto otworzyć się na coś nowego. Dobrze też, że ukazano wszystkie problemy z dostosowaniem się dzieci do nowej rzeczywistości związanej ze zmianą miejsca zamieszkania oraz całą złożoność dziecięcej psychiki, co pomoże dorosłym wczuć się choćby trochę w ich skórę.
Jeśli chodzi o techniczne aspekty książki, to w przeciwieństwie do poprzedniczki tym razem okładka nie jest niebieska, lecz w odcieniu ciepłego, wręcz rudego pomarańczu. I nadal wizualnie cieszy oko. Reszta (na szczęście) też pozostała bez zmian. Nadal możemy podziwiać piękne ilustracje, nie uświadczymy tu taniej pstrokacizny. W szacie graficznej podobnie jak w poprzedniczce dominuje brązowo-żółta paleta barw.
Podsumowując, Hilda i Wielka Parada z werwą kontynuuje historię rozpoczętą w poprzednim tomie i nadal pozostaje jedną z najciekawszych pozycji dziecięco-młodzieżowych wydanych na naszym rynku. I niezależnie czy jesteście fanami komiksu, czy serialu, warto sięgnąć po książkową Hildę, bo pewnością Wam się spodoba i będziecie nią tak samo zauroczeni, jak ja. Przy okazji to będzie świetna pozycja dla tych, którym brakuje serialowej Hildy i nie mogą się doczekać drugiego sezonu, który pojawi się dopiero na jesieni. Tym zaś co natknęli się dopiero co na tę serię, polecam również równie znakomitą poprzedniczkę Hildę i Ukryjców. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom, czyli Hildę i Nieprzestrzeń.
Tytuł: Hilda i Wielka Parada
- Autor: Stephen Davies
- Ilustrator: Seaerra Miller
- Tłumaczenie: Marcin Wróbel
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 29.01.2020 r.
- Oprawa: flexi
- Objętość: 168 stron
- Format: 148x210 mm
- ISBN: 978-83-281-3751-6
- Grupa docelowa: 8+
- Cena: 36,99 zł
Książkę można kupić w sklepie EGMONTU
comments powered by Disqus