„X-O Manowar” tom 2: „Generał” - recenzja
Dodane: 26-10-2019 21:51 ()
Aric z Dacji kontynuuje swoją drogę ku przeznaczeniu na odległej planecie Gorin. Nie było mu dane spokojne życie u boku swojej ukochanej. Został bowiem zwerbowany do wojska i rzucony w sam środek brutalnej wojny toczącej się pomiędzy Lazurowymi i Kadmami. W szeregach Lazurowych był najpierw traktowany jako mięso armatnie, ale dzięki swemu męstwu i inteligencji szybko awansował w żołnierskiej hierarchii. Cały czas powstrzymując się przed wykorzystaniem zbroi, umacniał swoją pozycję, co przysporzyło mu zarówno przyjaciół, jak i wrogów.
Teraz – już jako kapitan – kontynuuje walkę w szeregach Lazurowych, ale stopniowo przekonuje się, że strona, po której walczy, niekoniecznie jest tą sprawiedliwszą i uczciwszą, jak do tej pory go przekonywano. Aric wraz ze swoim oddziałem lojalnych żołnierzy próbuje pochwycić cesarza Kadmów, by jak najszybciej zakończyć ten krwawy konflikt. By osiągnąć ten cel, zawiera porozumienie z trzecią siłą na planecie Gorin – Spalonymi. Ten lud zawsze trzymał się na uboczu i nie angażował się w konflikt Lazurowych z Kadmami. Król Spalonych ulega jednak prośbie Arica, dostrzegając w nim coś wyjątkowego, i pozwala mu przemaszerować przez swoje tereny. Schwytanie cesarza Kadmów wbrew pozorom nie kończy jednak konfliktu. Pojawiają się nowe kłopoty i okazuje się, że równowaga na planecie zostaje zachwiana. Czy Aric wreszcie będzie zmuszony skorzystać ze swojej zbroi?
O ile w warstwie narracyjnej nie ma tu jakiejś wyraźnej różnicy – Matt Kindt nadal rozwija swoją opowieść w nieco uproszczony i dość szybki sposób, o tyle nastąpiła zmiana na stanowisku rysownika. Tomasa Giorello zastąpił Doug Braithwaite. Choć rysownik stara się utrzymać komiks w tej samej konwencji co jego poprzednik, a za kolory nadal odpowiada Diego Rodriguez, to jednak różnica jest widoczna. Znakiem rozpoznawczym rysunków Giorello było nakładanie koloru bezpośrednio na precyzyjne ołówkowe szkice. Jego rysunki były subtelniejsze, a cieniowanie bardziej kreskowane. W rysunkach Braithwaite’a nie ma tego ołówkowego szrafowania i kolorysta musi bardziej zaangażować się ukazanie odpowiedniego światłocienia. W albumie podobnie jak w pierwszym tomie znalazło się również sporo dodatków. Mamy zatem wywiad z nowym rysownikiem oraz stworzone przez niego plansze w wersji ołówkowej. Znajdziemy też galerię okładek alternatywnych oraz regularnych wraz z komentarzem ich autora – Lewisa LaRosy.
Kolejne trzy zeszyty zebrane w drugim tomie posuwają akcję naprzód, ale nie przynoszą specjalnych emocji. Po pierwszym tomie wiemy już, że Aric jest niesamowitym wojownikiem, który zjednuje sobie przyjaciół na polu walki. Teraz jednak musi wykazać się nie tylko męstwem, ale również umiejętnościami politycznymi. Nie dość bowiem, że konflikt pomiędzy Lazurowymi i Kadmami zyskuje na złożoności, to jeszcze coraz istotniejszą rolę zaczynają odgrywać Spaleni. Te strategiczne zawiłości rozwijane przez Kindta obnażają pewną słabość tego komiksu. Wszystko to mianowicie ukazane jest w bardzo uproszczony i schematyczny sposób. Co więcej, te zdarzenia toczą się zdecydowanie zbyt szybko. W pierwszym tomie, gdy wszystko w zasadzie sprowadzało się do kolejnych bitew, ten problem nie był specjalnie zauważalny, ale wraz z rozwojem tej opowieści coraz bardziej to przeszkadza w lekturze. Niemniej jednak sama droga Arica oraz jego relacje ze Zbroją są dość intrygujące i warto śledzić dalszy rozwój wypadków.
Tytuł: „X-O Manowar” tom 2: „Generał”
- Tytuł oryginału: „X-O Manowar. Vol 2. General”
- Scenariusz: Matt Kindt
- Rysunki: Doug Braithwaite
- Tłumaczenie: Marek Starosta
- Wydawca: KBOOM
- Data polskiego wydania: 19.06.2019 r.
- Wydawca oryginału: Valiant
- Objętość: 108 stron
- Format 165x255 mm
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 49 zł
Dziękujemy wydawnictwu KBOOM za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus