„To: Rozdział 2” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 14-09-2019 20:56 ()


Pierwsze TO pomimo bardzo dobrego aktorstwa i niezłej oprawy przyjąłem dość letnio. Może dlatego, że nie przepadam za filmami o dzieciakach, a może dlatego, że jak na film, który straszenie opiera na wizualnej dosłowności, okazał się zbyt... grzeczny i nieco kiczowaty? Był to jednak kicz zrealizowany sprawnie i na wysokim poziomie, więc w ostatecznym rozrachunku obraz obejrzałem bez większego bólu. Mamy roku 2019 i filmowy dyptyk będący adaptacją nader obszernej powieści Stephena Kinga doczekał się konkluzji w postaci TO: Rozdział 2.

Po 27 latach od pamiętnej konfrontacji z demonicznym Pennywise’em zło powraca do Derry. Do miasteczka wracają też dorośli już bohaterowie, by przegnać rzeczone zło raz na zawsze. Film od razu prezentuje się lepiej choćby ze względu na to, że opowiada o losach starszych i ciekawszych bohaterów, jedynie uzupełniając fabułę flashbackami, w których wracamy do młodości protagonistów i niekiedy podmieniając dorosłych na dzieciaki w scenach konfrontacji z licznymi straszakami. A te prezentują się w kontynuacji o wiele okazalej. Mniej tu ogranych i kiczowatych motywów z galerii klasyki filmów grozy, a więcej maszkar prawdziwie groteskowych, co w szczególności uwidacznia się w scenie w chińskiej restauracji i finale. Maszkarami owymi recenzowana produkcja operuje również znacznie sprawniej i śmielej – nie stoją już drętwo jak kołki, nie tuptają sztywno przez kadr, ale czają się, ślinią i pełzają jak rasowi drapieżcy. Straszaki w Rozdziale 2 są dynamiczniejsze, lepiej zaprojektowane i zdecydowanie lepiej zaprezentowane. Pennywise najwyraźniej wyciągnął wnioski z poprzedniej potyczki z bandą frajerów. Oprócz świetnych, choć wciąż bazujących na wizualnej dosłowności straszaków, Rozdział II oferuje również widzom ciekawszą historię i lepiej poprowadzoną narrację. Dorośli bohaterowie borykają się z problemami bardziej złożonymi niż ich nastoletnie odpowiedniki, a film pomimo tego, że trwa blisko 3 godziny, nie dłuży się ani przez chwilę, umiejętnie balansując pomiędzy straszeniem widza a oferowaniem mu chwili wytchnienia.

Aktorstwo również utrzymuje wysoki poziom. Kreacje bohaterów „jedynki” były jednym z jej najlepszych elementów, który pozwolił mi bezboleśnie przetrwać seans pomimo wspomnianej już na wstępie niechęci do produkcji skonstruowanych wokół grona nastoletnich indywiduów. „Dwójka” nie ustępuje pod tym względem pola oryginałowi. Każdy z dorosłych aktorów doskonale wywiązał się ze swojej roli, przenosząc charakterystyczne cechy swoich małoletnich alter ego na grunt doświadczonych życiem ludzi przed czterdziestką. A piętno tych doświadczeń, nerwic i prywatnych dramatów doskonale uwidacznia się dzięki świetnemu aktorstwu na kreacjach dorosłych już bohaterów.

Całość spina bardzo dobra oprawa audiowizualna. Mamy w przypadku sequela do czynienia nie tyle z wizualną rewolucją, ile ewolucją. W ogólnym założeniu kierunek artystyczny obrany przez twórców jest bardzo zbliżony do tego z części pierwszej. Wyraźnie widoczny jest jednak podkreślony upływ czasu i narastająca degradacja scenografii oraz postępująca wraz z biegiem lat obcość, tym dziwniejsza im głębiej zapuszczają się w odmęty koszmaru bohaterowie. Wizualna strona to cudownie koszmarne połączenie groteskowo zmutowanych klasyków kina grozy, w stylu mumii, zombie i czarownic, pełnej namacalnego wręcz klimatu scenografii, kosmicznej obcości i zwykłej codzienności, która w obiektywie kamery nabiera niepokojących cech. Dorzućmy do tego soczyste efekty dźwiękowe i przyjemną, choć nieszczególnie zapadająca w pamięć muzykę, która całkiem nieźle wpisuje się w estetykę filmu i towarzyszy akcji i otrzymamy wielce satysfakcjonujący kinowy gulasz o smaku strachu.

Jeśli lubicie horrory, a w szczególności prozę Stephena Kinga to śmiało uderzajcie do kina. TO: Rozdział 2 oferuje wszystko to, czego zabrakło części pierwszej i o wiele więcej – jest idealnym przykładem maksymy „więcej, mocniej, bardziej”. Unika jednak pułapki popadnięcia w absurd, zagubienia we własnej mitologii i zaplątania we własne nogi. Zdecydowanie polecam.

Ocena: 8-/10

Tytuł: To: Rozdział II

Reżyseria: Andy Muschietti

Scenariusz: Gary Dauberman

Obsada: 

  • Jessica Chastain
  • James McAvoy
  • Bill Hader
  • Isaiah Mustafa
  • Jay Ryan
  • James Ransone
  • Andy Bean
  • Jaeden Lieberher
  • Jeremy Ray Taylor     
  • Sophia Lillis     
  • Finn Wolfhard     
  • Chosen Jacobs     
  • Jack Dylan Grazer   
  • Bill Skarsgård

Muzyka: Benjamin Wallfisch

Zdjęcia: Checco Varese

Montaż: Jason Ballantine

Scenografia: Crystal North, Shane Vieau

Kostiumy: Luis Sequeira

Czas trwania: 169 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus