„Miasto Grzechu” tom 3: „Krwawa jatka” - recenzja
Dodane: 05-07-2019 21:40 ()
Trudne pożegnanie, pierwsza z opowieści osadzonych w tytułowym Mieście Grzechu, została ciepło przyjęta zarówno przez krytyków, jak i zwykłych czytelników. Autor również wydawał się zafascynowany swoim dziełem, dlatego powrót do Sin City nie zajął mu wiele czasu. Postanowił skupić się jednak na innych wątkach i zaprowadzić nas w inne części ponurej metropolii. Tak właśnie narodził się album Krwawa jatka.
Tym razem czytelnikom przyjdzie poznać losy Dwighta McCarthy’ego oraz relacje łączące go ze ślicznotkami zamieszkującymi dzielnicę czerwonych latarni. Dziewczyny wpadły w kłopoty po uszy i komu innemu jak nie hołdującemu etosowi seksistowskiego macho Dwightowi przyjdzie wyciągnąć je z kabały? Kolejny z albumów Millera poświęconych losom mieszkańców tytułowego miasta oferuje odbiorcom historię mocno różniącą się od poprzedniczki. Mimo że fabułę zbudowano wokół jednej postaci, nie jest to opowieść o krucjacie samotnego mściciela, ale naładowana napięciem i akcją zataczającą szerokie kręgi przygoda zahaczająca chwilami o czarną komedię. Intryga, choć prosta przykuwa uwagę i w połączeniu z większym dynamizmem oraz wyższą stawką, o którą się gra, utrzymuje czytelnika w napięciu. Choć plansze recenzowanego komiksu wciąż pełne są obfitej narracji serwowanej w postaci gęsto przetykanych soczystymi metaforami wewnętrznych monologów protagonisty, to wyraźnie zwiększyła się przestrzeń, jaką autor poświęcił na akcję. Ta z kolei pełna jest zwrotów i pomysłowych zagrań będących udziałem zarówno bohaterów, jak i szwarccharakterów. A zarówno jednych, jak i drugich jest w Krwawej jatce sporo. Trudne pożegnanie było historią w pewnym sensie kameralną, dotykającą niewielkiego grona. Niniejsza opowieść Millera prezentuje o wiele większą galerię postaci, a każda istotna dla fabuły została wyraziście zarysowanych. Czy są to postaci szczególnie skomplikowane? Nie. Dwight to niezważający na konsekwencję, stylizowany na Humphreya Bogarta twardziel gotów skoczyć za kobietą w ogień, Mało oryginalne, ale dzięki dobrej charakteryzacji przyjemne w odbiorze. Owszem, w dobie dzisiejszej poprawności ludzie skarżyć będą się na wszechobecną w komiksie mizoginię i seksizm, ale mi one nie przeszkadzają. Ba, stanowią wręcz nieodłączny element atmosfery Miasta Grzechu i na dłuższą metę bardziej dziełu Millera pomagają, niż szkodzą, gdyż stanowią świetne tło dla silnych kobiecych postaci.
Zmiany widać również w szacie graficznej recenzowanej publikacji, choć jest to bardziej ewolucja specyficznego stylu zaprezentowanego w Trudnym pożegnaniu niż graficzna rewolucja. Miller kładzie jeszcze większy nacisk na operowanie negatywną przestrzenią kadrów. Historię noir przelewa na papier plamami czerni, używając kreski jedynie, by podkreślić detale. Dzięki temu zabiegowi jego wizja łączy w sobie siłę i delikatność, jest niesamowicie wyrazista, a zarazem pełna filigranowych wręcz szczegółów. W większości przypadków. Choć ogólny poziom oprawy jest wysoki, to w albumie znalazło się kilka kadrów sprawiających wrażenie naszkicowanych od niechcenia. Na szczęście żaden z nich nie jest istotny dla fabuły i akcji. Kwestią dyskusyjną są również proporcję ciała malowanych przez Millera postaci. Nie przeszkadzają mi ze względu na odrealnioną i wysoce stylizowaną wizję artysty, ale czytelnicy oczekujący realistycznego podejścia do kwestii anatomii nie mają w Krwawej jatce czego szukać.
Krwawa jatka to bardzo przyjemna lektura umiejętnie łącząca w sobie klimaty przygodowe, thrillera i noir. Jeśli szukacie opowieści w starym stylu, pełnej wyrazistych postaci i soczystej narracji sięgajcie bez wahania. Wciągający scenariusz, chwytliwe dialogi oraz oryginalna oprawa sprawią, że nie odejdziecie zawiedzeni.
Tytuł: Miasto Grzechu tom 3: Krwawa jatka
- Scenariusz: Frank Miller
- Rysunki: Frank Miller
- Tłumaczenie: Tomasz Kreczmar
- Wydawca: Egmont Polska
- Data publikacji: 05.06.2019 r.
- Wydanie: III
- Okładka: twarda
- Format: 17,5 x 26,5 cm
- Papier: kredowy
- Druk: czarno-biały
- Stron: 180
- Cena: 50 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus